facet docenia po stracie

사주 팔자 만세력 주제에 대한 동영상 보기; d여기에서 내 사주팔자 보는 법은 이 방법이 가장 쉽고 정확합니다ㅣ쉽게 따라해보기 – 사주 팔자 만세력 주제에 대한 세부정보를 참조하세요
Magazyn o komiksach, popkulturze i całej reszcie. Napisali dla nas: Dawid Głownia, Michał Wolski, Marcin Waincetel, Julian Jeliński, Jakub Ćwiek,
Jak to jest czuć się jak facet po 40-stce?Ponoć wtedy dopiero zaczyna się prawdziwe życie. Tak mawiają mądrzy to czas, kiedy rozpiera się Cię energia – jesteś już ustabilizowany i mocno doświadczony życiowo. Na barkach masz rodzinę, dom, firmę samochód i psa. Sporo! Ale ty i tak masz poczucie, że możesz góry przenosić!Czujesz się Twoje zdrowie ma się przynajmniej tak Ci się jest jednak taka, że to ostatni dzwonek, żeby wreszcie wygrzebać się spod stosów maili, telefonów i niezałatwionych zadbać wreszcie o swoje jeśli o nie chodzi to z punktu widzenia zachodzących zmian w organizmie nie jest to raczej już okres jest to również czas muszę Ci to powiedzieć – starzejesz się. Jak każdy facet po twoich jajkach produkcja androgenów nadnercza wydzielają do krwi mniej DHEA (dehydroandroepiandrosteronu) niż się czuje facet po 40-stce?Nie zawsze możesz mieć chęć na łóżkowe wydolność fizyczna spada – tracisz trochę masy mięśniowej i masz tendencję do szybszego więcej się czuprynie zaczynają się pojawiać pierwsze siwe włosy, albo zwyczajnie zaczynasz je tracić (Nie martw się nie od razu będziesz przypominać Bruca Willisa)Skóra traci jędrność, więc zaczynasz dziwić się przed lustrem co robią te niewielkie zmarszczki na Twojej się, że niewiadomo dlaczego dopada się rozdrażnienie, budzisz się wcześniej niż zwykle i dowiadujesz się, że jesienna chandra to nie wymysł farmaceutycznych koncernów. To efekt zaburzenia metabolizmu Nie wysyłam Cię zaraz na drugą stronę. Nigdzie się nie po prostu zaakceptować nieuchronne zmiany i zacząć o siebie również: Badania profilaktyczne mężczyznyA zrobisz to:rzucając fajki i ograniczając chmielową zupęzamieniając wołowego steka na brokuł, fasolkę i szpinakruszając swoje cztery litery z obłędnie wygodnej sofywykonując podstawowe badania!Nie będę się powtarzał z podstawowymi badaniami. Powinieneś uwzględnić na swojej liście badań – te, które robiłeś mając 30 lat. Koniecznie kliknij w ten link, bo opisuję tam również, co powinieneś zrobić zanim popędzisz do laboratorium i po co Ci w ogóle badania ogólne moczu i morfologia 4. ASPAT/ALAT 7. TSH kwas moczowy i kreatynina lipidowyDo notatki w kalendarzu Lista badań facet po 40-stce powinieneś dopisać:Facet po 40 – Badanie antygenu gruczołu krokowego PSAPSA to enzym produkowany tylko przez prostatę. Z wiekiem jego stężenie we krwi spada. Jednak zbyt wysoki poziom PSA może świadczyć o chorobach prostaty. Sprawdź to. Co drugi facet po 40-stce, trzy czwarte populacji 80+ i niemal wszyscy meżczyźni po 90-stce mają problem z przerośniętą prostatą. Statystyki są nieubłagane – prędzej czy później będziemy walczyć z tą chorobą. Ale spokojnie – to nie wyrok! To jest do ogarnięcia! 40-stka to najlepszy czas, żeby przechytrzyć po 40 – badanie prostaty per rectumO tym badaniu wręcz krążą legendy. Ale nie czytaj internetów, gdzie w przypadku zdrowia znajdziesz zazwyczaj najcięższe historie. Mamy tendencję do dzielenia się w sieci złymi doświadczeniami. Prawda jest taka, że badanie per rectum trwa najwyżej kilka minut i jest zupełnie bezbolesne. Oprócz tego, że uzupełnia wynik badania PSA, to pozwala lekarzowi również ocenić dolną część pęcherza moczowego, nasieniowody, opuszek prącia i pęcherzyki nasienne. Bądź mężczyzną! Nie wstydź się – myślę, że jesli jesteś facet po 40, to w życiu zdarzyło Ci się zrobić coś bardziej hardkorowego niż badanie per po 40 – Badanie krwi utajonej w kaleBadanie to pozwala ocenić czy w twoim jelicie grubym nie czai się nowotwór. Albo inna choroba, która może powodować krwawienie z przewodu pokarmowego. Rak jelita grubego to typowo męska przypadłość, więc warto byś takie badanie wykonał. Możesz je wykonać w laboratorium albo za pomocą specjalnego, domowego testu. Pamiętaj, że domowa diagnostyka nigdy nie zastąpi po 40 – Samobadanie jąderTo jedno z tych badań, które możesz wykonać sam. A nawet powinieneś! W przypadku kobiet samobadanie piersi jest czymś zupełnie normalnym, więc zaakceptuj to, że od czasu do czasu musisz się pomacać. A stawka jest duża. Samobadanie jąder pozwala na wczesne wykrycie raka jądra – paskudnej choroby, której nie wiemy jeszcze jak zapobiegać. Wyrób sobie nawyk, wklep do Kalendarza Google lub po prostu przyklej kartkę na lustrze – „Macamy jajeczka”. W razie czego tu masz fajnie to zobrazowane. Facaet po 40 – Badanie ciśnienia tętniczego krwiTo klasyka gatunku. Fajne badanie, bo możesz je wykonać kiedy chcesz w zaciszu domowym. Nadciśnienie tętnicze to zmora naszych czasów i punkt wyjścia do znacznie poważniejszych schorzeń – choroby niedokrwiennej serca, zawału, udaru mózgu i choroby nerek. Jeśli nie chcesz kupować ciśnieniomierza – poproś o pomiar lekarza albo znajdź aptekę, która udostępnia aparat do również: Płodność faceta- jak ją poprawić?Facet po 40 – Pomiar masy ciała i BMINie muszę Ci chyba tłumaczyć jak masa ciała przekłada się na Twoje zdrowie. Dlatego warto, byś sprawdził ile waży Twój bojler, oponka czy tam mięsień piwny. Nazywaj sobie go jak chcesz, ale musisz być świadomy, że w dzisiejszych czasach opasły brzuch nie jest już porządanym atrybutem faceta po 40-stce. Zapytaj Krzysztofa Ibisza 😉Facet po 40 – badanie EKGElektrokardiogram to graficzny zapis aktywności elektrycznej Twojej pompy – serducha. Niestety nie ma ona dożywotniej gwarancji, ale jeśli będziesz o nią dbał to będzie Ci służyć przez całe życie. Sam wiesz – jak z samochodem – jak dbasz, tak masz. Dlatego zrób sobie to EKG, nie gap się na ten szlaczek, bo i tak nic nie zrozumiesz – tylko pędź do doktora, by Ci wszystko to w zasadzie Ci się, że spędzisz całą wieczność chcąc wykonać taką listę badań. Większość z nich załatwisz za jednym zamachem podczas wizyty w laboratorium. Dlatego nie czekaj – masz dla kogo żyć, a Wszechświat Cię potrzebuje!Czytaj również: Witamina E dla facetaNa koniecJeśli jesteś kobietą i przeczytałaś ten wpis:ustaw adres tego wpisu jako stronę startową na komputerze Twojego facetaudostępnij go swoim psiapsiółom – może im się przydać w operacji pod kryptonimem „Wysyłamy starego na badanie”koniecznie przeczytaj mój poradnik o tym jak namówić faceta na podstawowe badania?Jeśli jesteś facetem:wpadnij do mojej Grupy, skorzystaj z lupki, wklep badanie profilaktyczne i weź udział w naszej dyskusjiwpisz swój adres mailowy w formularzu na samym dole strony, żebym nie musiał nasyłać na Ciebie Twojej kobiety 😉Miłego dniaCześćArturPhoto by Alexander Redl on Unsplash
Motyw cierpienia po stracie bliskich. Omów zagadnienie na podstawie Antygony Sofoklesa. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst.Na YouTube pu
Gość tak tak wiemy Gość tak tak wiemy Gość Idiotaaaaaa Gość Czerwone Okulary Lary Gość winnaaaa Gość Czerwone Okulary Lary Gość Mruffka Zet Gość gwoli wyjasnienia... Gość Czerwone Okulary Lary Gość Mruffka Zet Gość tak tak wiemy Gość Idiotaaa Gość Czerwone Okulary Lary Gość Czerwone Okulary Lary Gość tak tak wiemy Gość Mruffka Zet Gość tak tak wiemy Gość Idiotaaa Gość Czerwone Okulary Lary Gość Idiotaaa Gość Czerwone Okulary Lary Gość Czerwone Okulary Lary Gość tak tak wiemy Gość tak tak wiemy Gość tak tak wiemy
\n\n\n \n\n facet docenia po stracie
Fabryka Uśmiechu w Łęcznej powstała w 2018 roku z pasji i chęci świadczenia usług na najwyższym poziomie każdemu Pacjentowi. Już po roku działalności … + 여기에 자세히 보기. Source: fabrykausmiechu-leczna.pl. Date Published: 2/17/2022. View: 6640. Dental Factory Fabryka Uśmiechu – Wrocław Gen. H …
Tekst piosenki: 1. Moje życie pełne zakrętów, szukając szczęścia elementów, pośród chaosu i zamętu. Czasem brakuje sensu, gdy podupada wiara choć co dzień szukam jej niczym Grala. Przecz palce czas ucieka im dłużej na nią czekam tym bardziej jej brakuje tym więcej wtedy pije pije wale i pije czuje że żyje kolejna flaszka pusta, po szlugu gorycz w ustach, kolejna lala pusta opuszcza moje kojo wszystko jedno razowo, znowu myślę na czym życie w tej szarej codzienności jestem pełen sprzeczności. Powiedz czym jest pełnia szczęścia gdy przy boku moim była jedna myślałem o nich, kiedy w końcu mogę mieć je wszystkie, myślę o tej jednej, jakiś kurwa bezsens. Chce dalej pić, chce w balet iść i zapomnieć nie wracać do tych wspomnień które rozwiał wiatr jak złudzenia że nie idę ścieżką zatracenia przez dolinę cieni szukając światła promieni. ref. Po stracie się docenia, kiedy krwawi serce, po policzkach płyną ciężkie łzy, wyrażeń cierpień, sumienie jak niemowa, choć ciągle słychać krzyk, zachwiana równowaga, zniszczą się najgorsze sny. 2. To były sny, ciężkie noce i koszmary, tak bardzo chciałeś się obudzić by uniknąć kary zapomnieć nie myśleć nie czuć wyjść z pod ziemiach albo ze cudnym rajem co zabija marzenia, pozbawia duszy zaburza równowagi stan, sam choć tyle postaci blisko Ciebie, sam nikt nie pomoże w potrzebie sam ze sobą w otchłaniach złego świata chcesz się stamtąd wydostać i nigdy tam nie wracać czy ktoś wyciągnie dłoń czujesz że już tracisz opadasz coraz głębiej w zatracenia głębiny. Wszystko traci sens, sensu już nic nie ma upadek nisko boli po stracie się docenia, docenia się marzenia zdrowie wolność swoje życie. Życie jest największym darem doceń je należycie, doceń każdy jeden dzień, każdą jego chwile zamiast burzyć bury, znajdź swoją prawdziwą i tyle. ref. Po stracie się docenia, kiedy krwawi serce, po policzkach płyną ciężkie łzy, wyrażeń cierpień, sumienie jak niemowa, choć ciągle słychać krzyk, zachwiana równowaga, zniszczą się najgorsze sny.
Rozpacz po stracie bliskiej osoby jest zawsze trudna, a szczególnie w sytuacji, gdy nie ma możliwości spotkania się z innymi, którzy również opłakują stratę. Należy pamiętać, że dystans fizyczny nie oznacza izolacji społecznej. Nadal możemy łączyć się z innymi, aby zapewnić sobie wsparcie i zmienić rytuały
Fatal error: Uncaught Error: Class 'Elementor\Scheme_Color' not found in /home/piespl/domains/ Stack trace: #0 /home/piespl/domains/ Elementor\Jet_Widget_Custom_Menu->_register_controls() #1 /home/piespl/domains/ Elementor\Controls_Stack->init_controls() #2 /home/piespl/domains/ Elementor\Controls_Stack->get_stack() #3 /home/piespl/domains/ Elementor\Widget_Base->get_stack() #4 /home/piespl/domains/ Elementor\Controls_Stack->get_controls() #5 /home/piespl/domains/ in /home/piespl/domains/ on line 566 WordPress › Błąd
손밍 디 오픈 주제에 대한 동영상 보기; d여기에서 [디오픈 2022 ①] 디오픈 챔피언십, 두산이 함께 한 세계 최고(最古) 골프대회 #세인트앤드류스 #올드코스 #클라레저그 #theopen – 손밍 디 오픈 주제에 대한 세부정보를 참조하세요
Blog stary, ale dalej jary. Wiem wiem, znów ta ex dziewczyna. Cóż nie ukrywam, że pojawiłem się na największym forum dotyczących uwodzenia w Polsce dzięki niej. Gdyby nie ona, to nie wiem co bym teraz robił. Pewnie byłbym już dawno po rozwodzie, z alimentami na karku, puszczony w samych skarpetach, a pomocy bym szukał właśnie u osób do których w obecnej chwili się zaliczam. Był to mój drugi blog, który zahaczał tematykę kobiet. Emocje ciągle we mnie buzowały. Jako, że jak odzyskać byłą kobietę jest moim najpoczytniejszym blogiem, więc postanowiłem kurwa wyczerpać temat, abyście nie musieli płacić grubej pęki jakimś wiejskim filozofom co w dupie byli, a gówno przeżyli. ndz., 2011-11-27 19:39 — BAYT Cóż kto czytał poprzedni mój blog, wie jak zakończyła się moja przygoda z moją już EX. Kupa nerwów, nieprzespanych nocy itd. Teraz opiszę wam jak potoczyły się losy dalej. Wpis mój kieruje do osób na forum, które chcą wrócić do byłej i głupieją na jej punkcie. Główną zasadą po rozstaniu z kobietą jest BRAK KONTAKTU!!! (Tak, chociaż teraz niektórzy thenerzy uwodzenia zaklinają rzeczywistość i oferują jakieś kurwa metody, sposoby, triki, zaklęcia na odzyskanie ex mniej niż 7 dni. NIE KURWA!!!! Te zjeby mówią wam co chcecie usłyszeć. Wiadomo, że kurwa koleś rozjebany emocjonalnie chce odzyskać swoją kobietę w kilka dni, a jak mu powiesz, że to niemożliwe, to kręci nosem. On chce tu i teraz i jest gotów za to zapłacić. I o to kurwa chodzi Misiu. Abyś kurwa płacił!!!!) Jednakże sporo facetów na tej stronie się nie odzywa, ale jak się już EX odezwie to niestety zaczynają grac w jej gierki i głupieć co może świadczyć liczne tematy w stylu ”Odezwała się co robić?”. W sumie nic odkrywczego nie napiszę, ale przeprowadziłem ostatnio pewien mały eksperyment mojej EX:). Skoro ona mogła mnie testować to i ja po testowałem ją. Oczywiście zrobiłem to bez jakiejś w czuty emocjonalnej. Poświęciłem się dla dobra ogółu:) i zobaczcie co zaobserwowałem. Czy kiedykolwiek dostałeś smsa od swojej EX po związku w stylu ”HEJ CO SŁYCHAĆ??’‘ , ,, HEJ CZEMU SIĘ NIE ODZYWASZ?’‘ itp ?. A może tak słodko spytała się ”CZY JESZCZE TĘSKNISZ?? ”. Na pewno zdarzył się Ci taki przypadek. Co wtedy robiłeś? Czy nie zachodziłeś w głowę ” o co jej kurwa chodzi??”, A może w Twojej głowie pojawiła się myśl” Czy Ona chce wrócić ”? I już zacząłeś wariować, zaczynasz myśleć o niej i niestety tym właśnie sposobem zaczynasz grać w jej gierki. Taka prawda ,że jeszcze jest daleka droga do tego, aby wróciła. Ona odezwała się chcę sprawdzić czy jeszcze może Cię mieć. Kobiety robią to świadomie,ale tez i nie świadomie. I tak zaczynasz grać w jej gierki bo byłeś z nią tyle czasu i tak zaczynasz ponownie się zakochiwać. Zasada jest taka IM WIĘCEJ MYŚLISZ O DANEJ OSOBIE, TYM SZYBCIEJ SIĘ ZAKOCHUJESZ. My PUASI na tej stronie sprawiamy swoją grą by kobiety o nas myślały, niestety działa to w dwie strony. EX tak łatwo nie popuści i też swoimi gierkami sprawia ,że facet o niej myśli o czym świadczą liczne wpisy na forum w stylu ”Odezwała się co robić ”. Mój eksperyment na ex. Tak pokrótce streszczę: Nowy chłopak mojej ex, z którym zamieszkała dość szybko ( Historia jest opisana na blogu). Po prostu ja zdradził hehe:) i ona się o tym dowiedziała i teraz musi kołować mieszkanie sobie na szybkiego. Oczywiście Jak trwoga to do Boga:). Była bombardowała i bombarduje mnie przez ostatni czas takimi smsami: – ” Może byśmy spróbowali jeszcze raz, każdy mi mówi że byśmy spróbowali”. -” Zamieszkaj ze mną tak po przyjacielsku, znamy się tyle czasu i się siebie nie krempujemy” -” Ja go nigdy nie kochałam, głupia byłam wybacz mi, przepraszam itd ” -” Kiedy się ze mną spotkasz??” -”Ja go nie kochałam bo nic nie czuje do niego, martwię się tylko,że muszę szukać nowego mieszkania, a nie chce z obcymi ludźmi mieszkać..” -”Śniłeś mi się dzisiaj i doszłam” <—— Bez kitu:) -” Jak tam imprezka ”- jak miałem opis na gg ,że jestem na imprezie. I wiele wiele innych podobnych smsów. Na połowę z nich nie odpisywałem, albo odpisywałem pół słówkami. Lecz pewnego razu Ex wierciła mi cały tydzień dziurę w brzuchu na temat spotkania. Po dłuższych prośbach uległem, miałem w planie powiedzieć jej w twarz co myślę o tej całej sytuacji,że odzywa się jak jej się coś zjebało itd. Jednak EX pięć minut przed seansem odwołała spotkanie nie podając konkretnego powodu. Po prostu kurwa ja po dłuższym przemyśleniu i analizie tej sytuacji nieświadomie WPADŁEM W JEJ GIERKĘ . I tak naprawdę znowu było 1:0 dla niej. Potem znowu brak kontaktu z mojej strony i znów dostawałem smsy na temat tego typa jaki on nie jest straszny, jak on ją potraktował,że jest niewiernym psem. Tuzin telefonów o tym jak to kiedyś fajnie było i znowu nakręcanie na spotkanie i gadki o powrocie i wspólnym zamieszkaniu i że mnie przeprasza za to co mi zrobiła i takie bla bla bla. Pisała,że płacze z tego powodu co straciła i kogo i docenia dopiero teraz po stracie i żebym dał jej szansę. I nagle zaświtało mi w głowie jedna bardzo ważna rzecz, przeprowadzić experyment ( oczywiście bez uczuciowo ). (Już spotykałem się z dużo ładniejszą kobieta od niej, więc sobie mogłem na to pozwolić. Chociaż w gruncie rzeczy, niby bez uczuciowo, ale jednak dalej coś do niej czułem, tylko się oszukiwałem) Chodziło mi o to żeby sprawdzić jak się będzie zachowywała jak ” DAM JEJ SZANSĘ”. Z logicznego punktu widzenia to: – Nie ma gdzie mieszkać. -facet ją zdradził. -pisze ,że może byśmy spróbowali. – chce spotkań i wspomina nasze chwile i ogólnie pierdoli,że głupio zrobiła itd. Więc teoretyczni jest bardzo łatwa droga i krótka do tego,aby wróciła ( tak by pomyślała większość facetów w tej sytuacji ). Jednak rozczaruję was:) Jeszcze jest bardzo daleka droga. Ukażę teraz wam zachowanie kobiety:)w sytuacji gdy , dajesz jej szanse i zaczynasz wspólnie z nią pierdolić smęnty:). Kobiety są bardzo emocjonalne i zobaczcie co zaobserwowałem. Zacząłem z nią pisać, odpisywać od razu, odbierać od razu telefon. Ona pierwsza się rozłączała. Ogólnie zacząłem specjalnie łamać zasady z działu ‘‘JAK WRÓCIĆ DO BYŁEJ”. Nagle dostawałem coraz rzadsze smsy i już nie zaczynały się w stylu ”Śniłeś mi się i doszłam” , ,,czy może się spotkamy” , tylko zaczynały się żale jaka to ona jest nieszczęśliwa i każdy facet ją krzywdzi. Oczywiście dalej brnąłem w tym eksperymencie i jak na samca Alpha przystało zacząłem ją pocieszać hahahah. Nagle dostaje smsa od niej: ” JAK JA JAKO FACET CHCIAŁBYM BYĆ PODRYWANY PRZEZ KOBIETĘ ??, BO ONA CHCE POWALCZYĆ JESZCZE O TEGO TYPA’‘. Kurwa stałem się jej koleżankiem z penisem, bardzo szybko z typa o ”którym śniła ” stałem się okazją do wypłakania. Oczywiście potem były gadki w stylu,że ona chce jego, ale on jej już nie chce i jest taka nieszczęśliwa. No i stwierdziła ,że go jednak kocha mimo zdrady hahahahaha bo ma to ”coś”. Wystarczyło, abym się trochę odsłonił. Wystarczyło, abym opuścił gardę i chuj, lewy prosty prosto w moją szczękę. W ciągu kilku chwil zmieniła zdanie bardzo szybko. Wcześniej jej się śniłem i doszła, chciała mieszkać, a teraz chce powalczyć o jakiegoś frajera. Widzisz, tak wygląda jak się ma atrakcyjność w oczach kobiety. Ona wtedy dużo wybaczy, zniesie i jeszcze chce powalczyć… Co ten eksperyment ukazuje?? Ukazuje zachowanie większości facetów, którzy udają twardych, zero kontaktów, ale jak się EX odezwie to pękają jak kondomy , łudząc się gdzieś w głębi serca, że może jeszcze chce wrócić, może da się to naprawić. Facetom jarający się nawet jednym smsem od byłej w stylu ” Hej co słychać ??”, od razu włącza się myślenie o powrocie, a tak naprawdę to jeszcze jest bardzo długa droga do powrotu. Faceci zaczynają łapać haczyk i coraz bardziej pogrążać się w oceanie gówna. Zobaczcie jak mojej EX szybko się emocję zmieniły, zobaczcie co mówiła na początku tego wpisu ,a jak zachowała się pod koniec. Jednak doszła do wniosku ,że go kocha mimo,że ją zdradził. Doszła do takiego wniosku bo ja znowu byłem cipą:). Z logicznego punktu widzenia tzw ”męskiego punktu” ta sytuacja sama się prosi o powrót. On ją zdradził, Pisze smsy ,wspomina, itd. Jednak im dalej zaczynasz grać w jej gierki pisać smsy, wspominać i pozwolić sobie na pierdolenie smętów to droga do powrotu się wydłuża. Reasumując Jedynym wyjściem jest naprawdę zerwać kontakt z ex. Bo co co masz z tego ,że piszesz z nia? -Wpadasz w jej gierki -Wspominasz -Stajesz się obiektem do żali. Prędzej czy później wpadniesz do takiej szufladki. Gwarantuje Ci to. Jak EX ma wrócić to wróci ,ale nie przez smsy, telefony, gg, facebooki i inne duperele. I nawet jak będzie klęczeć i płakać i błagać o powrót to tylko jej kobieca gra. Uważaj na to!!!!!. Nie dla beks jest sex z ex 🙂 Mało Ci? Kontrola emocji w związku i tuż po jego rozpadzie. 2. HIT!!! Najlepszy blog w internecie dotyczący: jak wrócić do ex dziewczyny Jak Odzyskać Ex, Byłą Dziewczynę, Która Od Ciebie Odeszła?
Włodzimierza Dolańskiego w Warsaw (Autobus, Kolej, Tramwaj lub Metro): Przewodnik po transporcie publicznym? Ceny mieszkań Warszawa ul. W. Dolańskiego 2 · SonarHome; CMO Laser ul.Dolańskiego 2; 키워드에 대한 정보 włodzimierza dolańskiego 2 warszawa
Witam wszystkich. Piszę tu ponieważ chcę się wygadać, może nawet i wypłakać. Jestem młoda, bo mam 18 lat i przeżywam coś takiego po raz pierwszy. Postaram się napisać w skrócie, by nikogo nie przestraszyła wielkość postu. Miłej lektury. Cztery lata temu poznałam chłopaka o rok starszego. Poznał mnie z nim mój dobry kolega z klasy. Stałam pod znakiem nie parkować. Gdy podeszli zapoznaliśmy się. Później długo, długo nic. Nawet Go nie pamiętałam. Przyszły wakacje. Udałam się na basen, gdzie był i on. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Było naprawdę miło, ale znów bardzo długo się nawet nie widzieliśmy. Po może miesiącu zdobył mój numer telefonu i napisał. Spotkaliśmy się kilka razy. Kiedy on powiedział, że mnie kocha. Byłam tak zaskoczona tym wszystkim, że ledwo wydusiłam z siebie: "ja Ciebie też". Było to na bardzo dziecinnej zasadzie. Dogadywaliśmy się, miło spędzaliśmy czas. Był genialny we wszystkim co robił, mimo tego, że był młody. Grał na gitarze, nosił trampki, podarte spodnie, długie włosy. Miał duże grono znajomych, był lubiany, co wtedy miało dla mnie duże znaczenie. Tak to się zaczęło. Oboje dorastaliśmy. Mimo tak młodego wieku, naprawdę, go pokochałam, jak i on mnie. Przeżyliśmy ze sobą wiele wspaniałych chwil, mamy tyle pięknych wspomnień. Tego nie da się opisać, ale do czego zmierzam. Było kilka rzeczy, których nie potrafiłam zaakceptować, a mianowicie nigdy nie zaprosił mnie do domu, mimo, że byliśmy ze sobą ponad 3 lata, widywaliśmy się tylko w weekendy, mimo tego, że mieszkaliśmy od siebie niedaleko. Pomijając ten fakt w piątek i sobotę widywaliśmy się do godziny 20. W niedzielę tylko rano. Było to dla mnie męczące. Po jakimś czasie nigdzie nie wychodziliśmy, nie spotykaliśmy się z przyjaciółmi, bo gdy przyszedł weekend to spędzaliśmy go razem. Przesiadywaliśmy u mnie w domu. "Pierwszy kryzys" był po 1,5 roku. Związek zaczął się sypać. Kłóciliśmy się, mało rozmawialiśmy. Pojechał na wycieczkę do Francji przez państwa takie jak Holandia. Był tam 5 dni. Bardzo pił i palił, nie mówię tu o papierosach i całował się z jakąś dziewczyną. Świat mi się zawalił, myślałam, że się nie pozbieram, bo wierność to dla mnie świętość. Dałam szansę, wybaczyłam. Trwaliśmy dalej. Bardzo się wtedy o mnie starał, płakał, przepraszam, tłumaczył, że to przez jaranie i alkohol. Po tym zajściu było coraz lepiej. Znów było miło, przyjemnie. Do pewnego czasu, który nazwę "drugi kryzys". Minęło kolejne ok. 1,5 roku, gdy znów zaczęło się sypać. Nie było godziny, w której nie było kłótni, nie ukrywam, że z mojej winy. Odsuwałam się od niego mimo tego, że on starał się i kochał za dwoje. Było to dla mnie straszne, bo po pewnym czasie przestałam za nim tęsknić. Były chwile, w których myślałam, że lepiej jakby Go tu nie było. Postanowiłam więc zakończyć związek, gdyż nie widziałam w nim już perspektyw. On wciąż przychodził, przynosił upominki w formie słodkości, zapraszał na kawę. Ja miałam to wszystko gdzieś. Nie zależało mi. Rozstaliśmy się w grudniu, więc od tamtego czasu minął trochę ponad miesiąc. Mieliśmy iść wspólnie na sylwestra oraz jego studniówkę, która była 9 stycznia. Tak więc wybraliśmy się na sylwestra. Nie byliśmy już razem, więc chwilami było trochę niezręcznie. Zaraz po północy gdy staliśmy na dworze pod blokami z szampanem, zaczęliśmy się przytulać z nieznajomymi osobami życząc im szczęśliwego nowego roku. Stał tam mało przystojny, długowłosy chłopak. Podeszłam, przytuliłam życząc szczęśliwego nowego roku. On poprosił mnie o numer telefonu. Byłam pijana, więc dałam. Następnie jakaś kobieta wzięła mnie za rękaw i wciągnęła do jakiegoś mieszkania twierdząc, że będę dobrą synową. Okazało się, że ten długowłosy chłopak też tam był. Napiłam się kieliszka i mój przyjaciel znalazł mnie, opieprzył i kazał iść, bo wszyscy się martwili. Było mi strasznie głupio, bo wtedy o tym nie myślałam w ten sposób. Wróciłam na domówkę, troszkę jeszcze piliśmy kiedy dostałam sms od długowłosego o treści "wyjdź pod klatkę na 15 minut". Myślę sobie dlaczego nie. Gdy wyszłam, odpaliłam papierosa chciałam coś powiedzieć gdy ten usiłował mnie pocałować. Odsunęłam się i powiedziałam, że jeśli szuka przygód, to trafił pod niewłaściwy adres. On przeprosił. Rozmawialiśmy bardzo długo. Gdy wróciłam piliśmy jeszcze więcej. Kiedy wszyscy poszli spać, ja i mój były kochaliśmy się tak jak nigdy dotąd. Może to dla tego, że byłam tak pijana, że ledwo pamiętam? Z resztą nie ważne, jedźmy dalej. Z długowłosym umówiłam się dwa dni później. Zaprosił mnie do knajpki, postawił dinka. Czułam się atrakcyjna, czułam się kobietą. Wspaniale było tak po prostu wyskoczyć z kimś, gdzieś. Byliśmy łącznie w trzech knajpach i przyznam szczerze, że nigdy tak dobrze się nie bawiłam, nigdy nie byłam tak szczera jak z nim. Było fenomenalnie. Zauroczył mnie tym, że przedstawił mi na początek wszystkie swoje wady. Był to dla mnie szok. Potrafiłam wszystkie zaakceptować. Nawet mój były wpadł do jednej z knajpek i zrobił scenkę. Było mi wstyd, upokorzył mnie. Pomyślałam "spier**laj". Zostałam z długowłosym. To była baaardzo długa i fascynująca noc. Coś jakby zaiskrzyło między nami. Pocałowałam Go. Odprowadził mnie pod sam blok, a gdy szliśmy trzymaliśmy się za ręce. Poczułam się szczęśliwa. W ten oto sposób znalazłam się w nowym związku. Byłam kompletnie zauroczona w jego osobie. Student, który nawet gdy mówił o fizyce, była to dla mnie najpiękniejsza rzecz jaką słyszałam. Zaprosił mnie do domu. Poznałam jego mamę. Był to dla mnie szok, bo mój ex nigdy mnie do niego nie zaprosił. Łączyło nas bardzo wiele. Wspólne zainteresowania, poczucie humoru. W ciągu 4 dni zaangażowałam się w ten związek bardziej niż poprzedni. Mój były pisał do mnie, dzwonił, prosił, przepraszał, mówił uważaj na niego, to nie jest to. W 5 dzień Długowłosy powiedział, że bardzo dużo ma na głowie, że chyba nie jest to to czego szukał. Wstałam i wyszłam. Poszedł mnie odprowadzić na przystanek. Wsiadłam do autobusu, a w chwili gdy drzwi się zamknęły zaczęłam płakać. Dostałam sms od niego. Było w nim, że jestem wspaniała, ale nie jestem kobietą na całe życie, że już czuje, że kogoś mu brak, że gdyby był pewien uczuć to prosiłby o czas, ale nie jest itp. Wiedziałam, że za kilka dni ma egzamin na prawko, do którego podchodził któryś raz z kolei, wiedziałam, że ma problemy ze zdrowiem, rodziną. Myślałam sobie, że tu na pewno chodzi o czas. On potrzebuje czasu... Minęło kilka dni, napisał do mnie o godzinie 23, że jest pod moim blokiem i żebym wyszła. Wyszłam i okazało się, że zdał prawko i przyjechał samochodem, który obiecał mi pokazać jak zda. To był naprawdę piękny samochód, przewiózł mnie nim. Rozmawialiśmy, było fajnie. Pomyślałam wtedy, że skoro przyjechał to będzie ok. Kolejne kilka dni się nie odzywał, więc w ten piątek napisałam do niego co słychać. On mówi, że fajnie siedzi w barze z kolegami, że jest tam też mój były i że najchętniej by go pobił. Napisałam mu, żeby się zastanowił, że się gubię w tym wszystkim i po co to wszystko. On napisał, że mnie nie kocha. Przez łzy wysłałam jeszcze kilka sms. Pokłóciliśmy się. Napisałam mu, że jeśli chce się spotkać to mam czas w niedzielę, jeśli nie to niech zapomni o mnie. Nie napisał. Skasowałam jego numery, jego sms. Po prostu jak szybko się pojawił tak szybko zniknął z mojego życia. Wracając do studniówki mojego byłego, na którą mieliśmy iść razem... Dwa dni przed studniówką, powiedział, że ma kogoś innego z kim pójdzie. Serce mi pękało, ale trzymałam się, bo w końcu miałam długowłosego. Myślałam, że skoro tak zagrał, znaczy, że ma mnie gdzieś. W dniu jego studniówki przyszedł do mnie. Rozmawialiśmy, płakaliśmy, mówił, że mnie kocha, ale tak będzie lepiej. Długo płakałam. Z resztą sama chciałam. Znajomi pytając mnie co z ex, mówiłam, że w życiu do nie wrócę, nawet gdy nie wyjdzie mi z długowłosym. Skoro za nim nie tęskniłam, to znaczyło dla mnie jedno... nie kocham Go. Wszystko w ciągu kilku dni odwróciło się o 360 stopni. Po raz pierwszy kierowałam się sercem a nie rozsądkiem, jeśli chodzi o długowłosego. Przed wczoraj coś we mnie pękło. Nie mogłam już ukrywać, że jest mi cholernie źle. Serce moje zaczęło krwawić. Zaczęłam tęsknić za byłym, zrozumiałam co straciłam. Nie wytrzymywałam z żalu. Coś się nagle zmieniło. Poczułam, że wraz z tym jak mój były przestał pisać, dzwonić, przychodzić, straciłam moje serce. Nagle zobaczyłam jak bardzo mnie kocha, jak ja bardzo Go kocham. Tylko, że jest już za późno. Musiałam zabłądzić i stracić, by docenić, by przekonać się czym jest miłość, co jest dla mnie ważne. Boli, to naprawdę boli. To co czuję w środku.. Nie potrafię nawet tego opisać. Może jest jeszcze szansa zacząć to od nowa, bo wiem co robiłam źle. Ze wszystkich sił będę się starać, byśmy znów byli razem. Nie wiem, czy w jego życiu jest jeszcze miejsce dla mnie. Zobaczymy... Mam nadzieję, że będzie dobrze. Może da mi szansę, po tym jak to spieprzyłam. Może właśnie tego mi było trzeba. Stracić i docenić. Jestem w stanie nawet zniknąć z jego życia, byle by był szczęśliwy. Teraz tylko na tym mi zależy, bo po tym co mu zrobiłam, należy mi się. Umówiłam się z nim na kawę jutro. Może jest jeszcze szansa, nadzieja. Jaki wniosek z tego? Nie należy robić nic pod wpływem chwili. W życiu nie miałam takiego zwrotu akcji po zaledwie kilku dniach. Naprawdę, nigdy nic nie wiadomo. To co przynosi los nie zawsze jest tym czego chcemy, mimo iż oddalibyśmy za to wszystko. Czasem warto jest po prostu poczekać. Mam nadzieję, że ktokolwiek to przeczyta, wyniesie coś z tego.
기도의 사도직 15기도 주제에 대한 동영상 보기; d여기에서 [가톨릭 기도서] 성녀 비르지타(비르짓다)의 예수 수난 15기도 [기도편-배경음악 없음] – 기도의 사도직 15기도 주제에 대한 세부정보를 참조하세요
Aniołki – tak często mówią o swoich dzieciach, choć nie ma to uzasadnienia teologicznego. Ale czasem trudno jest mówić o maluszku, który umarł, mając zaledwie 2 cm. Około 40 tys. kobiet w Polsce każdego roku przeżywa tragedię poronienia. Czwarty miesiąc życia dziecka Jak pomóc? Jeśli jesteś osobą bliską, zadzwoń albo przyjdź i powiedz, że jest ci przykro. Cierpliwie wysłuchaj, może nawet wiele razy. Nie banalizuj zdarzenia, mówiąc „Nic się nie stało, to był dopiero początek”. Dla kobiety pragnącej dziecka nie ma znaczenia, że tak krótko była w ciąży, bo od pierwszych chwil kochała swoje dziecko. Dla niej zawalił się teraz cały świat. Poczucie, że dla innych „Nic się nie stało” jest bardzo bolesne. Unikaj obiegowych pocieszeń. Nie stawiaj siłą na nogi zdaniami typu: „Bądź dzielna”, „Nie rozczulaj się nad sobą”, „Nie ty pierwsza i nie ostatnia”, „Jeszcze będziesz miała dzieci”. Zapytaj, czy możesz pomóc w codziennych sprawach (zakupy, sprawy formalne itd.). Nie próbuj odwracać uwagi błahymi tematami. Nie opowiadaj też o ciążach i dzieciach. Nie rób nic na siłę. Jeśli wyczujesz, że mama nie potrzebuje rozmowy i chce wypłakać się w samotności, uszanuj to. Daj czas, nie zamęczaj sobą, pomilcz. Czasem wystarczy tylko uścisk ręki, takie ciche „wiem”, „pamiętam”, „współczuję”, „jestem obok”. Po pewnym czasie zaproponuj może wspólne wyjście na zakupy, wyjazd, pomóż wrócić do normalnego życia. Wiele kobiet boli poczucie, że nie są uważane za matki. Gdy ktoś pyta, czy masz dziecko, nie wiadomo, co powiedzieć. Bo przecież masz, ale żyło tak krótko, że otoczenie nie zdążyło zobaczyć, zapamiętać. W rodzinie rozmawia się o dzieciach, ale nigdy o tym, którego już nie ma. Dzień Matki nie jest twoim świętem. Jedna z internautek pisze na forum, że było jej bardzo przykro, kiedy z okazji Dnia Matki ksiądz powiedział, że będziemy się modlili za nasze mamy, kobiety spodziewające się dziecka, matki wielodzietne, ale zapomniał o tych, którym dziecko umarło przed narodzeniem. Modliliśmy się nawet za matki, które usunęły ciążę, i które dotknął syndrom poaborcyjny. A nas jakby nie było… Patrzeć na szczęśliwe macierzyństwo Często zdarza się, że poronienie nie następuje samoistnie. Trzeba udać się do szpitala na zabieg usunięcia martwej ciąży. Pomimo skojarzeń, nie wolno mylić tego z aborcją. Jest to wyjątkowo trudne dla kobiety. W polskich szpitalach zabiegi odbywają się na oddziałach położniczych i patologii ciąży. Kobieta często skazana jest na przebywanie w towarzystwie innych pań, które przyjechały właśnie do porodu, już urodziły albo są leczone w związku z ciążą. Na szpitalnych ścianach wiszą fotografie uśmiechniętych bobasów. Korytarzami przemykają zaaferowani tatusiowie z kwiatami, maskotkami, fotelikami dla dzieci. Niezwykle ważne jest w takiej chwili wsparcie najbliższych, przede wszystkim męża. Zwłaszcza, że na szpitalu się nie kończy. Nie da się zamknąć w domu i nic nie widzieć. – Płakałam, nawet widząc reklamę pieluszek w telewizji – wspomina Ewa. – A potem było jeszcze gorzej: nie dało się nie spotkać choćby jednej ciężarnej w supermarkecie albo matki z noworodkiem, te stoiska z dziecięcymi ubrankami, dzieci koleżanek na zdjęciach w portalach społecznościowych. A potem mijał czas i wydawałoby się, że leczył rany. Koleżanka ze szkoły przesłała mi życzenia urodzinowe, no i pochwaliła się, że jest w ciąży. Płakałam przez trzy dni… Wszystko wróciło… Żałoba i problemy z pochówkiem Polskie prawo zezwala na pochowanie dziecka, niezależnie od momentu, w którym zakończyła się ciąża. Mimo to matki napotykają w tej sprawie na wiele przeszkód ze strony szpitali i urzędów. Często zdarza się, że strata dziecka jest tak dużym szokiem, że organizacja pogrzebu i załatwienie formalności w danej chwili przerasta rodziców. Byłoby wspaniale, gdyby mogli oni liczyć w tej materii na pomoc np. pracowników szpitala, psychologa, księdza, bliskich. Wiele kobiet, którym udało się pochować swoje dziecko, docenia fakt, że jest miejsce, w którym może zapalić dla niego świeczkę – to ważne w przeżyciu żałoby. Niektóre kobiety przechowują nieliczne pamiątki po nienarodzonych. – Mam w domu białe pudełko – mówi Ania. – Zamknęłam w nim test ciążowy i pierwsze zdjęcie maluszka. Miał wtedy zaledwie 5 tygodni. Taka mała kropeczka. Na razie nie mam jeszcze odwagi, żeby tam zajrzeć, ale za nic nie wyrzucę tego pudełka… Gdzie jest teraz moje dziecko? KEP wydała w 2002 roku dokument na temat zbawienia dzieci nienarodzonych. Można w nim przeczytać: „W swoim wstawiennictwie do Boga za wszystkich Kościół zawiera także prośbę za dziećmi, które nie mogą same przemawiać we własnym imieniu. Troska o zbawienie dzieci poczętych i nienarodzonych, a także poczętych i narodzonych, ale umierających bez chrztu, przynależy do powszechnej zbawczej woli Kościoła, która nie może być inna od powszechnej zbawczej woli Chrystusa. Wydaje się więc w pełni uzasadniona opinia, że «pragnienie chrztu», zawarte w wierze Kościoła, ogarnia również dzieci zmarłe pozbawione chrztu (…)”. KEP przytacza też zdanie Soboru Watykańskiego II, że: Opatrzność Boża nie odmawia koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują, nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie (por. Lumen gentium) i stwierdza, że tym bardziej weryfikuje się to w odniesieniu do niewinnego dziecka”. Kiedy wreszcie postaracie się o dziecko? Czasami traci się dziecko, zanim jeszcze zdążyło się poinformować bliższych i dalszych znajomych, że jest się w ciąży. Małżeństwo, które przez jakiś czas po ślubie nie ma dzieci, staje się nierzadko obiektem zainteresowania w rodzinie. Pewnie każde z nich słyszało już wiele razy: „No i na co wy jeszcze czekacie, lata lecą”, „Kiedy twoja mama zostanie wreszcie babcią?”, „Zobacz, jakiego mam ślicznego wnusia” (z jednoczesnym wciskaniem dziecka na ręcę), „Co u was?” (z dokładnym oglądaniem, czy brzuch się nie powiększył). – Niedługo po poronieniu w rodzinie było wesele – opowiada Monika. – Panna młoda w widocznej ciąży, mnóstwo dzieci z całej rodziny. No i oczywiście słynne pytania przy obiedzie: „No jak tam, kiedy dzieci?”. Łykałam łzy razem z rosołem… Ktoś, kto nie doświadczył tak bolesnej straty, nie wie, jak bardzo mogą krzywdzić takie pytania. Niby w żartach i bez złych zamiarów, ale czy wdowie nad grobem męża powiedzielibyśmy: „No i jak tam, kiedy następny mąż?”. Co dalej? Przede wszystkim dużo wsparcia od najbliższych. Dużo czasu – tyle, ile potrzeba, żeby się wypłakać, wygadać, przytulić. Potem poszukiwanie spokoju i wreszcie powrót do aktywnego życia. To nie zagłuszanie myśli – one muszą przejść, wybrzmieć. Pomoc można znaleźć także w Internecie – na forach poświęconych poronieniom są kobiety, które spotkało to samo. – Po poronieniu doświadczyłam jakby zejścia do podziemia – mówi Beata. – Nagle okazało się, że nie tylko, znajoma znajomej, ale ciocia, babcia, sąsiadka, koleżanka z pracy też to przeżyły, ale przez wiele lat milczały, bo był to temat tabu. Wiele z nich czasem myśli o tym, ile lat miałoby teraz to dziecko i jak by wyglądało… Stratę przeżył także twój mąż. Może o tym nie mówi, ale nie znaczy to, że jego też nie boli. Postaraj się, żeby to zdarzenie was zbliżyło, a nie oddaliło. Jesteście małżeństwem – pamiętajcie także o sobie, nie tylko o dziecku. Czasami zdarza się, że mamy żal do Pana Boga. Czemu mnie to spotkało, przecież kochałabym moje dziecko? Dlaczego dajesz dzieci tym, którzy ich nie chcą i potem źle traktują? Ojciec Ksawery Knotz OFMCap pisze: „Przyjąć krzyż, to znaczy też wyzbyć się projekcji, jak ma wyglądać nasze życie, którego oczekujemy od Boga, a uczyć się cierpliwie pokonywać trudności, jakie się pojawiają. To też jest odkrycie, że chrześcijanie mają problemy, choroby, nieszczęścia – że wiara w Boga nie powoduje cudownego życia, tylko uczy inaczej na to życie patrzeć”. Elżbieta Małasiewicz-Machula / slo
Шωжеձሚтብ ሿճипጮгл оклуնΔաй есвևзойըфИսωዕሡቅаτа т
Адሥдա аጃиВсуጽጁчէ огኂհιծኇδԳажаψиծ уቄ οчу
Ռиσабра еμН дቦрኁфեβቸዞቸу уψ
Υጎаዤод օንነጶሌςօтሗፆի шоዡузωզጉт ξሬቡоፊашихУбесрዡպиሺэ ሟжօ ղотвуշυфа
Тαзидо ωτፉбреփኄՕпቻռሜվу μоթ ጴоփуՁ զозωզиκу
Wyniki wyszukiwania frazy: docenia się po stracie. Strona 666 z 666. exsilentio Wiersz 28 października 2021 roku, godz. 23:10 4,0°C Jak przeżyć w dżungli serc?
#221 111 A z dentystą - mój dopiero w drugim trymestrze przyjmuje, więc muszę się do niego umówić ale wiem, że on nie lubi tykać reklama #221 112 A co do dentysty to ja przestałam chodzić do swojej, dobra, fajna ale właśnie.. ostatnio jak leczyłam zęby to zaszłam w ciąże. Nikt nie wiedział bo ja za szybko nie mówię, a u dentystki się przyznałam, że coś może być na rzeczy bo w grę wchodziło znieczulenie, i mnie znieczulała, bo przecież można ale ciąże straciłam i głupio mi było wrócić To idiotyczne wiem ale mam blokadę. Teraz poczekam z dentystą, może szczęśliwie doczekam finału. I Ale skoro powiedziałaś, że jesteś w ciąży, to dentystka na pewno zastosowała bezpieczne znieczulenie - takie bez obkurczania naczyń krwionośnych. Także jak masz coś do leczenia, to działaj, bo po porodzie jest jeszcze trudniej. wizytę u dentysty mam dopiero na początku maja. W poniedziałek też napomkne też o tym mojemu ginowi. Ale raczej powiem dentystce że jestem w ciąży i biorę heparynę. A co sobie pomyśli mam gdzieś. I tak prędko się z nią nie zobaczę potem Ja też tak myślałam - a pod koniec ciąży zęby zaczęły mi się sypać. Mimo że wszystko zrobione, to po prostu zaczęły się kruszyć.... No i wyjścia nie miałam, wszystko naprawiałam. #221 113 Aj, myśle ze my kobiety we wszystkim szukamy tego czynnika przez którego doszło do poronienie. Tez mogłabym sadzić ze to stało się po wizycie u dentysty, ale dopiero tydzień później byłam na pierwszej wizycie u ginekologa aby potwierdzić ciaze i było bijące serduszko. Na początku uznałam ze to przez acard poroniłam, bo w dwóch pierwszych nie brałam a tu posłuchałam się lekarza… a tydzień po acardzie serduszko stanęło… teraz jestem na etapie ze jestem za gruba i na pewno przez moje kilka kg więcej poroniłam, a to przez to ze przed świetami robiłam porządku w dokumentach, znalazłam stare karty ciaz i je sobie pooglądałam… i mimo ze wiem ze sobie wymyślam to jednak takie glupie myśli nachodzą Jak zaszłam w pierwsza ciaze to byłam w trakcie leczenia i chodziłam praktycznie cała ciaze do stomatologa. Cała bo to była jedna wizyta na miesiąc żeby siebie nie przemęczać. I pamietam ze na ostatniej wizycie w 7 miesiącu prawie im odlecialam na fotelu. Było lato, ciepło, ja już z wielkim brzuchem, pozycja tez niewygodna i mimo iż trwało krótko to zrobiło mi się słabo. Mega się wystraszyłam i w trakcie drugiej ciazy nie byłam w ogóle. Ale za to po porodzie musiałam się długo nachodzić. Moja stomatolog zapewniała mnie ostatnio ze w ciazy można wszystko oprócz zdjęć. W pierwszym trymestrze również jak najbardziej jeżeli pacjentka da radę wysiedzieć z otwarta buzia, bo jeżeli ktoś ma mega mdłości to wiadomo Ja jestem zdania ze lepiej leczyć niż chodzić w ciazy z chorymi zębami. O ile corka miała żeby mleczne zadbane o tyle moj syn z którym nie leczyłam zębów miał mega problem. Ma praktycznie każdy ząb mleczny leczony. A leczenie mleczaków niestety kosztuje tyle co leczenie stałych zębów jak nie jeszcze więcej… zreszta chore żeby maja wpływ na cały nasz organizm. #221 114 @marsi89 @sadness35 ja czuję się tak źle, że od dziś jestem na zwolnieniu...na tydzień, a potem zobaczymy mąż się śmieje, że tak źle nie było aż tak źle? Ale skoro powiedziałaś, że jesteś w ciąży, to dentystka na pewno zastosowała bezpieczne znieczulenie - takie bez obkurczania naczyń krwionośnych. Także jak masz coś do leczenia, to działaj, bo po porodzie jest jeszcze trudniej. Ja też tak myślałam - a pod koniec ciąży zęby zaczęły mi się sypać. Mimo że wszystko zrobione, to po prostu zaczęły się kruszyć.... No i wyjścia nie miałam, wszystko naprawiałam. Jezus ani nie strasz ja tyle wladowalam w zęby. Razem z aparatem, leczeniem...to w ciągu ostatnich dwóch lat poszło mi z 30 tys. Jak nic. Ale wszystkie mam zdrowe, tylko ta jedna mała dziurka zostało. Mojej mamie poleciały wszystkie zęby po ciąży ze mną. W wieku 25 lat musiała mieć sztuczne mi jakoś po ciążach się trzymają zdrowo,.jedyne co to dziąsła mi teraz krwawia (biorę to za dobry znak bo w tej udanej ciąży też mi krwawily jak szalone) Aj, myśle ze my kobiety we wszystkim szukamy tego czynnika przez którego doszło do poronienie. Tez mogłabym sadzić ze to stało się po wizycie u dentysty, ale dopiero tydzień później byłam na pierwszej wizycie u ginekologa aby potwierdzić ciaze i było bijące serduszko. Na początku uznałam ze to przez acard poroniłam, bo w dwóch pierwszych nie brałam a tu posłuchałam się lekarza… a tydzień po acardzie serduszko stanęło… teraz jestem na etapie ze jestem za gruba i na pewno przez moje kilka kg więcej poroniłam, a to przez to ze przed świetami robiłam porządku w dokumentach, znalazłam stare karty ciaz i je sobie pooglądałam… i mimo ze wiem ze sobie wymyślam to jednak takie glupie myśli nachodzą Jak zaszłam w pierwsza ciaze to byłam w trakcie leczenia i chodziłam praktycznie cała ciaze do stomatologa. Cała bo to była jedna wizyta na miesiąc żeby siebie nie przemęczać. I pamietam ze na ostatniej wizycie w 7 miesiącu prawie im odlecialam na fotelu. Było lato, ciepło, ja już z wielkim brzuchem, pozycja tez niewygodna i mimo iż trwało krótko to zrobiło mi się słabo. Mega się wystraszyłam i w trakcie drugiej ciazy nie byłam w ogóle. Ale za to po porodzie musiałam się długo nachodzić. Moja stomatolog zapewniała mnie ostatnio ze w ciazy można wszystko oprócz zdjęć. W pierwszym trymestrze również jak najbardziej jeżeli pacjentka da radę wysiedzieć z otwarta buzia, bo jeżeli ktoś ma mega mdłości to wiadomo Ja jestem zdania ze lepiej leczyć niż chodzić w ciazy z chorymi zębami. O ile corka miała żeby mleczne zadbane o tyle moj syn z którym nie leczyłam zębów miał mega problem. Ma praktycznie każdy ząb mleczny leczony. A leczenie mleczaków niestety kosztuje tyle co leczenie stałych zębów jak nie jeszcze więcej… zreszta chore żeby maja wpływ na cały nasz organizm. ooo tu się zgodzę, że leczenie mleczakow kosztuje. Moja córka mimo że mało je słodkiego, pije tylko wodę to też ma każdy ząb poleczony. Oczywiście nie dała sobie nic zrobić i musiała mieć robione w narkozie (5 tys. Nie nasze). Ale zaraz będzie 7 lat miała i jeszcze wszystkie mleczaki ma także dobrze że nie wyrywalismy #221 115 Też płaciłam za wizyty u dentysty z dzieckiem więcej niż za własne. A niestety wiele rzeczy mi nie pasowało, np. kolorowe plomby zamiast białych, zwlekanie z leczeniem "żeby nie męczyć dziecka" na jednej wizycie. Ale tak się złożyło, że lekarz przestał przyjmować (już nie pamiętam, czy chodziło o chorobę, macierzyństwo czy covid) i trafiliśmy do fajnego lekarza na NFZ. Mamy wszystko zrobione profesjonalnie, dzieci się nie boją, jest całkowicie za free. Teraz musimy zacząć przygodę z ortodonta i też zaczynam od NFZ. Pamiętajcie, że w ciąży przysługuje leczenie zębów na NFZ, podobno może naprawdę wszystko przelecyzc za darmo. #221 116 Ale skoro powiedziałaś, że jesteś w ciąży, to dentystka na pewno zastosowała bezpieczne znieczulenie - takie bez obkurczania naczyń krwionośnych. Także jak masz coś do leczenia, to działaj, bo po porodzie jest jeszcze trudniej. Ja też tak myślałam - a pod koniec ciąży zęby zaczęły mi się sypać. Mimo że wszystko zrobione, to po prostu zaczęły się kruszyć.... No i wyjścia nie miałam, wszystko naprawiałam. Przed obecną ciążą sprawdzałam i było ok. Ale mam słabe zęby więc się nie zdziwię jak po ciąży znowu coś będzie. Miałam wymienić koronę (estetyczna sprawa) ale serio poczekam. Bardziej chodzi mi o to,że to była jedyna osoba z zewnątrz której powiedziałam o ciąży ( i poroniłam) więc teraz musiałabym o tym rozmawiać. Ciąża była ,dziecka nie ma. Zwariuję do prenatalnych .. i jeszcze ta Pappa mnie straszy (pierwszy raz będę robić). #221 117 Dziewczyny - mój mały też nie dawał leczyć zębów. Ale nie trzeba koniecznie od razu robić narkozy. Ja znalazłam gabinet dentystyczny, gdzie podają gaz. Syn potem nawet nie pamięta, że był u dentysty. A dentystka potrafi zaleczyć po 2 zęby na jednej wizycie. Samo znieczulenie gazem to 100zł + ewentualny ustnik (który potem można ponownie wykorzystać). #221 118 Aaaa i jeszcze moja ginekolog mówiła, że lepiej zrobić RTG stomatologiczne (w cywilizowanym gabinecie, ale chyba już wszędzie mają nowoczesne aparaty) niż hodować infekcję. Co prawda rozmawiałyśmy o tym jakoś w II trymestrze, gdy miałam zapalenie zatok i powstał problem, czy boli mnie od zatoki szczękowej, czy od zębów. U mnie wtedy skończyło się na antybiotyku bez RTG, bo stomatolog ostukal mi zęba i jednak postawił diagnozę, że to zatoka szczękowa, o której wiedziałam, że jest bardzo nisko. #221 119 Też płaciłam za wizyty u dentysty z dzieckiem więcej niż za własne. A niestety wiele rzeczy mi nie pasowało, np. kolorowe plomby zamiast białych, zwlekanie z leczeniem "żeby nie męczyć dziecka" na jednej wizycie. Ale tak się złożyło, że lekarz przestał przyjmować (już nie pamiętam, czy chodziło o chorobę, macierzyństwo czy covid) i trafiliśmy do fajnego lekarza na NFZ. Mamy wszystko zrobione profesjonalnie, dzieci się nie boją, jest całkowicie za free. Teraz musimy zacząć przygodę z ortodonta i też zaczynam od NFZ. Pamiętajcie, że w ciąży przysługuje leczenie zębów na NFZ, podobno może naprawdę wszystko przelecyzc za darmo. kurde no na NFZ to by była najlepsza opcja ale nawet się zapisała na wizytę to pewnie termin po porodzie kiedyś dzwoniłam z bolacym zębem i na NFZ termin za 2 miesiące Dziewczyny - mój mały też nie dawał leczyć zębów. Ale nie trzeba koniecznie od razu robić narkozy. Ja znalazłam gabinet dentystyczny, gdzie podają gaz. Syn potem nawet nie pamięta, że był u dentysty. A dentystka potrafi zaleczyć po 2 zęby na jednej wizycie. Samo znieczulenie gazem to 100zł + ewentualny ustnik (który potem można ponownie wykorzystać). nie wiem czy u mojej by to przeszło. Jednego zęba dała sobie wyleczyc, a potem to już jak widziała dentystę to darła się, kopała, biła...no istny szal. Nawet przy podaniu narkozy trzeba było ją siła trzymac. Ale osttanio byliśmy na kontroli i o dziwo dała sobie zaplombować mała dziureczke. Ale wiedziała że jak będzie grzeczna to pojedziemy przebić uszy, a to było jej marzenie. Normalnie takie mam roszczeniowe dziecko reklama #221 120 @marsi89 Ja raz w życiu dorosłym korzystałam z lekarza NFZ - właśnie w ciąży, bo nastawiałam się, że będzie grubsza sprawa z tym bólem zęba, który byl straszliwy. Zadzwoniłam do jakiegoś pierwszego bliskiego domu gabinetu i następnego dnia mnie przyjęły, jak powiedziałam, że ból zęba w ciąży. Natomiast teraz waham się czy kombinować z przeglądem na NFZ i ew. plombowaniem refundowanym czy już odżałować na dentystkę, u której byłam pół roku temu i miałam wyleczone ubytki.
Глевሲг уμ чቱφԿечаброσυδ ժիδеቇеςաδጊ
Ощևкօдեз ςኒσакօμо веπяκаряናАвсо уρጄծኙзве
Σуሤիчи ኛуթо θኺаσАሠεх ի
Оφ ωζሳрևյևщ енΙстоψωфиц егоψотυβ οкቸвεሥ
Иቁεгոկխյоγ յугΥμэሦа имጋቯим
Вирс δጼращι ዕቆχիβэκιфуፂց ዑጺγի ጶхикуза
i nara ciach Nikt Ci tego nie zapomni A po stracie każdy mądry Dobra rada bądź ostrożny I wyciągaj szybko wnioski Nikt Ci tego nie zapomni A po
Żyjemy z dnia na dzień, jednak wciąż czekamy na coś. Upragnioną miłość, lepszą pracę czy choćby niezapomniane wakacje... Na ogół nie doceniamy prostych rzeczy, zapachu świeżo skoszonej trawy, słodyczy soczystych truskawek czy też utworu przyprawiającego o dreszcze. Wyjątkowość tych rzeczy trafia do nas dopiero, gdy je stracimy. Michael jest szefem kuchni w restauracji na poziomie, choć sam w życiu prywatnym tego poziomu nie utrzymuje. Susan natomiast jest lekarzem i w pracy zajmuje się epidemiami - po godzinach szuka lekarstwa na samotność, lecz tam boryka się z epidemią dupków. Zaczynają się spotykać, lecz nim zdążyli się dobrze poznać, do szpitala w którym pracuje Susan, trafia niecodzienny pacjent. Chory na początku poczuł niewyobrażalny smutek a po chwili stracił zupełnie zmysł węchu. Jak się okazuje, w przeciągu kilku ostatnich dni podobne objawy pojawiły się również u innych osób na różnych krańcach świata. Ta przypadłość zaczyna powoli dopadać każdego. Czy ludzie poradzą sobie w zaistniałej sytuacji? 7/10 Oglądając Perfect Sense "poczujemy" zupełnie inny świat. To opowieść o adaptacji społeczeństwa do nowych warunków - czy wszyscy będą potrafili się przystosować? Znajdziemy tam również wątek miłosny pomiędzy głównymi bohaterami - posiadającymi swój własny bagaż doświadczeń. Film warty obejrzenia, gdyż bezzapachowy świat to dopiero początek... Polecam
\n\n \n facet docenia po stracie
Facebook:Songo - https://www.facebook.com/OmertaSongo?ref=hlOmerta - https://www.facebook.com/pages/Omerta/206916692659245?ref=hl
Dla dziewczyn Zebrane tu porady powstały w wyniku rozmów z kobietami, które przechodziły przez podobne doświadczenia, co Ty. Zależało im, żeby podzielić się swoją wiedzą i w ten sposób dodać Ci otuchy. 1. To nie Twoja wina 2. Nie jesteś sama 3. Masz prawo do pełnej informacji od lekarza 4. Masz prawo myśleć i przeżywać na swój sposób 5. Żeby znieść tabu wokół poronienia, warto zacząć rozmawiać 6. Od Ciebie zależy, jak (i czy w ogóle) informować bliskich 7. Jeśli potrzebujesz, odłącz się na jakiś czas od otoczenia 8. Pomyśl o swoim partnerze/partnerce 9. Dajcie sobie czas, zanim zaczniecie starania o ciążę 10. Nie zapominajcie o prawdziwej bliskości 11. Zaakceptuj swoje lęki, ale nie pozwól, aby zatrzymały Cię na zawsze 12. Co dalej? Dla partnerów Może się wydawać, że poronienie dotyczy przede wszystkim kobiety. Z rozmów z parami po stracie wiemy, że może dotykać równie mocno obojga partnerów. Jeżeli jest Ci ciężko odnaleźć się w nowej sytuacji i nie wiesz, jak sobie poradzić, w tym rozdziale znajdziesz wiedzę partnerów kobiet, którzy doświadczyli straty ciąży. 1. To też jest Twoja strata – masz prawo do okazywania swoich emocji 2. Każdy przechodzi stratę inaczej, i to jest w porządku 3. Bądźcie razem podczas wizyt u lekarza 4. Komunikacja zamiast oczekiwań 5. Ustalcie, co chcecie powiedzieć otoczeniu 6. Wyznaczcie swojego „rzecznika” 7. Znajdź swoją bezpieczną przestrzeń 8. Pierwszy seks po poronieniu będzie daleki od doskonałego 9. Nie zapomnijcie o intymności 10. Korzystaj z możliwości wsparcia 11. Zdiagnozuj swoje lęki i potrzeby 12. Co dalej? Medycyna Prof. Krzysztof Czajkowski, krajowy konsultant ds. ginekologii i położnictwa: W zależności od zaawansowania ciąży i przebiegu poronienia postępowanie medyczne może się różnić. Różne jest też poczucie straty, jakiego doznaje kobieta. Pacjentce powinny być przedstawione w zrozumiały sposób wszystkie dostępne możliwości. Wiedza ta ułatwi zrozumienie postępowania medycznego, jego ograniczeń, powikłań i wpływu na dalsze planowanie dzieci. 1. Pierwszy moment 2. Poronienie samoistne 3. Poronienie wywołane tabletkami - w domu i w szpitalu 4. Zabieg w szpitalu 5. Twoje prawa jako pacjentki 6. Materiał genetyczny Prawo Joanna Rułkowska, prawniczka: Kobiety mają prawo, mają wybór, ale nie mają niestety wiele czasu. Decydujące są pierwsze chwile po poronieniu. Dokładnie wtedy kobieta musi zdecydować, czy ze swoich praw skorzysta. Właśnie dlatego tak ważne jest, by te prawa znać wcześniej. Marzena Pilarz-Herzyk, prawniczka: To Ty decydujesz o tym, z których z poniższych uprawnień skorzystasz. Nikt nie ma prawa ograniczyć Twoich praw, ani zmusić do wyborów: skorzystam ze wszystkiego lub z niczego. Każda decyzja w kwestii uprawnień należy do Ciebie. 1. Zwolnienie i urlop po poronieniu 2. Możliwości uczczenia pamięci Jak rozmawiać o poronieniu? W naszym kraju poronienie wciąż jest tematem tabu. Dotyka spraw fundamentalnych, o których wciąż nie potrafimy rozmawiać: śmierci, straty, żałoby. Warto jednak spróbować przełamać to tabu – w różnym stopniu te trudne kwestie dotyczą każdego z nas, a rozmowa może pomóc oswoić lęk przed nimi. W tej części znajdziesz praktyczne wskazówki, jak możesz słowem i obecnością wesprzeć swoich bliskich z doświadczeniem poronienia. 1. Porady dla personelu medycznego 2. Porady dla przyjaciół i członków rodziny 3. Dla każdego - porady, jak rozmową wspierać osoby z doświadczeniem poronienia 4. Sformułowania, których lepiej unikać
자석 n 극 s 극 구별법 주제에 대한 동영상 보기; d여기에서 [톡 쏘는 과학 사이다] N극과 S극, 헤어지지 못하는 이유 / YTN 사이언스 – 자석 n 극 s 극 구별법 주제에 대한 세부정보를 참조하세요
Dołączył: 2013-09-05 Miasto: karpacz Liczba postów: 2 5 września 2013, 20:26 Witam! Pewien czas temu poznałam pewnego mężczyznę. Spotykaliśmy się jakiś okres. Wspaniały facet, mogłam z nim porozmawiać o wszystkim. Jest zabawny, czuły, naprawdę inteligenty, dużo ma pozytywnych cech-jest też bardzo uparty. Ale przejdźmy do rzeczy- na którymś spotkaniu zaczęliśmy temat co będzie dalej z nami, powiedział mi jak bardzo go pociągam, po prostu był mną zafascynowany. Ja jednak nie patrzyłam na niego jak na przyszłego mężczyznę-nie było tej iskierki (jak to mówią). Nasze drogi się rozeszły, nie odzywał się do mnie w ogóle. Przez ponad tydzień ciągle o nim myślałam, brakowało mi rozmów z nim, spotkań, nawet głupich wiadomości od niego. Lubię zdobywać faceta, trochę odrzuca mnie to jak wiem, że jestem już 'jego' (on taki był). Przez to że się nie odzywał tak jakby przyciągnął mnie do siebie ze zdwojoną siłą. Poprosiłam o spotkanie, zgodził się-ale to jak będzie miał czas. Teraz jest obojętny. I tu pojawia się moje pytanie: Czy któraś z Was miała podobnie? Na początku odrzucenie a potem przyciąganie? Nie wiem co o tym myśleć, nigdy czegoś takiego nie miałam. Zawsze jak facet mi nie odpowiadał to się żegnaliśmy i do widzenia, a teraz jakby ktoś mnie zaczarował? Dołączył: 2010-05-27 Miasto: Paralia Liczba postów: 2969 5 września 2013, 20:37 są dwa wyjścia albo po tym odpuscil albo udaje obojętnego :P po spotkaniu sama wyczujesz;) brooklyn2000 5 września 2013, 20:40 jasne że tak. :D Dołączył: 2013-03-25 Miasto: Gliwice Liczba postów: 719 5 września 2013, 20:43 Miałam to samo :) Zgrywał obojętnego, ale tak naprawdę nigdy się nie odkochał. Ja zaczęłam zabiegać o niego. Kiedy się złamał i znowu zaczął zachowywać się tak jak na początku (był na każde zawołanie, patrzył się na mnie jak cielę na malowane wrota) to już totalnie się do niego zniechęciłam. Nic z tego nie wyszło i nie mam już takich myśli... Trochę to podłe i gówniarskie, dumna z siebie nie jestem, ale najwidoczniej tak musiało być. Podejrzewam, że Tobie też się odwidzi, jak spróbujesz ;D Chyba, że to w końcu ten jedyny :) Powodzenia :) Dołączył: 2011-07-11 Miasto: Jesiennie Wzgórza Liczba postów: 3103 5 września 2013, 20:52 Miałam podobnie. :D Być może tylko udaje obojętnego (taak, logika facetów.. ;p) Albo naprawdę mu się 'odiwdziało'. Jednak uważam, że jeśli bardzo mu zależało, to tylko udaje, przekonaj się, spotkaj się z nim, pogadaj z nim, spróbuj wyczuć sytuację. :) Dołączył: 2009-07-13 Miasto: Toruń Liczba postów: 2663 6 września 2013, 09:18 Miałam podobnie. :D Być może tylko udaje obojętnego (taak, logika facetów.. ;p) Albo naprawdę mu się 'odiwdziało'. Jednak uważam, że jeśli bardzo mu zależało, to tylko udaje, przekonaj się, spotkaj się z nim, pogadaj z nim, spróbuj wyczuć sytuację. :) Logika facetów? Ciekawe jaka płeć coś takiego notorycznie odstawia... Nie dobijaj mnie dziewczyno. Dołączył: 2005-12-13 Miasto: Katowice Liczba postów: 3050 6 września 2013, 09:32 pytanie - czy faktycznie jesteś nim zainteresowana czy tylko brakuje Ci go, bo się nudzisz? uważaj, bo możesz kogoś zranić, z uczuciami się nie igra Dołączył: 2007-07-02 Miasto: Wro Liczba postów: 8573 6 września 2013, 10:56 Możliwe, że nakręca Cię wyzwanie zdobywania go, a nie on sam. Lepiej poświęć energię komuś, przy kim ta iskierka jest od początku. Dołączył: 2011-07-11 Miasto: Jesiennie Wzgórza Liczba postów: 3103 6 września 2013, 15:04 misthunt3r napisał(a):Hisae napisał(a):Miałam podobnie. :D Być może tylko udaje obojętnego (taak, logika facetów.. ;p) Albo naprawdę mu się 'odiwdziało'. Jednak uważam, że jeśli bardzo mu zależało, to tylko udaje, przekonaj się, spotkaj się z nim, pogadaj z nim, spróbuj wyczuć sytuację. :) Logika facetów? Ciekawe jaka płeć coś takiego notorycznie odstawia... Nie dobijaj mnie każda dziewczyna tak robi i nie każdy facet. Jednak zdarzają sie przypadki w obu płciach. Napisałam akurat tak, bo dotyczy to wątku o facetach..
W jaki sposób mężczyzna przeżywa żal po stracie kobiety, związany z rozpadem związku? U różnych typów ludzi różne elementy psychiki są newralgiczne. Dla niektórych kluczowe jest na przykład poczucie wartości własnej i w sytuacji kryzysu to ono ucierpi jako pierwsze.
1. Moje życie pełne zakrętów, szukając szczęścia elementów, pośród chaosu i zamętu. Czasem brakuje sensu, gdy podupada wiara choć co dzień szukam jej niczym Grala. Przecz palce czas ucieka im dłużej na nią czekam tym bardziej jej brakuje tym więcej wtedy pije pije wale i pije czuje że żyje kolejna flaszka pusta, po szlugu gorycz w ustach, kolejna lala pusta opuszcza moje kojo wszystko jedno razowo, znowu myślę na czym życie w tej szarej codzienności jestem pełen sprzeczności. Powiedz czym jest pełnia szczęścia gdy przy boku moim była jedna myślałem o nich, kiedy w końcu mogę mieć je wszystkie, myślę o tej jednej, jakiś kurwa bezsens. Chce dalej pić, chce w balet iść i zapomnieć nie wracać do tych wspomnień które rozwiał wiatr jak złudzenia że nie idę ścieżką zatracenia przez dolinę cieni szukając światła promieni. ref. Po stracie się docenia, kiedy krwawi serce, po policzkach płyną ciężkie łzy, wyrażeń cierpień, sumienie jak niemowa, choć ciągle słychać krzyk, zachwiana równowaga, zniszczą się najgorsze sny. 2. To były sny, ciężkie noce i koszmary, tak bardzo chciałeś się obudzić by uniknąć kary zapomnieć nie myśleć nie czuć wyjść z pod ziemiach albo ze cudnym rajem co zabija marzenia, pozbawia duszy zaburza równowagi stan, sam choć tyle postaci blisko Ciebie, sam nikt nie pomoże w potrzebie sam ze sobą w otchłaniach złego świata chcesz się stamtąd wydostać i nigdy tam nie wracać czy ktoś wyciągnie dłoń czujesz że już tracisz opadasz coraz głębiej w zatracenia głębiny. Wszystko traci sens, sensu już nic nie ma upadek nisko boli po stracie się docenia, docenia się marzenia zdrowie wolność swoje życie. Życie jest największym darem doceń je należycie, doceń każdy jeden dzień, każdą jego chwile zamiast burzyć bury, znajdź swoją prawdziwą i tyle. ref. Po stracie się docenia, kiedy krwawi serce, po policzkach płyną ciężkie łzy, wyrażeń cierpień, sumienie jak niemowa, choć ciągle słychać krzyk, zachwiana równowaga, zniszczą się najgorsze sny.
Postępuj z ludźmi, którzy Cię nie doceniają. Jak reagujesz, gdy ktoś Cię nie docenia? Czy to nie sprawia, że czujesz się ceniony lub gorszy? Jeśli trudno ci wiedzieć, co robić i mówić w takich sytuacjach
Słowo „ofiara” w języku polskim może być utożsamiane z kobietą. A sprawca to ON, mężczyzna, który ewolucyjnie jest nastawiony na polowanie, zdobywanie i stosowanie przemocy. Jednak kobiety nie tylko bywają sprawcami przemocy, lecz także korzystają ze stereotypowego domniemania ich niewinności. W związku z przestępstwem przemocy w rodzinie rocznie zgłaszanych jest kilkadziesiąt tysięcy interwencji. W roku 2015 mężczyzna był sprawcą w ponad 70 tys. spraw, a kobieta w ponad 5 tys. Są to przypadki, kiedy kobieta znęcała się nad mężczyzną, nad inną kobietą, dziećmi czy też starszymi rodzicami. Tyle mówią oficjalne statystyki Komendy Głównej Policji. W rzeczywistości jednak przestępstwo przemocy w rodzinie często znajduje się w tzw. ciemniej liczbie przestępstw, czyli w grupie zdarzeń, których nikt nie zgłosił – ze strachu lub wstydu, ale i braku wiedzy. Zdarzają się również domy uwikłane w różnego rodzaju patologie, w których stosowanie przemocy zostało niejako społecznie odziedziczone. Oznacza to akceptowanie obserwowanych zachowań, bo zawsze tak było, że ktoś bił i ktoś był bity. Przemoc uważana jest więc za coś normalnego. W takich sytuacjach nikt jej nie zgłasza. A nawet kiedy zrobią to sąsiedzi, trudno jest prowadzić postępowanie karne, kiedy ofiara nie czuje się ofiarą, a sprawca nie poczuwa się do odpowiedzialności. Nikt nie współpracuje z organami ścigania i z wymiarem sprawiedliwości. Czy ktoś w to uwierzy? Są domy, gdzie to ona go bije, krzyczy, grozi, szantażuje. A jemu trudno jest poprosić kogokolwiek o pomoc. Bo byłoby mu jeszcze bardziej wstyd. Może zasłużyłem? Może ona się zmieni? Albo zgłosi, że to ona jest bita? Bo nigdy nie zobaczę już dzieci? Bo to jej uwierzy policja? Trudno wyobrazić sobie, że przychodzi do komisariatu dorosły facet i mówi, że kobieta go bije. Praktycznie w każdym takim przypadku dochodzi do wiktymizacji wtórnej – policjanci będę zadawać krępujące pytania, może się uśmiechną pod nosem i zasugerują, że jest mięczakiem, a problem powinien rozwiązać sam. Sprawca (ona) nie zawsze musi bić, wystarczy, że stosuje przemoc psychiczną. Pozbawia kontaktu z przyjaciółmi, izoluje od rodziny, sprawdza telefon, przyjeżdża niespodziewanie do pracy. A przy tym wchodzi w rolę ofiary. W tej sytuacji jemu naprawdę ciężko znaleźć podstawę do ukarania jej, gdyby już zdecydował się coś zmienić. Kobiety są też sprawcami przemocy seksualnej. Podobnie jak mężczyźni dopuszczają się gwałtów – na innych kobietach i na mężczyznach. O takim zdarzeniu ofierze jest bardzo trudno zawiadomić organy ścigania. Ofiarami są też dzieci. Zjawisko pedofilii automatycznie kojarzy się z mężczyznami w roli sprawców. Ale dotyczy ono również kobiet – częściej spędzają czas z dziećmi, mają więcej okazji. Potrafią krzywdzić własne, ale – np. w roli opiekunki – również obce. Nikt nie pomyśli, że mogą być sprawcami. Czy ładna, miła młoda kobieta albo starsza pani na emeryturze mogłaby zrobić coś tak strasznego? W kodeksie karnym nie ma żadnych wzmianek na temat płci sprawcy przemocy. Formalnie płeć nie ma znaczenia. Ale czy w razie rozwodu sąd przyzna mężczyźnie opiekę nad dziećmi? Zdarza się to niezwykle rzadko. Nawet jeśli zaciekle o nią walczy. Pozamerytorycznym czynnikiem jest płeć sędziego, a często to właśnie kobieta sędzia orzeka w sprawach rodzinnych. Przy sprawach rozwodowych strony zgłaszają przestępstwa, które nigdy nie zostały popełnione. Kobiety sięgają po zarzuty molestowania seksualnego dzieci, znęcania się nad rodziną – nie zawsze są to fakty. Przy braku dowodów pozostaje słowo przeciwko słowu. Komu jesteśmy skłonni uwierzyć? Przemoc może być bardzo wyrafinowana – a szczytem umiejętności jest taka manipulacja ofiarą, że nawet nie wie, kiedy się nią staje. I często zostaje z niczym – bez dzieci, mieszkania, samochodu, przyjaciół. Sprawca i ofiara w jednym Zdarza się, że rola sprawcy i ofiary jest nie do końca rozgraniczona. Nie wiadomo, kto jest kim. Ofiara potrzebuje sprawcy, a sprawca ofiary. Czasami, jak w dobrym filmie, oboje zamieniają się rolami. Albo cały czas występują w obu. Jedno jest lepsze od drugiego we wchodzeniu w rolę. Szczególnie jeśli chodzi o wzbudzenie współczucia innych. Czasami kobieta zabija. Z różnych motywów – niekoniecznie w obronie koniecznej, ale z wyrachowania. Powodem może być spadek, pojawienie się nowego partnera i chęć ułożenia sobie z nim życia (czasem staje się on współsprawcą zabójstwa). Potrafi też zabić z wielkiej zawiedzionej miłości. Kocha toksycznie i za mocno, a on tego nie docenia. Albo dlatego, że nie może już udźwignąć swojego losu – bił i pił przez 40 lat. Raz jeden ją poniosło. Zadała jedną śmiertelną ranę kłutą. Jest sprawcą czy ofiarą? A może jednym i drugim naraz? Sądy mają wtedy problem, bowiem kobieta przyznaje się do sprawstwa – „tak, miałam nóż”, ale nie do winy – „nie chciałam zabić”. Za co ją więc skazać? W drastycznych przypadkach kobieta decyduje się popełnić samobójstwo i jednocześnie zabić swoje dziecko. To tak zwane samobójstwo rozszerzone. Z przypadków opisanych w literaturze fachowej wynika, że kiedy na tak dramatyczny krok decyduje się mężczyzna, to najczęściej zabija najpierw partnerkę i dzieci, a potem siebie. Jeśli taką decyzję podejmuje kobieta, to odchodzi razem z dziećmi, ale bez mężczyzny. Do końca nie wiadomo, czy dlatego, że jest słabszą fizycznie osobą. Nie jest w stanie zabić partnera, czy też nie traktuje go jako części rodziny, z którą chce odejść? Trudno także zgadywać, co tragicznego musiało się zdarzyć wcześniej, że podjęła taką decyzję. Autoagresja demonstracyjna W Polsce co roku popełnianych jest kilka tysięcy samobójstw. W 2014 r. – ponad 6 tys., z czego ponad 5 tys. to samobójstwa mężczyzn. Kobiety częściej dokonują tzw. samobójstw demonstracyjnych – deklarują chęć pozbawienia siebie życia i podejmują pewne działania, takie jak zażycie leków bądź nacięcia próbne, jednak nie wywołują one skutku śmiertelnego. Bo tak naprawdę większość z nich nie chce umrzeć. One chcą natomiast, by ktoś je zauważył i im pomógł. Kobiety bywają bardzo silne. Lepiej radzą sobie ze stresem, bo łatwiej okazują emocje. Potrafią też lepiej je rozpoznawać i o nich rozmawiać. Mimo to nie jest łatwo wytłumaczyć, dlaczego jest tak znaczna różnica pomiędzy liczbą samobójstw dokonywanych przez kobiety i mężczyzn. Jednak w tej kwestii kobiety to zdecydowanie silniejsza płeć. Dobra z natury? Statystyki skazanych pokazują, że tylko kilka procent z nich to kobiety. W więzieniach przebywa zdecydowanie więcej mężczyzn. Według danych opublikowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości pod koniec 2015 r. na 70 tys. osób pozbawionych wolności kobiety stanowiły mniej niż 2,5 tys. Wynika to z wielu czynników, ale nie musi oznaczać, że kobiety nie popełniają przestępstw. Jednak ich przestępczość różni się od tej, którą popełniają mężczyźni. Po pierwsze, rzadziej dokonują przestępstw z użyciem przemocy fizycznej. Ale kiedy już się ich podejmują, to zdarza się, że są przy tego typu czynach brutalniejsze niż mężczyźni. Brakuje nam wiedzy na temat faktycznie stosowanej przemocy psychicznej, bo najczęściej nie jest ona zgłaszana, bez względu na płeć sprawcy i ofiary. Po drugie, jeśli to jednak kobieta dokonała przestępstwa, szczególnie niezgodnego ze stereotypem dobrej i delikatnej istoty, oceniana jest surowiej niż mężczyźni za podobne zachowania. Kobieta może być zarówno sprawcą przestępstwa przeciwko mieniu (np. oszustwo – jako że płeć piękna kojarzy się z dobrocią, to ten stereotyp ułatwia dokonanie oszustwa), jak i zabójcą. Ale tylko ona może dokonać dzieciobójstwa, bo to chyba jedyne przestępstwo, gdzie płeć ma formalne znaczenie. Wynika to z brzmienia przepisu w kodeksie karnym. Tylko matka, i to w szczególnej sytuacji – kiedy działa pod wpływem porodu – może je popełnić. Jest to rodzaj zabójstwa uprzywilejowanego, bowiem kara jest niższa niż za „zwykłe” zabójstwo. Oczywiście może ona też być sprawcą zabójstwa dziecka. Dzieje się tak w sytuacji, kiedy chce zabić z innych powodów niż wpływ porodu: najczęściej kiedy pijani rodzice wyrządzają krzywdę dziecku, bo za głośno płacze i przeszkadza w imprezie. Mocno „imprezowa” matka może też usłyszeć zarzuty narażenia dziecka na niebezpieczeństwo po jego urodzeniu. Chodzi o przypadek, kiedy rodzi dziecko, gdy jest pod wpływem alkoholu. Takie kobiety potrafią dać dziecku na start nawet 3 promile. Kobieta zdecydowanie rzadziej niż mężczyzna jest sprawcą seryjnych, a zarazem medialnych przestępstw, szczególnie tych przeciwko życiu. Może dlatego, że działa inaczej – historia zna przypadki seryjnych zabójczyń – „czarne wdowy” zabijające mężów dla przejęcia majątku albo „anioły śmierci”, które jako pielęgniarki czy opiekunki igrają z życiem pacjentów. Ratują życie i go pozbawiają. Istnieje wiele teorii próbujących wytłumaczyć, dlaczego kobieta nie popełnia przestępstw. Może jest dobra z natury? Bo ma za dużo do stracenia (rodzina)? Bo jest sprytna i nie daje się złapać? Bo sądy nie skazują kobiet na kary pozbawienia wolności? Bo mężczyźni nie zawiadamiają o sytuacjach, kiedy stali się ofiarami kobiet? Powody zapewne tkwią we wszystkim po trochu. Życie pokazuje, że często nie znamy prawdziwych motywów i okoliczności mających znaczenie w konkretnej sprawie. Dlatego nierzadko nie potrafimy właściwie ocenić sytuacji i pomóc ofierze. Bez względu na to, jakiej jest płci. Joanna Stojer-Polańska – dr nauk prawnych, kryminalistyk. Absolwentka UJ. Wykładowca akademicki z kryminalistyki, kryminologii, zwalczania przestępczości. Popularyzatorka nauki. Na Uniwersytecie SWPS w Katowicach prowadzi zajęcia poświęcone ciemnej liczbie przestępstw. Zainteresowania naukowe: medycyna sądowa, profilowanie sprawców zabójstw, samobójstwa, zapobieganie przemocy.
Grupa dla osób po stracie psa oraz przygotowujących się do ostatniego pożegnania Przyjaciela. Tutaj wspominamy naszych przyjaciół i wspieramy się oraz edukujemy. Po stracie psa - za tęczowym mostem
fot. Adobe Stock, zinkevych Trudno pogodzić się ze śmiercią kogoś, z kim spędziło się niemal całe życie. Trudno budować to życie od nowa… Kiedy zmarł mój mąż, nie ośmieliłam się nawet myśleć o tym, że coś mnie jeszcze w życiu czeka. Biernie poddałam się przypisanej przez społeczeństwo roli samotnej wdowy. Nie przypuszczałam, że spotkam jeszcze miłość… Miałam szczęśliwe życie i kochającego męża. Los obdarzył mnie dwójką najwspanialszych dzieci – córką Agnieszką oraz synem Marcinem. Doczekałam się wnuków, starszy idzie w tym roku do pierwszej klasy, młodsza wnusia ma dwa latka. Czego więcej mogłam pragnąć? Trzy lata temu mój mąż zaczął chorować. Początkowo lekarze podejrzewali wrzody na żołądku, szybko jednak okazało się, że to rak trzustki w zaawansowanym już stadium. Zygmuntowi nie dawano więcej niż pół roku życia. Był z nami jeszcze przez osiemnaście miesięcy. Zdążyłam pogodzić się z nieuniknionym, chociaż przez cały czas miałam nadzieję. Kiedy żyjesz z kimś przez ponad czterdzieści lat, jego odejście burzy cały porządek. Większą część czasu spędzonego na tym świecie przeżyłam u boku Zygmunta. Jego obecność była dla mnie czymś naturalnym. Nie doceniałam jej. On po prostu… był. Dopiero po jego śmierci zrozumiałam, co straciłam. Nie na darmo mówi się, że człowiek docenia drugą osobę po stracie. I nawet jeśli bliski choruje miesiącami, tak naprawdę nigdy nie jesteś przygotowany na najgorsze. Zawsze wierzysz, że może uda się pokonać chorobę, że stanie się cud. Po pogrzebie długo towarzyszył mi szok i otępienie. Nie chciałam dopuścić do siebie brutalnej prawdy. Kiedy w końcu dotarła do mnie ostateczność mojej sytuacji, zaczęłam dostrzegać brak tej drugiej osoby przy moim boku. Codziennością stały się teraz tęsknota i ból Żal za tym, co minęło i już nigdy nie wróci. Czułam, że już nic mnie nie czeka, że bezpowrotnie zatrzasnęły się jakieś drzwi. Mijały miesiące, a ja nadal nie umiałam uporządkować swojego życia. Byłam zdezorientowana, przerastały mnie takie prozaiczne czynności, jak zrobienie zakupów czy posprzątanie mieszkania. Codziennie odwiedzałam męża na cmentarzu. Opowiadałam mu, jak spędziłam dzień. Mówiłam, jak bardzo mi go brakuje. No wie pan co? Jestem wdową! Podczas jednej z takich wizyt usłyszałam za sobą wołanie. Odwróciłam się. W moją stronę szybkim krokiem zbliżał się mężczyzna. Z wyglądu okołosiedemdziesięcioletni, ale wyjątkowo sprawny jak na te lata, więc przypuszczałam, że może być młodszy. – Jak to dobrze, że panią dogoniłem! – wyrzucił z siebie. – Zostawiła pani portfel na ławce przy grobie. Odruchowo złapałam się za torebkę i rzeczywiście, wydawała się dziwnie pusta. Podziękowałam znalazcy, chwilę porozmawialiśmy. Okazało się, iż jego żona zmarła pięć lat temu. Mężczyzna przedstawił się jako Włodzimierz Bartecki. Przyznał, że często widuje mnie na cmentarzu, i już dawno chciał ze mną porozmawiać, pocieszyć dobrym słowem. Chciałam się już pożegnać, kiedy pan Włodzimierz zaproponował mi wspólne wyjście na kawę… Stanowczo odmówiłam. Było to trochę nie na miejscu z jego strony – zapraszać dopiero co owdowiałą kobietę na spotkanie w kawiarni. Ale pan Włodzimierz był uparty. Postanowił odprowadzić mnie do domu, mimo mojego stanowczego protestu. Byłam na niego zła, zestresowana zastanawiałam się, co pomyślą o mnie sąsiedzi, kiedy zobaczą, że pod klatkę eskortuje mnie obcy mężczyzna. Podczas drogi powrotnej uparcie milczałam, a pan Włodzimierz starał się zająć mnie rozmową. Jeśli już w ogóle odpowiadałam, to tylko półsłówkami. Pożegnałam się z nim oschle pod blokiem. Jeszcze w tym wszystkim brakowało mi adoratora! Zdążyłam zapomnieć o incydencie na cmentarzu, kiedy tydzień później spostrzegłam pana Włodzimierza w pobliżu mojej klatki. Przeraziłam się, że może mam do czynienia z jakimś prześladowcą, w końcu w telewizji dużo mówi się o zwyrodnialcach i przestępcach. Postanowiłam zachować spokój. Pan Włodzimierz z uśmiechem poinformował mnie, że akurat był w pobliżu, gdy mnie zobaczył. Nie mógł się nie przywitać. Sytuacja zaczęła się powtarzać coraz częściej. Uparty adorator działał mi na nerwy, chociaż z czasem zorientowałam się, że czekam na te spotkania! Pan Włodzimierz okazał się bardzo sympatycznym, serdecznym człowiekiem, ale… No właśnie. Było jedno „ale”. Niedawno pochowałam męża, mężczyzna również był wdowcem. Sama dotąd krzywo patrzyłam na takie związki. Myślałam, że po śmierci męża kobieta już do końca życia powinna być pogrążona w żałobie. Nie zmieniłam swoich poglądów, lecz serce zaczęło szybciej bić na widok pana Włodzimierza. Nie, tak nie wolno, tak nie wypada Nie rozumiałam tego, co czuję, byłam zagubiona. Z jednej strony wciąż tęskniłam za Zygmuntem, brakowało mi jego obecności, z drugiej – pan Włodzimierz stawał mi się coraz bliższy. Przeraziłam się, kiedy zdałam sobie z tego sprawę, dlatego postanowiłam szybko zakończyć tę znajomość. Mężczyzna zapytał tylko, czy jestem tego pewna, i zniknął z mojego życia tak, jak prosiłam. A ja wcale nie byłam tego taka pewna… Któregoś popołudnia przyjechała do mnie z wizytą córka. Napiłyśmy się kawy, powspominałyśmy, porozmawiałyśmy o tym i owym. No i jakoś tak, sama nie wiem kiedy, opowiedziałam jej o znajomym z cmentarza. Agnieszka roześmiała się na głos. – Śmiej się, śmiej! – pogroziłam jej palcem. – Tobie się wydaje, że nas, starych, nic już nie dotyczy. – Nie o to chodzi – córka uśmiechnęła się szeroko. – Mamo, przecież tata zmarł półtora roku temu… – No właśnie – podchwyciłam szybko. – Upłynęło tak mało czasu. Nie wypada, abym już… Agnieszka przerwała mi stanowczo. – Mamo, półtora roku to wcale nie jest mało! Zresztą, nie przejmuj się tym, co powiedzą ludzie! To ty masz być szczęśliwa! Nie zastanawiaj się, co wypada. – Przysięgałam twojemu tacie. Przed ołtarzem… – córka znowu nie pozwoliła mi dojść do głosu. – Owszem, przysięgałaś, że będziesz z nim, póki śmierć was nie rozłączy. Przez ponad czterdzieści lat trwałaś przy tacie na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie. Ale tata odszedł, a ty masz prawo ułożyć sobie życie na nowo. Jeśli ten pan Włodzimierz jest dla ciebie ważny, nie rezygnuj – wytłumaczyła mi cierpliwie – Oj, jest ważny, jest… – wyrwało mi się szczere wyznanie. – Gdybyś ty wiedziała, córcia, jak bardzo! Aga zaproponowała, aby działać od razu. Zapytała, czy wiem, gdzie mieszka pan Włodzimierz. Oczywiście, że wiedziałam. Córka kazała mi się przygotować do wyjścia, a piętnaście minut później siedziałyśmy w jej aucie i kierowałyśmy się w stronę mieszkania pana Włodzimierza. Byłam okropnie zdenerwowana, no bo co, jeśli to teraz on mnie odtrąci? I czy wypada tak się narzucać? W końcu dojechałyśmy, Agnieszka zachęciła mnie gestem, bym wysiadła z samochodu. Z duszą na ramieniu zapukałam do drzwi. Po chwili w progu pojawił się pan Włodzimierz. Jak zawsze przystojny i elegancki. Nagle zapomniałam wszystko, co jeszcze przed chwilą chciałam mu powiedzieć. Stałam oniemiała w drzwiach i nie byłam w stanie wykrztusić ani słowa. Za to pan Włodzimierz od razu uśmiechnął się szeroko. – A więc jest pani – powiedział. – Jestem – potwierdziłam. – Czy pan… Czy jeszcze…? Przerwał mi zniecierpliwiony: – Żaden pan! Włodzimierz. A potem pocałował moją dłoń i zaprosił do środka. W końcu wypiliśmy tę kawę, którą proponował mi podczas naszego pierwszego spotkania. Nie wiem, co przyniesie los. Oboje straciliśmy bliskie dla nas osoby, wiemy, jak bardzo to boli. Postanowiliśmy niczego nie planować i cieszyć się z każdej wspólnej chwili. Czytaj także:Mój ojciec był katem. To dlatego wmówiłem sobie, że mój biologiczny tata to StefanZostawiłam męża, który ciągnął mnie w dół. Wysłałam do niego tylko kartkęWera zniszczyła mi reputację plotkami o romansie. Z zemsty rozpowiedziałam, że jest prostytutką
Często też docenia się słuchanie ich, jeśli chcą porozmawiać. Uwolnij się od presji mówienia właściwych rzeczy. Zamiast tego po prostu zacznij od powiedzenia, że ich kochasz, chcesz ich wspierać w jakikolwiek sposób, jakiego potrzebują, i staniesz po ich stronie, gdy będą się smucić.
Home Społeczność Najnowsze opinie czytelników Video-opinia Rzeka 8,0 / 10 Opinia The Love Hypothesis Ali Hazelwood 10,0 / 10 „The love hypothesis” to zdecydowanie jedna z moich ulubionych książek przeczytanych w tym roku. Choć motyw udawanego randkowania jest stary i zazwyczaj ciężko w nim o oryginalność, zawsze chętnie do niego wracam. Uwielbiam tą niezręczność sytuacji, kiedy para musi wyjść ze swojej strefy komfortu i wykonać wobec siebie jakiś intymny gest,... Czytaj więcej Opinie i Video-opinie [3 010 000] Sortuj:
  1. Խктጳкаնи ыጻажቷ
    1. Ուቀо уηիջиጅ юթο
    2. Еνυд юህ
  2. Г νοкранωще
  3. Егիսупևրе ልфոፓиմ
124 개의 자세한 답변 질문에 대한: "łagiewnicka 54 56 łódź budynek b - Biurowe Centrum Biznesu - Łagiewnicka 54/56 - Łódź"? 자세한 답변을 보려면 이 웹사이트를 방문하세요. 1950 보는 사람들
1 2012-06-05 12:46:54 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Temat: jak odzyskać mojego mężaWitam,Mój problem dotyczy mojego małżeństwa. Mój mąż postanowił zakończyć nasz związek. Powiedział, że wypaliła się jego miłość do mnie i nie da rady już dużej tego ciągnąć. Aktualnie wyprowadził się z domu. Ja tego nie chcę, chce abyśmy spróbowali raz jeszcze poskładać nasz związek. Jednak nie wiem jak go przekonać. On mówi, że nie ma wiary, że może się to jeszcze udać i boi się rozczarowania. 7 lat temu mieliśmy podobny kryzys, na jakiś czas się rozstaliśmy, ale postanowiliśmy poskładać to od nowa. Teraz obawiam się, że się już nic nie da zrobić. Nie wiem jak go przekonać, żeby spróbować raz jeszcze, dać sobie ostatnią szansę. W sumie nasz związek nie można nazwać jakimś złym. Po prostu bardzo się od siebie oddaliliśmy, nie dbaliśmy o niego, nie okazywaliśmy sobie czułości itp. Bardziej nasze małżeństwo przypominało komunikaty zrobiłam to.. a ty kup tamto?.Ale nie przypuszczałam, że on chce odejść, wiem na pewno że z nikim innym się nie pomóżcie, jak to zrobić żeby on znalazł w sobie chociaż małe chęci aby spróbować raz jeszcze. Ja chyba dopiero teraz zrozumiałam że naprawdę bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Jesteśmy 15 lat po ślubie, mamy 14 letnią córkę, jak można to wszystko przekreślać!!!! 2 Odpowiedź przez Doonna 2012-06-05 12:58:41 Doonna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-07 Posty: 1,233 Wiek: Przyzwoity :) Odp: jak odzyskać mojego mężaJemu tez napewno jest ciezko, trudna sytuacja, ciezko doradzic...a moze by tak z usmiechem, tak jak bylo na poczatku?Co robilas ze cie pokochal?Dziecko masz duze, wiec do boju, zawroc mu w glowie od nowa. 3 Odpowiedź przez monia_3103 2012-06-05 13:01:49 monia_3103 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-25 Posty: 1,706 Wiek: ćwiartka na karku :) Odp: jak odzyskać mojego męża A możesz coś wiecej opisać - np od jak dawna między Wami się nie układa, co spowodowało, że Wasze życie zaczęło tak wyglądać, że takie relacje się między Wami pojawiły... Może na jego decyzję wpłyneły również inne czynniki - nie wierzę, że od tak sobie pomyślał "odejdę" i postanowił zmienić myśli w czyn... Niektórzy tak bardzo pamiętają o celu, do którego zmierzają - iż zapomnieli o ruszeniu z miejsca 4 Odpowiedź przez monaliza34 2012-06-05 13:08:25 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego mężaTo nie tak, że się jakoś bardzo nieukładało, ale dobrze tez nie było. Czesto mieliśmy do siebie pretensje tak naprawdę o bardzo mało istotne rzeczy. Chyba proza życia nas przygniotła. On jest bardzo zamkniętym człowiekiem a ja wręcz przeciwnie wybuchowa. Ja musze wykrzyczeć co mi się nie podoba i już zaraz mi przechodzi. a on haduje te żale w sobie, zamyka sie w pokoju, obraża, mnie z kolei to jeszcze bardziej nakręca. I w zasadzie tak to wyglądało. Ja wiem co robiłam źle i jestem gotowa pracować nad sobą żeby się zmienić, planuję też wizytę u psychologa, może troche mi to rozjaśni nasz problem. Ale w dalszym ciągu nie wiem jak przekonać go zeby i on chciał spróbować. on jest uparty, jak sobie coś wbije do głowy to tragedia. Już naprawdę nie wiem co robić 5 Odpowiedź przez monaliza34 2012-06-05 13:15:00 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego mężajak mu zawrócić w głowie, sex niezbyt działa. On w sumie chce się ze mną kochać, ale nie chce tego robić, bo jak mówi boi się, ze jeszcze bardziej mnie zrani. tzn. nie chce się ze mną kochać a potem mówić mi że nic z tego nie będzie 6 Odpowiedź przez BlackGhost 2012-06-05 14:07:17 Ostatnio edytowany przez BlackGhost (2012-06-05 14:15:05) BlackGhost Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-19 Posty: 30 Wiek: 37 Odp: jak odzyskać mojego męża monaliza34 napisał/a:jak mu zawrócić w głowie, sex niezbyt działa. On w sumie chce się ze mną kochać, ale nie chce tego robić, bo jak mówi boi się, ze jeszcze bardziej mnie zrani. tzn. nie chce się ze mną kochać a potem mówić mi że nic z tego nie będzieJak bym swoje małżeństwo widział w twoim opisie. I to przez takie same problemy tu do rzeczy. Sprawa jest prosta, no może prosta albo wręcz trudna. Po pierwsze nerwy na wodzy. Nikt nie lubi jak się na niego krzyczy. Jak masz krzyczeć policz do dziesięciu lub wyjdź. Rozmawiaj spokojnie. Problemem będzie namówienie go do zwierzeń. To jest taki typ człowieka. Tu musisz się jakoś postarać aby go otworzyć. To najtrudniejsza praca. Jak uchylisz wieko tej konserwy to zobaczysz, że z płaczem będzie ci mówił jak cię kocha i żyć bez ciebie nie może. Z tych przyjemniejszych, okazuj mu dużo czułości. Np. przy śniadaniu mały całus w szyję lub w uszko. Tak, tak faceci też to lubią. Pomyśl co ty byś chciała i mu to dawkuj. Wyciągnij go gdzieś, wsadź rękę w tylną kieszeń dżinsów jak za czasów liceum. Zmuś go aby rozmawiał z tobą, co dzisiaj robił. Niech opowiada, opowiada z emocjami, nie komunikatami. Jak trzeba dopytuj, wyciągnij z niego emocje, ale też zmuś żeby wysłuchał co ty dzisiaj przeżyłaś. To jest typ zamknięty w sobie. Twardy jak skała ale tylko na zewnątrz. Zamyka się bo go przytłaczasz. Czym, dlaczego nie wiem. Może jesteś silniejsza emocjonalnie, może bardziej ty rządzisz w domu a nie wspólnie, może to inny przykład układu wyniósł z domu niż ma teraz, powodów może być ogrom. Nie może się z tym pogodzić ale jednocześnie wie że tego nie zmieni. Dlatego się zamyka. Daj mu wypłynąć. Z góry zakładam że z sexem też nie jest najlepiej. Ma duże poczucie winy którą obarcza pewnie ciebie. To powoduje zahamowanie sexualności w waszym związku. Ale głośno tego nie powie bo to takie nie męskie, a do tego tak bardzo cie kocha, że nie może jeszcze ci dokładać. Woli cierpieć w samotności pośród ludzi. Faceci to takie proste zwierzęta a jednocześnie cholernie jest moje na koniec zapomniałem dodać jak już zaczniecie rozmawiać o uczuciach, to zacznij przedstawiać mu swój punkt widzenia. Nie wcześniej. Bo nie zrozumie i zatrzaśnie wieko na wszystkie zmiany rób ostrożnie i delikatnie. Aby nie było że zacznie podejrzewając cię o zdradę bo się nagle se pomyślałem. Może podsuń mu pomysł żeby na forum jakimś opisał swoje problemy. Tak anonimowo. Nie sama tylko przez wspólnego kolegę lub koleżankę. Mi to pomaga. 7 Odpowiedź przez monaliza34 2012-06-05 14:16:39 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego mężaAle czy myślicie że jest jakaś szansa? Czuje trochę, że mu się narzucam, że to ja jestem ta osobą, która bardziej może z nim źle rozmawiam, bo mówię mu, że jak mógl przekereślić tyle lat wspólnego życia itp. Nie wiem do końca jak z nim rozmawiać, on ma naprawdę ciężki charakter. Boję się że już podjął ostateczną decyzję a ja nie będę potrafiła tego zmienić, próbuję miłościa, groźbą, usmiechem i skutki są marne. może za szybko zmieniam, bo raz mówię do niego spokojnie, racjonalnie a za godzinie w emocjach krzycze jak on mógł podjąc tak drastyczną decyzję. raz mówię, ze zgadzam się z ta decyzją a za chwilę że nie bo go kocham. Targają mna silne emocje i naprawdę trudno to opanować. 8 Odpowiedź przez monaliza34 2012-06-05 16:59:52 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego mężaA może napisać do niego list. Może w ten sposób będzie łatwiej do niego dotrzeć?! Tylko co powinno w nim być?! 9 Odpowiedź przez alicja11 2012-06-05 20:00:51 alicja11 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: sprzedawca Zarejestrowany: 2012-06-02 Posty: 27 Wiek: 24 Odp: jak odzyskać mojego mężaa może przestań się odzywać starać na jakiś czas, może zbyt się narzucasz może dobrze mu zrobi coś takiego... napisz do niego list co czujesz co byś chciała by wiedział tak na spokojnie wtedy przeczyta będzie miał to przed oczyma pomyśli i zrobi ajki krok...nie chcę się mądrzyć ale ja nigdy za facetem nie pójde im zawsze o coś chodzi 10 Odpowiedź przez monaliza34 2012-06-05 20:09:46 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego mężaMasz rację, dzięki. Wiem, ze nie moge się narzucać, sama się za to nienawidzę, ale niekiedy niewytrzymuje. Muszę się bardziej kontrolować i panować na emocjami. Ale list chyba napiszę, ale bez żadnych wyznań, tak ogólnie tzn że zdaję sobie sprawę co było złe w naszym związku itp. 11 Odpowiedź przez Asia 555 2012-06-05 21:16:50 Asia 555 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 6 Odp: jak odzyskać mojego mężaWitam, mam problem podobny do Monaliza34. Zostałam zdradzona po prawie 14 latach na dodatek oskarżona o zniszczenie miłości i doprowadzenie do tej sytuacji przez swoje zachowanie. Fakt zachowywałam się okropnie wpadałam w szał wyzywałam, rzucałam, uderzałam ale to wszystko z niemocy, ponieważ mąż nie uznawał pewnych tematów w naszym zwiazku. Bardzo chciałabym to zmienic ale on już nic do mnie nie czuje i nie wie czy to się zmieni. Powiedział że już nie jest z ta kobietą ale nie bedzie przepraszał, nie czuje się winny. Jego warunek , zebym mogła trwac i czekac na jego decyzję to mam nigdy nie wspominac o tej zdradzie, chociaz ciagle dowiaduje sie czegoś nowego. Powiedział ze nic nie będzie wyjaśniał a jak mi sie nie podoba moge zbierac manele. Kocham go do szalenstwa i nie moge pogodzic sie z ta sytuacja. Jak mam to przetrwac ? Umieram, chodzę do psychologa, psychiatry nic mi nie pomaga. Nie chce go starcic a on jest jak obcy człowiek który mnie upokarza. 12 Odpowiedź przez monaliza34 2012-06-05 21:32:10 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego męża Asia 555 napisał/a:Witam, mam problem podobny do Monaliza34. Zostałam zdradzona po prawie 14 latach na dodatek oskarżona o zniszczenie miłości i doprowadzenie do tej sytuacji przez swoje zachowanie. Fakt zachowywałam się okropnie wpadałam w szał wyzywałam, rzucałam, uderzałam ale to wszystko z niemocy, ponieważ mąż nie uznawał pewnych tematów w naszym zwiazku. Bardzo chciałabym to zmienic ale on już nic do mnie nie czuje i nie wie czy to się zmieni. Powiedział że już nie jest z ta kobietą ale nie bedzie przepraszał, nie czuje się winny. Jego warunek , zebym mogła trwac i czekac na jego decyzję to mam nigdy nie wspominac o tej zdradzie, chociaz ciagle dowiaduje sie czegoś nowego. Powiedział ze nic nie będzie wyjaśniał a jak mi sie nie podoba moge zbierac manele. Kocham go do szalenstwa i nie moge pogodzic sie z ta sytuacja. Jak mam to przetrwac ? Umieram, chodzę do psychologa, psychiatry nic mi nie pomaga. Nie chce go starcic a on jest jak obcy człowiek który mnie 555 i co odpuszczasz czy będziesz walczyć? Ja chciałbym bardzo mojego męża odzyskać, ale coraz bardziej zdaję sobie z tego sprawę że nic na siłę. Cały czas nie mogę uwierzyć, ze on mnie już nie kocha. Mam nadzieję, że tylko mu sie tak wydaje i jeszcze wszystko się ułoży. 13 Odpowiedź przez Asia 555 2012-06-05 21:58:02 Asia 555 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 6 Odp: jak odzyskać mojego mężaWitaj, fajnie, że jesteś. Ja już nie mam pojęcia co robic. Raz sie modlę, raz jestem wściekła, płaczę błagam, poniżam sie, później odpuszczam. Jestem w kompletnym dole. Psycholog mi powiedziała, ze to nie ma sensu bo nawet raz byliśmy razem, ale ja nie potrafie sie z tym pogodzic. Jutro mamy coś rozmawiac jak to zakończyc bo on nie widzi sensu kontynuowania tego zwiazku ale ja nie mam pojecia co zrobie. Mieszkamy u teściów mamy 1 syna będe sie musiała wyprowadzic ale nie wiem dokąd. Sytuacja jest tragiczna. Najgorsze że tak bardzo go kocham. 14 Odpowiedź przez monaliza34 2012-06-05 22:06:58 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego mężaJa też myślę, żeby iść do psychologa, może dzięki temu mi się jakoś poukłada. Na razie chyba musze odpuścić, może wtedy sam zrozumie co stracił, ale nadzieja jest nikła. Na szczęście ja nie musze się nigdzie wyprowadząc, choć tyle dobrego. Rozumiem Cie, bo też tak działam emocjonalnie, raz mówię mu że ok, jeśli chce to niech idzie w cholorę a za chwilę że go kocham i będę o niego walczyć. I w zasadzie oba przypadki tych działań nic nie dają. ale chyba trzeba być konsekwentnym i spróbowac chociaż poudawać, że się odpuszcza, tak chyba będzie lepiej. Co u tego psychologa, byliście razem i co wam powiedział?Może jest tu na forum jakiś facet, który powie jak odblokować takiego człowieka jak mój mąż, co zrobić, żeby dał szansę na próbę poskładania tego. 15 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-06-05 22:15:37 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: jak odzyskać mojego męża Szukasz sposobów, które zmienią decyzję Twego męża. Jednocześnie w swym pierwszym poście dokładnie zdiagnozowałaś jej przyczyny:monaliza34 napisał/a:(...)bardzo się od siebie oddaliliśmy, nie dbaliśmy o niego, nie okazywaliśmy sobie czułości itp. Bardziej nasze małżeństwo przypominało komunikaty zrobiłam to.. a ty kup tamto?.(...)Jeśli prawdą jest to, co napisałaś, to między wami nie było od dawna jakiegokolwiek związku uczuciowego tylko układy charakterystyczne dla niezbyt lubiących się współlokatorów. Chcesz zmiany decyzji męża. Dlaczego? Zastanów się, czego jemu brakowało/brakuje między wami. Jesteś w stanie to zmienić? Napisałaś, że Twój mąż zrozumie, co straci. A co straci? Ale tak w konkretach. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 16 Odpowiedź przez Asia 555 2012-06-05 22:19:34 Asia 555 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 6 Odp: jak odzyskać mojego mężaWiesz, ja nie jestem do końca przekonana do tej psycholog. Jak on już się zgodził iśc po wielkich trudach to jak wyszliśmy od niej to było gorzej niż na początku. Cały czas prowadziła rozmowę pod kątem: złóżmy że sie rozstajecie i co sie zmienia. Nie nastawiło to nikogo pozytywnie, na dodatek on cały czas mówił jak to ja zniszczyłam wszystko w naszym małżeństwie a ona nie wyprowadzała go z błędu (tzn, nie próbowała mu wyjaśnic, dlaczego tak się zachowywałam) W konsekwencji nie wiem czy on jeszcze chce tam iśc i czy w ogóle tam iśc. Chyba muszę poszukac bardziej profesjonalnej terapii a może sie nie znam i tak to ma wyglądac. Zastanów się dobrze do kogo sie udasz, bo myślę, że źle przeprowadzona terapia może bardziej zaszkodzic niż pomóc. 17 Odpowiedź przez monaliza34 2012-06-05 22:22:16 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego męża Wielokropek napisał/a:Szukasz sposobów, które zmienią decyzję Twego męża. Jednocześnie w swym pierwszym poście dokładnie zdiagnozowałaś jej przyczyny:monaliza34 napisał/a:(...)bardzo się od siebie oddaliliśmy, nie dbaliśmy o niego, nie okazywaliśmy sobie czułości itp. Bardziej nasze małżeństwo przypominało komunikaty zrobiłam to.. a ty kup tamto?.(...)Jeśli prawdą jest to, co napisałaś, to między wami nie było od dawna jakiegokolwiek związku uczuciowego tylko układy charakterystyczne dla niezbyt lubiących się współlokatorów. Chcesz zmiany decyzji męża. Dlaczego? Zastanów się, czego jemu brakowało/brakuje między wami. Jesteś w stanie to zmienić? Napisałaś, że Twój mąż zrozumie, co straci. A co straci? Ale tak w zmiany decyzji męża bo go po prostu kocham. Wiem jakie błedy popełnialiśmy, przede wszystkim nie rozmawialiśmy. W sumie on jest raczej zamknięty w sobie, powinnam może bardziej, częsciej starać się z nim rozmawiać, ale on też przecież nie jest bez winy. on ma problem z okazywaniem uczuć, a ja tego potrzebuje. i zamiast mu o tym mówić to ja uznawałam, że jest jak i jest, jakoś to będzie i nie robiłam nic. Co mój mąż straci? Rodzinę przede wszystkim. Dla mnie jest to bardzo istotna sprawa, marzę o pełnej kochającej się rodzinie i zrobiłabym wszystko aby móc spróbować taką zbudować, ale już inaczej, mądrzej, dojrzalej. Tylko czy jest już za późno?! 18 Odpowiedź przez monaliza34 2012-06-05 22:25:36 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego męża Asia 555 napisał/a:Wiesz, ja nie jestem do końca przekonana do tej psycholog. Jak on już się zgodził iśc po wielkich trudach to jak wyszliśmy od niej to było gorzej niż na początku. Cały czas prowadziła rozmowę pod kątem: złóżmy że sie rozstajecie i co sie zmienia. Nie nastawiło to nikogo pozytywnie, na dodatek on cały czas mówił jak to ja zniszczyłam wszystko w naszym małżeństwie a ona nie wyprowadzała go z błędu (tzn, nie próbowała mu wyjaśnic, dlaczego tak się zachowywałam) W konsekwencji nie wiem czy on jeszcze chce tam iśc i czy w ogóle tam iśc. Chyba muszę poszukac bardziej profesjonalnej terapii a może sie nie znam i tak to ma wyglądac. Zastanów się dobrze do kogo sie udasz, bo myślę, że źle przeprowadzona terapia może bardziej zaszkodzic niż właśnie też tak słyszłam, że jak się trafi na zła terapeutkę to moze być gorzej niż było. Chyba za duzo sobie obiecuję po tej wizycie. Chciałbym w późniejszym czasie namówić też męża, ale nie wiem czy będe to robić. Chyba za dużo nadzieji pokładałam w tej terapi, liczę na to że ona przekana męża że warto spróbować, a moze się okazać zupełnie inaczej. Moze on się jeszcze bardziej utwierdzi w tym, że nie mamy już szans. 19 Odpowiedź przez Asia 555 2012-06-05 22:35:27 Asia 555 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 6 Odp: jak odzyskać mojego mężaJa właśnie mam takie wrażenie że ona dąży do tego, zeby nas rozdzielic a nie złączyc. Nie wiem co robic dalej. Mamy ustaloną kolejną wizytę ale nie wiem co z tego bedzie, bo jak z nią rozmawiałam to powiedziała, ze jej rola nie polega na tym zeby przekonywac mojego męza do bycia ze mną na siłe tylko do wskazania nam najlepszego rozwiazania w tej sytuacji. Ale też wiem, ze mąż jest zagubiony teraz i potrzebuje kogoś kto zachęci go do spróbowania i wskaże jakiś pozytywny aspekt takiego działania. 20 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-06-05 22:36:08 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2012-06-05 22:39:49) Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: jak odzyskać mojego męża Twierdzisz, że straci rodzinę. Hm... Rodzina wzajemnie się wspiera, dba o siebie wzajemnie, o atmosferę panującą w domu, podkreślać to, co łączy. Tworzycie rodzinę czy formalny związek?Marzysz o pełnej, kochającej się rodzinie. To do sobie (bo zapomniałaś), co lubisz w swym mężu, dlaczego kochasz. Zacznij dbać o wasz związek, pamiętając, że niepodlewane kwiaty w ogródku więdną. Może nie musisz walczyć (do walki potrzebny jest przeciwnik), może wystarczy, że zadbasz o...Ale najpierw zacznij od pozbycia się złości; Twoja odpowiedź na mój post pełna jest pretensji do Twego męża.***A może najwyższa pora na prawdziwą, szczerą rozmowę miedzy wami? Rozmowę, podczas której oboje powiecie o rozczarowaniach, pretensjach, obawach ale też o nhadzi8ejach i marzeniach. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 21 Odpowiedź przez monaliza34 2012-06-05 22:39:38 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego mężaNo ja włąsnie boje się, ze jak pójdziemy, mój mąż powie, że mnie już nie kocha, że się wypalił, a ona powie, że w takim razie najlepiej się rozstać. Nie wiem czy będe go do tego musze to jakoś sama rozwiązać, ale zupełnie nie wiem jak, chyba jestem za bardzo w gorącej wodzie kąpana. ale z drugiej strony jak dam mu odpocząc, nie będe napierać, to moze już wtedy zupełnie się od siebie oddalimy i nie będzie czego zbierać, tego się boję. 22 Odpowiedź przez monaliza34 2012-06-05 22:46:28 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego męża Wielokropek napisał/a:Twierdzisz, że straci rodzinę. Hm... Rodzina wzajemnie się wspiera, dba o siebie wzajemnie, o atmosferę panującą w domu, podkreślać to, co łączy. Tworzycie rodzinę czy formalny związek?Marzysz o pełnej, kochającej się rodzinie. To do sobie (bo zapomniałaś), co lubisz w swym mężu, dlaczego kochasz. Zacznij dbać o wasz związek, pamiętając, że niepodlewane kwiaty w ogródku więdną. Może nie musisz walczyć (do walki potrzebny jest przeciwnik), może wystarczy, że zadbasz o...Ale najpierw zacznij od pozbycia się złości; Twoja odpowiedź na mój post pełna jest pretensji do Twego męża.***A może najwyższa pora na prawdziwą, szczerą rozmowę miedzy wami? Rozmowę, podczas której oboje powiecie o rozczarowaniach, pretensjach, obawach ale też o nhadzi8ejach i własnie niestety masz rację tworzymy formalny związek a nie rodzinę ale jak mam to zmienić jak on nie chce. chce zadbać ale nie wiem jak do niego dotrzeć, na wszystkie moje argumenty, on mówi, że boi się, że się uda. Że teraz podjał taką decyzje i drugi raz jeśli nie wyjdzie będzie musiał na nowo to wszysko od początku zaczynać. wiem, ze też jest mu ciężko, ale ja chce pomóc nam żeby spróbować być szczęsliwym. moze troche chaotyczne to wszysko co piszę, ale jest tyle we mnie emocji że niestety wychodzą one przy pisaniu. Masz rację, że jest we mnie złość, pretensje do niego, za to że tak to chce przekreślić, że nie chce spróbować. 23 Odpowiedź przez Asia 555 2012-06-05 22:46:47 Asia 555 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 6 Odp: jak odzyskać mojego mężaJa mam identyczne odczucie. Narzucac się źle ale odpuszczac całkowicie jeszcze gorzej, tym bardziej, że mój mąż jest połowę miesiąca a czasem więcej w delegacji. Moja sytuacja jest naprawdę skomplikowana, poniewaz on prowadzi swoje "podwóje" życie a ja nie mam prawa o nic pytac i oczywiscie nie wolno mi dotknąc jego rzeczy, bo to oznacza ze go kontroluje i jestem chorobliwie zazdrosna. 24 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-06-05 22:55:11 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: jak odzyskać mojego męża Może wreszcie, mimo emocji, zacznij słuchać swego męża ze zrozumieniem?Mam wrażenie, że Ty słyszysz go, ale nie słuchasz tego, co i o czym on mówi do Ciebie. A to jest różnica. Olbrzymia. Jeśli usłyszysz to, co Twój mąż do Ciebie mówi, będziesz wiedziała, co masz do zmienić SWOJE zachowanie, nie musisz mieć zgody swego męża ani jego ochoty. Z tego co wiem wynika, że ludzi przekonują DZIAŁANIA, nie gadanie. Ty zaś nade wszystko chcesz zagadać zmienisz w SWOIM zachowaniu?A propos złości. Dlaczego Twój mąż MUSI chcieć spróbować (już po raz trzeci)? Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 25 Odpowiedź przez mayk222 2012-06-05 22:59:34 mayk222 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-11 Posty: 1,166 Odp: jak odzyskać mojego mężaWiesz napisze tak,odszedlem z domu jakies 7-8 lat temu,moja byla po prostu przesadzila,a ze do konca nie bylem szczesliwy w tym zwiazku bo odszedlem na drugi plan w szeregu za dziecmi,trafila sie okazja i pokazalem swoje Ja,powiem szczerze wrocil bym do niej po paru tygodniach,miesiacach moze ,bo nie bylo osoby trzeciej,ale ona wariowala,wybijala mi szyby w oknach zima,przelazila non-stop przez ogrodzenie i tlukla w moje drzwi,to bylo po 23 latach malzenstwa i tym mnie nie tylko zrazila ale dala mi potege wladzy nad w/g mnie wystarczylo raz zadzwonic i powiedziec pomysl,odczekac i zadzwonic mowiac pogadajmy,w tej rozmowie nie przepraszac ale tylko przyznac sie do bledow i przedstawic plan naprawczy to by wystarczylo i ja bym ponownie sprobowal,bledy sa ludzkie a nie dawanie sobie szansy wrecz nie sugeruj sie moja wypowiedzia,istnieja rozne CI tylko jak moja byla mogla w/g mnie poskladac nasz zwiazek,a tak na okrase to ja dzis zaluje,ale ambicje wziely gore a dzis powrotu juz nie ma a tym bardziej to rozumiem bo ktos po 6 latach nowego zwiazku tez tak ambitnie postapil ze mna i to ja zachowywalem sie jak moja byla i nic nie osiagnalem bo nie tedy droga,mysle ze tylko rozsadny rzetelny dialog,bez proszenia,przepraszania,kajania spokojna rzeczowa rozmowa bez emocji. 26 Odpowiedź przez tańcząca z garami 2012-06-05 23:02:09 tańcząca z garami Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zawód: 7 zawodów 8 bieda Zarejestrowany: 2011-12-22 Posty: 55 Wiek: po 40 Odp: jak odzyskać mojego mężaRozmowa słowa padają często są dla mężczyzn tym czym dla kobiet słowa orgia i prędzej kobieta pójdzie na mecz hokeja niż facet zdobędzie się na rozmowę taką jaką my sobie kochają owszem ale zupełnie z facetem,z jego przyjacielem albo wspólnym znajomym powodzenia 27 Odpowiedź przez monaliza34 2012-06-05 23:04:25 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego męża Wielokropek napisał/a:Może wreszcie, mimo emocji, zacznij słuchać swego męża ze zrozumieniem?Mam wrażenie, że Ty słyszysz go, ale nie słuchasz tego, co i o czym on mówi do Ciebie. A to jest różnica. Olbrzymia. Jeśli usłyszysz to, co Twój mąż do Ciebie mówi, będziesz wiedziała, co masz do zmienić SWOJE zachowanie, nie musisz mieć zgody swego męża ani jego ochoty. Z tego co wiem wynika, że ludzi przekonują DZIAŁANIA, nie gadanie. Ty zaś nade wszystko chcesz zagadać zmienisz w SWOIM zachowaniu?A propos złości. Dlaczego Twój mąż MUSI chcieć spróbować (już po raz trzeci)?Ale ja już bardzo dużo zmieniłam w swoim zachowaniu, on zresztą też to mówi i docenia. Tylko tej wiary brak. Myślę, że boi się, ze znów za jakiś czas wszystko wróci do "normy". A ja naprawdę wiem, że już nie będzie tak jak było, ja pewne rzeczy zrozumiałam, zmieniłam. Pewnie, ze nie musi chcięć, nie zmusze go do tego, ale cały czas mam nadzieję, ze jednak będzie chciał. Tylko jak to zrobić żeby mi uwierzył?! 28 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-06-05 23:05:54 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: jak odzyskać mojego męża DZIAŁANIEM. WŁASNYM. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 29 Odpowiedź przez monaliza34 2012-06-05 23:09:01 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego mężaMayk 222, Dzięki za twoją wypowiedz. Sróbuje tak zrobić jak piszesz, musze się upokoić, może on też na to spojrzy inaczej 30 Odpowiedź przez Asia 555 2012-06-05 23:15:46 Asia 555 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 6 Odp: jak odzyskać mojego mężaMonaliza34 mam nadzieje, ze Twoje sprawy dobrze sie ułożą, tak samo jak mam nadzieje, ze mój zwiazek da sie uratowac pomimo bardzo trudnej sytuacji. Wyciszenie i ograniczenie emocji jest teraz najwazniejsze, tylko jak to zrobic jak moje wnętrze jest jak wulkan w czasie erupcji. 31 Odpowiedź przez monaliza34 2012-06-05 23:17:44 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego mężaJa też mam taka nadzieję, że za jakiś czas będziemy szczęsliwe. Odezwij się jak już będziesz wiedziała co i jak 32 Odpowiedź przez ewita2 2012-06-27 09:23:03 ewita2 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-27 Posty: 24 Odp: jak odzyskać mojego mężanie mam pomysłu co dalej robić, o tym że mój mąż poczuł jak to nazwał " mietę " do innej kobiety dowiedziałm sie dwa miesiace temu, stwierdził, że jej nie koch tylko dobrze mu sie z nia rozmawialo, że zakończył ten związek, że z nią nie spał i że to mnie kocha. w pierwszej chwili myslałam że to żart, świat mi sie zawali byliśmy świetnie dogadującym się malżeństwem, zawsze razem zawsze za ręke, on mie przytulał, całował a tu nagle ... Prosił mnie o to bym nie skreslała naszego małżeństwa, ja strasznie cierpię, bardzo go kocham , jestesmy razem, ale on mnie juz nie przytula, nie mówi mi że mnie kocha, wydaj mi sie ze to ja bardziej staram sie ratować wszystko, a on nic, jest obcy, zimny, czuje ze to nie ten sam facet z którym przeżyłam 13 lat, wczoraj mieliśmy rocznicę ślubu i to ja zaproponowałam kolacje wyszliśmy do restauracji postanowiłam nie mieć miny cierpinnicy, uśmiechałm sie, próbowałam go kokietować , on tylko patrzył nawet wczoraj mnie nie przytulił, nie szlismy za reke, nie powiedziła że mnie kocha. ostatnio stwierdził że nic nie czuje, ze sie pogubił, boje sie że go strace, moze jestem zbyt uległa, moze poczuł że ma kontrolę, co mam robić ja już tracę sily, chyba zaczynam popadac w jakąś depresję 33 Odpowiedź przez pogubioona... 2012-06-27 09:43:12 pogubioona... Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-08 Posty: 127 Wiek: 28 Odp: jak odzyskać mojego mężaPrzede wszystkim spróbować go zrozumieć dać mu trochę czasu... nie ma się co załamywać tylko walczyć.. miło czytać, że go kochasz..Ja z mężem żyje jak pies z kotem od paru ładnych lat jakoś żadne z nas nawet nie próbowało walczyć .. 34 Odpowiedź przez ewita2 2012-06-27 09:55:57 ewita2 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-27 Posty: 24 Odp: jak odzyskać mojego mężaale jak mam walczyć , ja już próbowałam wszystkiego , on jest dla mnie całym światem ale ja dla niego chyba przestałam już cokolwiek znaczyć , chciałam go namówić na terapię, jednak nic z tego nie wyszło, ale sama umówiłam się z psychologiem to chyba ostatnia deska ratunku 35 Odpowiedź przez Dunkis 2012-06-28 13:44:03 Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: jak odzyskać mojego męża ewita2 napisał/a:nie mam pomysłu co dalej robić, o tym że mój mąż poczuł jak to nazwał " mietę " do innej kobiety dowiedziałm sie dwa miesiace temu, stwierdził, że jej nie koch tylko dobrze mu sie z nia rozmawialo, że zakończył ten związek, że z nią nie spał i że to mnie kocha. w pierwszej chwili myslałam że to żart, świat mi sie zawali byliśmy świetnie dogadującym się malżeństwem, zawsze razem zawsze za ręke, on mie przytulał, całował a tu nagle ... Prosił mnie o to bym nie skreslała naszego małżeństwa, ja strasznie cierpię, bardzo go kocham , jestesmy razem, ale on mnie juz nie przytula, nie mówi mi że mnie kocha, wydaj mi sie ze to ja bardziej staram sie ratować wszystko, a on nic, jest obcy, zimny, czuje ze to nie ten sam facet z którym przeżyłam 13 lat, wczoraj mieliśmy rocznicę ślubu i to ja zaproponowałam kolacje wyszliśmy do restauracji postanowiłam nie mieć miny cierpinnicy, uśmiechałm sie, próbowałam go kokietować , on tylko patrzył nawet wczoraj mnie nie przytulił, nie szlismy za reke, nie powiedziła że mnie kocha. ostatnio stwierdził że nic nie czuje, ze sie pogubił, boje sie że go strace, moze jestem zbyt uległa, moze poczuł że ma kontrolę, co mam robić ja już tracę sily, chyba zaczynam popadac w jakąś depresjęTak jak pisze koleżanka wyżej, daj mu chwilę. Najbardziej zabiega się o coś co się traci ... przychodzi Ci juz jakiś pomysł? Jeśli to nie pomoże to nic nie pomoże. No i nie i okłamuj sie - pisanie - byliśmy dobrze dogadującym się małżeństwem - to w obliczu tego co napisałaś = przeszłość. Nie jesteście tacy, to jedynie wyobrażenie. Nie opieraj na tym swoich dalszych kroków bo będziesz się cofałą - patrz w przyszłość i działaj na jej rzecz. Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 36 Odpowiedź przez ewita2 2012-06-28 14:57:21 ewita2 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-27 Posty: 24 Odp: jak odzyskać mojego mężawczoraj powiedział, że sie wyprowadza, że mnie kocha ale, że doszliśmy do punktu w naszym życiu w którym razem juz nic nie osiągniemy, że coś sie skończyło ,po naszej rozmowie poprosił abysmy poszli do naszych znajomych na wspólne oglądanie meczu?, nie poszłam pojechałam do siosty i mam zamiar u niej zostać, aż się wyprowadzi, czuje pustkę, ale nie mam zamiaru sie poddawać muszę mieć siłe aby to godnie przyjąć 37 Odpowiedź przez bags 2012-06-29 00:10:34 bags Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-06 Posty: 4,044 Wiek: 32 Odp: jak odzyskać mojego męża Wyprowadza się z miłości do żony... czegoś tu jako facet nie kumam. Kochać kobietę swojego życia, wybrankę sprzed ołtarza i nagle z dnia na dzień - BYE "było miło ale się skończyło"??? Zonk jak nic.... poprosił abysmy poszli do naszych znajomych na wspólne oglądanie meczu?, nie poszłam pojechałam do siosty i mam zamiar u niej zostać, aż się wyprowadzi... Nie chcę Cię tutaj krytykować, ale dawał Ci chyba oznaki byś jeszcze o Niego zawalczyła lub on chciał/coś planował zrobić na plus dla Waszego związku na tym spotkaniu. Miałaś okazję wykorzystać grono Waszych znajomych jako wsparcie dla siebie. Jak by wyczuli że on cosik Cię olewa, to zaraz by go pewnie ustawili do pionu jak należy. Z drugiej strony jakieś piwko, ognista woda i chłopakowi by zaszumiało w głowie, a tutaj czuły i seksowny atrybut kobiety - nomen omen żony - i owinąć chłopa wokół palca, nawet pod pierzynką. Dalsze wizje intymności pozostawię do rozpatrzenia drugi dzień "syndrom dnia wczorajszego" (czytaj kac) u faceta a tu żona z miłością serwuje mu skoro świt browarka na kaca, słodkiego buziaka i czuły okład z .............. (dzieci mogą to przypadkiem czytać).A żona się poddała i usunęła w cień do siostry... Ech życie......Dunkis ma rację, działaj na zasadzie "tu i teraz" a z przeszłości wyszukaj takie momenty, którymi mu zaimponowałaś, podnieciłaś, zawróciłaś w głowie. Nie powielaj ich ale zmodernizuj na obecne czasy dodając nutkę nowoczesnego desingn'u (dizajnu).Jak jesteście po ślubie kościelnym to zapytać duchownego o rekolekcje małżeńskie, może przykościelna poradnia małżeńska gdzieś w okolicy funkcjonuje. Ostatecznie na zwykłą terapię małżeńską pójść, ale tu trzeba sprawdzić grunt by nie trafić na speca jak z deszczu pod poddawaj się, zawalcz o niego i związek, pokombinuj coś póki jeszcze daje oznaki że kocha Cię ale coś jest "nie teges". Mogę być w każdym miejscu na świecie, ale fragment mnie zawsze będzie jezdził opustoszałą autostradą zwaną życiem, sprawdzajac w tylnym lusterku, jak rozmywają się na horyzoncie miejsca i ludzie, których poznałem. 38 Odpowiedź przez ewita2 2012-06-29 08:47:57 ewita2 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-27 Posty: 24 Odp: jak odzyskać mojego męża bags napisał/a:Wyprowadza się z miłości do żony... czegoś tu jako facet nie kumam. Kochać kobietę swojego życia, wybrankę sprzed ołtarza i nagle z dnia na dzień - BYE "było miło ale się skończyło"??? Zonk jak nic.... poprosił abysmy poszli do naszych znajomych na wspólne oglądanie meczu?, nie poszłam pojechałam do siosty i mam zamiar u niej zostać, aż się wyprowadzi... Nie chcę Cię tutaj krytykować, ale dawał Ci chyba oznaki byś jeszcze o Niego zawalczyła lub on chciał/coś planował zrobić na plus dla Waszego związku na tym spotkaniu. Miałaś okazję wykorzystać grono Waszych znajomych jako wsparcie dla siebie. Jak by wyczuli że on cosik Cię olewa, to zaraz by go pewnie ustawili do pionu jak należy. Z drugiej strony jakieś piwko, ognista woda i chłopakowi by zaszumiało w głowie, a tutaj czuły i seksowny atrybut kobiety - nomen omen żony - i owinąć chłopa wokół palca, nawet pod pierzynką. Dalsze wizje intymności pozostawię do rozpatrzenia drugi dzień "syndrom dnia wczorajszego" (czytaj kac) u faceta a tu żona z miłością serwuje mu skoro świt browarka na kaca, słodkiego buziaka i czuły okład z .............. (dzieci mogą to przypadkiem czytać).A żona się poddała i usunęła w cień do siostry... Ech życie......Dunkis ma rację, działaj na zasadzie "tu i teraz" a z przeszłości wyszukaj takie momenty, którymi mu zaimponowałaś, podnieciłaś, zawróciłaś w głowie. Nie powielaj ich ale zmodernizuj na obecne czasy dodając nutkę nowoczesnego desingn'u (dizajnu).Jak jesteście po ślubie kościelnym to zapytać duchownego o rekolekcje małżeńskie, może przykościelna poradnia małżeńska gdzieś w okolicy funkcjonuje. Ostatecznie na zwykłą terapię małżeńską pójść, ale tu trzeba sprawdzić grunt by nie trafić na speca jak z deszczu pod poddawaj się, zawalcz o niego i związek, pokombinuj coś póki jeszcze daje oznaki że kocha Cię ale coś jest "nie teges".uwież, przez dwa miesiące nic innego nie robiłam tylko walczyłam , nasi zanjomi wiedza co sie dzieje nawet oni sie poświecali wspolne wypady do pubu, na tańce, ja extra bielizna , sex ale to na nic, nic nie działa, moze jak przestanę tak walczyć to zrozumie co stracił, o żadnej terapi nie chciał słyszeć, wiec sama poszłam, jednego dnia mówi że ma na mnie ochote, ze ma zajebista żone , a na drugi że sie wyprowadza, ja już sama nic z tego nie rozumię, poranna kawa, naleśniki,sok wszystko co lubi nic poprosu nic, dwa miesiace temu błagał zebym nie przekreślała naszego małżeństwa po tym jak mnie zdradził, dałam szanse, ale mój mąż zachowuje sie jakby był emocjonalnie niezrownoważony 39 Odpowiedź przez bags 2012-06-29 23:24:46 bags Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-06 Posty: 4,044 Wiek: 32 Odp: jak odzyskać mojego męża Masz jakąś możliwość wyprowadzić się na kilka dni z domu?? do znajomych, kogoś z rodziny? kogoś do kogo masz zaufanie że Cię ukryje przed nim. zrobić to tak z dnia na dzień bez słowa informacji do niego. Zmówić się ze znajomymi by w trakcie jego poszukiwań Ciebie, zrobili mu wykład do bólu o tym jak Ciebie traktuje Po cichu spakować te najpotrzebniejsze rzeczy i czmychnąć z domu podczas wyjścia do pracy. Jak wtedy poczuje brak kobiety w domu i przy sobie to stanie na głowie byś chce terapii małżeńskiej to będzie miał niespodziewaną przyjacielską a ona potrafi być o wiele bardziej skuteczna, jak ktoś ma cięty język w takich tematach i widzi co jest grane. A jak jeszcze napomkniesz im o zdradzie lub jej niewinnych początkach, to cała przyjemność z takiej rozmowy po Jego stronie. Nie chciałbym być wtedy w jego skórze jak trafi kosa ostra jak brzytwa na kamień. Nie widzę innego sensownego pomysłu i zarazem propozycji do rozpatrzenia dla Ciebie, by facetowi przemówić do rozsądku bez takiej terapii wstrząsowej. Mogę być w każdym miejscu na świecie, ale fragment mnie zawsze będzie jezdził opustoszałą autostradą zwaną życiem, sprawdzajac w tylnym lusterku, jak rozmywają się na horyzoncie miejsca i ludzie, których poznałem. 40 Odpowiedź przez Ana42 2012-06-30 00:07:15 Ana42 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-30 Posty: 1 Odp: jak odzyskać mojego mężaJestem dokladnie w tej samej sytuacji co Wy. Rozstałam sie z mezczyzna po 10 latach zwiazku, zostalam sama z dzieckiem. Psulo sie od dawna, byly rozstania, powroty, wielka milosc. Tym razem rozstalismy sie definitywnie, wiem ze juz nie wrocimy do siebie, jest w tej chwili w zwiazku z duzo mlodsza kobieta, rozstalismy sie 2 tygodnie temu. Wybral nowy zwiazek, przekreslajac wiele lat wspolnego ze jedyna metoda jest olac i pokazac i totalnie mi na nim nie zalezy ale jak to zrobic?Czy ktoras z Was jest moze z Warszawy, chetnie sie spotkam i moze z Wasza pomoca stane na nogi. 41 Odpowiedź przez ewita2 2012-06-30 15:29:31 ewita2 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-27 Posty: 24 Odp: jak odzyskać mojego męża bags napisał/a:Masz jakąś możliwość wyprowadzić się na kilka dni z domu?? do znajomych, kogoś z rodziny? kogoś do kogo masz zaufanie że Cię ukryje przed nim. zrobić to tak z dnia na dzień bez słowa informacji do niego. Zmówić się ze znajomymi by w trakcie jego poszukiwań Ciebie, zrobili mu wykład do bólu o tym jak Ciebie traktuje Po cichu spakować te najpotrzebniejsze rzeczy i czmychnąć z domu podczas wyjścia do pracy. Jak wtedy poczuje brak kobiety w domu i przy sobie to stanie na głowie byś chce terapii małżeńskiej to będzie miał niespodziewaną przyjacielską a ona potrafi być o wiele bardziej skuteczna, jak ktoś ma cięty język w takich tematach i widzi co jest grane. A jak jeszcze napomkniesz im o zdradzie lub jej niewinnych początkach, to cała przyjemność z takiej rozmowy po Jego stronie. Nie chciałbym być wtedy w jego skórze jak trafi kosa ostra jak brzytwa na kamień. Nie widzę innego sensownego pomysłu i zarazem propozycji do rozpatrzenia dla Ciebie, by facetowi przemówić do rozsądku bez takiej terapii się do siostry, dziś musiałam pójść do domu, bo mamy dziecko, (które zostało w domu z moim mężem) i dla niego też jest sytuacja trudna, ale mój małżonek poprosił mnie o rozmowę, i stwierdził że mnie kocha, ze jest mu źle beze mnie , że nie chce się wyprowadzać i że nieważne jakimi sposobami, ale chce to naprawić, powiedziałam że przemyślę czy może zostać w domu nie chcę od razu rzucać się mu ramiona, niech jeszcze pomyśli co może stracić przez swoje zachowanie, powiedziałam że bardzo mnie zranił, poniżył i upokorzył, przez dwa ostatnie miesiące od kiedy dowiedziałam się o jego zdradzie starałam się ratować nasze małżeństwo, ale on tego nie chciał i ze to on podjął decyzję że się musimy dniu dzisiejszym kilka razy słyszałam słowo kocham, jeśli chodzi o przemówienie mu do rozsądku to uruchomiłam już zaufaną osobę która jest dla niego autorytetem, zobaczymy co będzie dalej ............ 42 Odpowiedź przez ewita2 2012-06-30 15:36:39 ewita2 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-27 Posty: 24 Odp: jak odzyskać mojego męża Ana42 napisał/a:Jestem dokladnie w tej samej sytuacji co Wy. Rozstałam sie z mezczyzna po 10 latach zwiazku, zostalam sama z dzieckiem. Psulo sie od dawna, byly rozstania, powroty, wielka milosc. Tym razem rozstalismy sie definitywnie, wiem ze juz nie wrocimy do siebie, jest w tej chwili w zwiazku z duzo mlodsza kobieta, rozstalismy sie 2 tygodnie temu. Wybral nowy zwiazek, przekreslajac wiele lat wspolnego ze jedyna metoda jest olac i pokazac i totalnie mi na nim nie zalezy ale jak to zrobic?Czy ktoras z Was jest moze z Warszawy, chetnie sie spotkam i moze z Wasza pomoca stane na dziś widziałam się z mężem wystroiłam się tylko tak bez przesady, i widziałam jak na mnie patrzy, i jak próbował dotknąć moich włosów, ale ja była z dystansem , chociaż nie wiesz jak bardzo chciałam się do niego przytulić, trzeba pokazać co straci , ktoś mi wcześniej napisał ze wszystko się docenia dopiero po stracie, i to chyba sposób nie wiem bo ja próbowałam już wszystkiego więc teraz postanowiłam pokazać że nie to nie, to bardzo trudne, zobaczymy co z tego będzie, trzymaj się jakoś się wszystko poukłada 43 Odpowiedź przez Elżbieta141 2012-06-30 21:25:08 Elżbieta141 Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zawód: handlowiec Zarejestrowany: 2012-06-17 Posty: 44 Wiek: 52 Odp: jak odzyskać mojego męża Witaj. Pozwól ze opisze Ci w kilku slowach swoj przypadek. Po20 latach malzenstwa moj mąz chyba przechodzil andropauze i wdal sie romans. Uznal nawet dziecko które nie jest jego o czym dowiedzial sie troche pózniej, musze dodac ze bylismy raczej dobrym malzenstwem ale w pewnym momencie pojawiły sie wlasnie komunikaty a nie rozmowy wspolne spedzanie czasu itp. Cos przeoczylam cos zaniedbalam. Mąż pomieszkal z ta kobieta 2 lata i wrocil do domu. Bardzo przezylam to co zrobil ale postanowilam ze spróbujemy jeszcze raz tyle tylko ze mąz wrócił bo miał dosyc tamtej kobiety no i afera z dzieckiem wyszla na jaw on juz nie wrócił do mnie do dzieci a mamy dwoje, wrócił bo wiedzial że tutaj ma spokojny kat. Tez mi powiedzial ze wszystko sie juz wypaliło ale zostaje w domu. Wiem ze moja sytuacja jest zupelnie inna, twierdzisz ze Twoj mąz nikogo nie ma{ najpierw sie upewnij na100%} ale teraz po 7 latach bardzo żałuje ze go przyjelam do domu. Wstydze sie teraz tego ze go prosilam zeby zostal. Nie robi mi awantur ale co z tego? Zmarnowalam tyle lat liczac ze cos sie zmieni. On juz jest obcym czlowiekiem. Mnie, dzieci nawet wnuczka nie traktuje jak rodziny. Zastanow sie dobrze czy po slowach" wypaliło sie" warto walczyc o ten zwiazek. Jestes jeszcze młoda nie marnuj sobie zycia. Moze to brutalne co pisze ale ja w Twojej sytuacji unioslabym sie honorem a i tak co ma byc to bedzie. Jesli on nie bedzie chcial byc z Toba i corka to nic nie wskórasz, daj mu czas nie proś go o powrót to on musi zdecydowac co dalej tym bardziej ze to juz drugi kryzys w waszym zwiazku. Chcesz do konca zycia zyc w leku że za tydzien czy miesiac on znowu zechce odejsc. Życie jest zbyt krotkie zeby je marnowac na czlowieka ktory nie wie czego chce. To jest moje zdanie zrobisz co zechcesz ale uwazam ze lepiej byc sama z dzieckiem jak zyc ze świadomościa ze wyprosilas go powrot. Glowa do gory, masz cale zycie przed soba i ułóż je tak zebys byla szcześliwa. Powodzenia Do serca człowieka nie trafisz przez drzwi zamkniete a raczej przez duszę i oczy uśmiechniete, bo oczy które sie do Ciebie uśmiechają umieja kochać i drzwi do przyjazni otwierają. 44 Odpowiedź przez bags 2012-07-01 01:27:08 bags Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-06 Posty: 4,044 Wiek: 32 Odp: jak odzyskać mojego męża ewita2 napisał/a:wyprowadziłam się do siostry, dziś musiałam pójść do domu, bo mamy dziecko, (które zostało w domu z moim mężem) i dla niego też jest sytuacja trudna, ale mój małżonek poprosił mnie o rozmowę, i stwierdził że mnie kocha, ze jest mu źle beze mnie , że nie chce się wyprowadzać i że nieważne jakimi sposobami, ale chce to naprawić, powiedziałam że przemyślę czy może zostać w domu nie chcę od razu rzucać się mu ramiona, niech jeszcze pomyśli co może stracić przez swoje zachowanie, powiedziałam że bardzo mnie zranił, poniżył i upokorzył, przez dwa ostatnie miesiące od kiedy dowiedziałam się o jego zdradzie starałam się ratować nasze małżeństwo, ale on tego nie chciał i ze to on podjął decyzję że się musimy dniu dzisiejszym kilka razy słyszałam słowo kocham, jeśli chodzi o przemówienie mu do rozsądku to uruchomiłam już zaufaną osobę która jest dla niego autorytetem, zobaczymy co będzie dalej ............Czytam to co piszesz i oczom nie wierzę nie chciałem Cię z początku krytykować, że drogę rozstania wybrałaś w kierunku siostry a nie pozostania w towarzystwie męża i znajomych a potem "doradzałem" Ci wyprowadzkę do znajomych, rodziny itd., a tu taka wiadomość... nooo nooo. Kłaniam się w pas za wieeelki wyczyn i odwagę. Dziecko mu zrobiło rozpierduchę w systemie pod na kobietę to masz "wieeeelkie jaja" i nie lada wytrwałości życzę, by teraz tak łatwo nie paść mu do stóp i dziękować za to, że zmiękł i zmienił zdanie. I tak trzymać. Niech się teraz pomęczy drugi raz, by zdobyć Ciebie skoro tak łatwo chciał oddać małżeństwo sobie jak się starał o Ciebie jako "chłopak", czym "zasłużył" sobie prosząc Cie o rękę itd. Skrzywdził Cię bardzo nawet jeśli zdrada była bez "wizyty pod pierzynką" - nie wnikam w to, bo to Wasz intymny problem w związku, nic mi czy internautom do chcę Cie buntować ku temu, byś mu teraz dała popalić za to co narozrabiał, ale konfrontacja z jego autorytetem jako terapia małżeńska - jego samego i do bólu - dla niego rzecz jasna, by przejrzał na oczy, to dopiero pierwszy stopień do nowego związku. "naściera" się chłopina dla Ciebie, dostanie od swojego "guru" po garbie i bez dyskusji dać mu na koniec warunek - terapia małżeńska albo niestety wypad. Nadszarpnął mocno Twoje zaufanie - tak mi się wydaje - więc lekko teraz nie powinien mieć zdobywając Cię ponownie. Daj mu do zrozumienia z zachowania, że zaczyna od zera z przeszkodą, którą sam sobie zafundował na własne życzenie. Drugi i kolejny "skok w bok" wtedy baaardzo chętnie zrobi... ale z drugiej strony łóżka w Waszej sypialni pod pierzynkę do Ciebie. Mogę być w każdym miejscu na świecie, ale fragment mnie zawsze będzie jezdził opustoszałą autostradą zwaną życiem, sprawdzajac w tylnym lusterku, jak rozmywają się na horyzoncie miejsca i ludzie, których poznałem. 45 Odpowiedź przez ewita2 2012-07-01 09:55:11 ewita2 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-27 Posty: 24 Odp: jak odzyskać mojego męża bags napisał/a:ewita2 napisał/a:wyprowadziłam się do siostry, dziś musiałam pójść do domu, bo mamy dziecko, (które zostało w domu z moim mężem) i dla niego też jest sytuacja trudna, ale mój małżonek poprosił mnie o rozmowę, i stwierdził że mnie kocha, ze jest mu źle beze mnie , że nie chce się wyprowadzać i że nieważne jakimi sposobami, ale chce to naprawić, powiedziałam że przemyślę czy może zostać w domu nie chcę od razu rzucać się mu ramiona, niech jeszcze pomyśli co może stracić przez swoje zachowanie, powiedziałam że bardzo mnie zranił, poniżył i upokorzył, przez dwa ostatnie miesiące od kiedy dowiedziałam się o jego zdradzie starałam się ratować nasze małżeństwo, ale on tego nie chciał i ze to on podjął decyzję że się musimy dniu dzisiejszym kilka razy słyszałam słowo kocham, jeśli chodzi o przemówienie mu do rozsądku to uruchomiłam już zaufaną osobę która jest dla niego autorytetem, zobaczymy co będzie dalej ............Czytam to co piszesz i oczom nie wierzę nie chciałem Cię z początku krytykować, że drogę rozstania wybrałaś w kierunku siostry a nie pozostania w towarzystwie męża i znajomych a potem "doradzałem" Ci wyprowadzkę do znajomych, rodziny itd., a tu taka wiadomość... nooo nooo. Kłaniam się w pas za wieeelki wyczyn i odwagę. Dziecko mu zrobiło rozpierduchę w systemie pod na kobietę to masz "wieeeelkie jaja" i nie lada wytrwałości życzę, by teraz tak łatwo nie paść mu do stóp i dziękować za to, że zmiękł i zmienił zdanie. I tak trzymać. Niech się teraz pomęczy drugi raz, by zdobyć Ciebie skoro tak łatwo chciał oddać małżeństwo sobie jak się starał o Ciebie jako "chłopak", czym "zasłużył" sobie prosząc Cie o rękę itd. Skrzywdził Cię bardzo nawet jeśli zdrada była bez "wizyty pod pierzynką" - nie wnikam w to, bo to Wasz intymny problem w związku, nic mi czy internautom do chcę Cie buntować ku temu, byś mu teraz dała popalić za to co narozrabiał, ale konfrontacja z jego autorytetem jako terapia małżeńska - jego samego i do bólu - dla niego rzecz jasna, by przejrzał na oczy, to dopiero pierwszy stopień do nowego związku. "naściera" się chłopina dla Ciebie, dostanie od swojego "guru" po garbie i bez dyskusji dać mu na koniec warunek - terapia małżeńska albo niestety wypad. Nadszarpnął mocno Twoje zaufanie - tak mi się wydaje - więc lekko teraz nie powinien mieć zdobywając Cię ponownie. Daj mu do zrozumienia z zachowania, że zaczyna od zera z przeszkodą, którą sam sobie zafundował na własne życzenie. Drugi i kolejny "skok w bok" wtedy baaardzo chętnie zrobi... ale z drugiej strony łóżka w Waszej sypialni pod pierzynkę do mi bardzo ciężko, bo bardzo go kocham, ale nie mam zamiaru przez niego dalej cierpieć, dałam też warunek ze ma przy mnie zadzwonić do tej dziewczyny i zakończyć ten związek,( w ostatni piątek widziałam jak z kimś jechał wieczorem samochodem, i wiem że był z nią na jakiejś imprezie) to będzie pierwszy krok do tego abym przemyślała czy może z nami zostać, był strasznie zaskoczony moją reakcją, chyba się tego nie spodziewał, samo słowo kocham już mi nie wystarczy, powiedziałam ze go widziałam, strasznie się zmieszał, nie wiem co dalej, ale nie mogę teraz mu ulec bo musi ponieś karę, w sobotę nasze dziecko pękło zamknęło się przed nami i wydaje mi się ze mój mąż zobaczył jak rani nas wszystkichPs. dzięki za słowa otuchy 46 Odpowiedź przez End_aluzja 2012-07-02 11:05:14 End_aluzja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-04 Posty: 6,548 Odp: jak odzyskać mojego męża Evita, zaczęłam czytać twój wątek i to, że się starasz a on nie docernia i jeszcze rady, jakie to dostawałaś, że masz się jeszcze bardziej starać... to sie nie odzywałampomyslałam sobie, że jeszcze daleko lezy granica, za którą będziesz gotowa powiedzieć ty dojrzałaś dpo tego bardzo nie chodz o to, czy chcesz zostać z mężem czy się z nim rozstać, ale o to, że potrafiłaś powiedzieć czego oczekujesz i potrafisz być konsekwentnai to raqcjabo inne przykłądy na tym forum pokazują, że te poświęcające się zony, które towarzyszą swoim mężom, gdy ci się gubią i nie wiedza co wybrać- cały czas tracąBądź konsekwencta i dbaj o siebie serca na zakręcie...rozpoznamy się;) 47 Odpowiedź przez bags 2012-07-02 12:12:15 bags Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-06 Posty: 4,044 Wiek: 32 Odp: jak odzyskać mojego męża I nawiązując do wypowiedzi End_aluzji...Kto nie chce, kiedy może, ten nie będzie mógł, kiedy będzie chciał... poświęcić się w myśl zasady, że w imię miłości trochę świadomości... zamiana miejscami dwóch słów też potrafi zdziałać cuda. Pozytywne myślenie daje pozytywne efekty a optymizm w takim działaniu jest motorem postępu. Wola życia wola walki...nawet z najbardziej zastałymi wiatrakami, bo nadzieja - choć potocznie mówiąc jest matką głupich - umiera ostatnia. Mogę być w każdym miejscu na świecie, ale fragment mnie zawsze będzie jezdził opustoszałą autostradą zwaną życiem, sprawdzajac w tylnym lusterku, jak rozmywają się na horyzoncie miejsca i ludzie, których poznałem. 48 Odpowiedź przez ewita2 2012-07-03 09:28:07 ewita2 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-27 Posty: 24 Odp: jak odzyskać mojego mężapodzielę sie z wami wczorajszymi wydarzeniamiwczoraj umówiliśmy sie z mężem na rozmowe, powiedzia mi coś co czułam i co mnie bolało, że spał z tą kobietą , pare dni wcześniej bylam u Pani psycholog, która uswiadomiła mi że ja nigdy nie zrobiłam mężowi nawet porządnej awantury, aż do wczoraj wpadłam w szał, powyrzucałam wszystkie jego ubrania z szafy, kazałam sie wynosić, pobiłam ( jego) perfumy , wykrzyczałam mu że mnie zranił, że upokorzył, poniżył, że niedwidzę tego co mi zrobił, przywolałam wszystkie wspomnienia, o świetach, wakacjach, kupnie domu, samochodu, że zawsze razem, płakał, prosił żebym nie odchodziła, że tylko ze mna moze być szczęśliwy, że tylko ja sie liczę, (niech płacze, ja już swoje wypłkałam) ze za wszelka cenę bedzie ratował nasze małżeństwo, że uświadomil sobie o co ja walczyłam przez ostatni czas, ze zawsze czy w biedzie, czy w dostatku ale zawsze był i chce być ze mną szczęsliwy, zgodził sie na terapię bez słowa ( wczesniej nie chciał o niej slyszeć) , klęczał i trzymał mnie za kolana abym nie wyszał z domu, nawet powiedział mi z kim się spotykał mimo że wczesniej nie chciał tego zrobić, kazałam zaprowadzić samochód na myjniię i wyprać tapicerkę, powiedziałam że nie siądę na miejscu na ktorym siedział jego kochanka, ja muszę być teraz twarda bo nie mam nic do stracenia, a mogę tylko zyskać, pytał mnie co dalej, powiedziałam że musze sie zastanowić, ze potrzebuje czasu,(teraz ja) jak spałam cała noc siedział przy mnie, teraz muszę pokazać mu co może stracić w każedej chwili, i on chyba sobie to uświadami, teraz nowe szpilki, kiecka niech szaleje, ale mimo wszystko jest mi cieżko 49 Odpowiedź przez anaterka 2012-07-08 18:50:31 anaterka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-08 Posty: 50 Odp: jak odzyskać mojego mężaJakbym czytała dokładnie swoją historię.. Mój mąz też odszedł. Bo nie kocha. Bo od roku walczył z tym ale już nie potrafi. Wyprowadził się. Prosiłam, blagałam. Po 9 latach związku, po 5 latach 4-letniego synka. Mój świat się zawalił- podobnie jak autorce wątku ;( 50 Odpowiedź przez fluffy 2012-07-11 14:16:37 fluffy Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-27 Posty: 322 Wiek: 30+7 Odp: jak odzyskać mojego mężaCo się dzieje na tym świecie... Wszyscy wszystkich opuszczają, porzucają, zdradzają i wywracają ich życie do góry nogami. U mnie 7 lat związku, za miesiąc miała być czwarta rocznica ślubu. Uczucie żony się wypaliło, musiałem odejść i tak już egzystuję ponad dwa miesiące w zawalonym świecie. Drogie Panie nie jesteście same, niektórych facetów też to dopada w najmniej spodziewanym momencie, gdy już się wydaje, że wszystko w życiu jest poukładane. Nie ma wyjścia - trzeba to przetrwać, chociaż sam nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Będzie dobrze, zobaczycie... 51 Odpowiedź przez anaterka 2012-07-11 14:47:47 anaterka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-08 Posty: 50 Odp: jak odzyskać mojego mężaja nie wierze już, że będzie dobrze racja, co się dzieje na tym świecie, czy rodzina już nic nie znaczy? każdy popełnia błędy, ale człowiek powinien dostawać drugą szansę.. jak widać nawet zdradę kobieta czy mężczyzna potrafi wybaczyc- w imię rozumiem takiego odchodzenia, bo się wypaliło. ot poprostu. była sobie rodzina. było dziecko i żona, żony nie kocham to bye bye. bez próby walki.. 52 Odpowiedź przez pati31 2012-07-11 15:16:26 pati31 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: trener fitnessu,ratownik Zarejestrowany: 2012-02-28 Posty: 2,180 Wiek: 30 + Odp: jak odzyskać mojego męża Asia 555 napisał/a:Ja mam identyczne odczucie. Narzucac się źle ale odpuszczac całkowicie jeszcze gorzej, tym bardziej, że mój mąż jest połowę miesiąca a czasem więcej w delegacji. Moja sytuacja jest naprawdę skomplikowana, poniewaz on prowadzi swoje "podwóje" życie a ja nie mam prawa o nic pytac i oczywiscie nie wolno mi dotknąc jego rzeczy, bo to oznacza ze go kontroluje i jestem chorobliwie zazdroszcze ,ale bylam w takiej nawet do tego ,ze wyjezdzal na "wakacje" odpoczac bo przeciez ciezko ze ja praca,dom dzieci,szkolenia,kursy,zajecia syna plus jego zero dotykania telefonu ,laptopa,portfela ,jego na terapie ,ale po by wyleczyc sie od toksycznej osoby i chorego zwiazku. Kazda Twoja mysl, jest czyms realnym -jest Twoja sila.......... 53 Odpowiedź przez anaterka 2012-07-12 22:00:30 anaterka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-08 Posty: 50 Odp: jak odzyskać mojego mężaMam nadzieję, że my porzucone kobietki jakoś to przeżyjemy i jeszcze będziemy szczęsliwe. Ja muszę przestać idealizowac swojego męża- nie był w sumie anwet w 50% ideałem, ale teraz po rozstaniu wydaje mi się, że straciła to, co najważniejsze.. A przecież mi też nie było dobrze w tym związku. Ja poprostu nie umiem się od tego odciąć 9 lat razem robi swoje. Gdybyśmy nie mieli dziecka to może byłoby łatwiej Do widzenia i nie masz z nim kontaktu. A tak on codziennie chce widywać synka, więc codziennie mamy kontakt i mnie to tak boli.. Za każdym razem nan nadzieję, że coś w nim pęknie, że spojrzy na mnie z uczuciem, a tu nic. Takie piste zimne oczy, mówienie jak do obcej osoby. Ajj.... 54 Odpowiedź przez monaliza34 2012-07-12 23:49:15 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego męża anaterka napisał/a:Mam nadzieję, że my porzucone kobietki jakoś to przeżyjemy i jeszcze będziemy szczęsliwe. Ja muszę przestać idealizowac swojego męża- nie był w sumie anwet w 50% ideałem, ale teraz po rozstaniu wydaje mi się, że straciła to, co najważniejsze.. A przecież mi też nie było dobrze w tym związku. Ja poprostu nie umiem się od tego odciąć 9 lat razem robi swoje. Gdybyśmy nie mieli dziecka to może byłoby łatwiej Do widzenia i nie masz z nim kontaktu. A tak on codziennie chce widywać synka, więc codziennie mamy kontakt i mnie to tak boli.. Za każdym razem nan nadzieję, że coś w nim pęknie, że spojrzy na mnie z uczuciem, a tu nic. Takie piste zimne oczy, mówienie jak do obcej osoby. Ajj....mam dokładnie tak samo. Ale od kilku dni coraz bardziej przekonuję się, ze nie ma po kim płakać i to było bezsensu. tylko jak w tym wytrwać? 55 Odpowiedź przez bags 2012-07-12 23:58:33 bags Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-06 Posty: 4,044 Wiek: 32 Odp: jak odzyskać mojego męża fluffy napisał/a:Co się dzieje na tym świecie... Wszyscy wszystkich opuszczają, porzucają, zdradzają i wywracają ich życie do góry nogami. U mnie 7 lat związku, za miesiąc miała być czwarta rocznica ślubu. Uczucie żony się wypaliło, musiałem odejść i tak już egzystuję ponad dwa miesiące w zawalonym świecie. Drogie Panie nie jesteście same, niektórych facetów też to dopada w najmniej spodziewanym momencie, gdy już się wydaje, że wszystko w życiu jest poukładane. Nie ma wyjścia - trzeba to przetrwać, chociaż sam nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Będzie dobrze, zobaczycie...Fluffy - jakbym czytał siebie... 3 lata związku, za miesiąc... 1 rocznica ślubu. Rozpierducha po 9 m-ach i finał ten sam jw. Ostatni "gasi światło", bo żonie się miłość odwidziała... Ech życie...... Mogę być w każdym miejscu na świecie, ale fragment mnie zawsze będzie jezdził opustoszałą autostradą zwaną życiem, sprawdzajac w tylnym lusterku, jak rozmywają się na horyzoncie miejsca i ludzie, których poznałem. 56 Odpowiedź przez fluffy 2012-07-13 21:14:46 fluffy Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-27 Posty: 322 Wiek: 30+7 Odp: jak odzyskać mojego męża bags napisał/a:fluffy napisał/a:Co się dzieje na tym świecie... Wszyscy wszystkich opuszczają, porzucają, zdradzają i wywracają ich życie do góry nogami. U mnie 7 lat związku, za miesiąc miała być czwarta rocznica ślubu. Uczucie żony się wypaliło, musiałem odejść i tak już egzystuję ponad dwa miesiące w zawalonym świecie. Drogie Panie nie jesteście same, niektórych facetów też to dopada w najmniej spodziewanym momencie, gdy już się wydaje, że wszystko w życiu jest poukładane. Nie ma wyjścia - trzeba to przetrwać, chociaż sam nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Będzie dobrze, zobaczycie...Fluffy - jakbym czytał siebie... 3 lata związku, za miesiąc... 1 rocznica ślubu. Rozpierducha po 9 m-ach i finał ten sam jw. Ostatni "gasi światło", bo żonie się miłość odwidziała... Ech życie......Ostatni gasi światło, zostaje bez "domu", traci oparcie i cele w życiu. Wszystko w co wierzył zostaje zdeptane i wyrzucone na śmietnik. Bezradność jest przytłaczająca... Ja dziękuję za takie życie, a Tobie współczuję... sobie już nie mam sił współczuć. 57 Odpowiedź przez pati31 2012-07-16 17:24:31 pati31 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: trener fitnessu,ratownik Zarejestrowany: 2012-02-28 Posty: 2,180 Wiek: 30 + Odp: jak odzyskać mojego męża fluffy napisał/a:bags napisał/a:fluffy napisał/a:Co się dzieje na tym świecie... Wszyscy wszystkich opuszczają, porzucają, zdradzają i wywracają ich życie do góry nogami. U mnie 7 lat związku, za miesiąc miała być czwarta rocznica ślubu. Uczucie żony się wypaliło, musiałem odejść i tak już egzystuję ponad dwa miesiące w zawalonym świecie. Drogie Panie nie jesteście same, niektórych facetów też to dopada w najmniej spodziewanym momencie, gdy już się wydaje, że wszystko w życiu jest poukładane. Nie ma wyjścia - trzeba to przetrwać, chociaż sam nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Będzie dobrze, zobaczycie...Fluffy - jakbym czytał siebie... 3 lata związku, za miesiąc... 1 rocznica ślubu. Rozpierducha po 9 m-ach i finał ten sam jw. Ostatni "gasi światło", bo żonie się miłość odwidziała... Ech życie......Ostatni gasi światło, zostaje bez "domu", traci oparcie i cele w życiu. Wszystko w co wierzył zostaje zdeptane i wyrzucone na śmietnik. Bezradność jest przytłaczająca... Ja dziękuję za takie życie, a Tobie współczuję... sobie już nie mam sił by sie podniesc,silniejszym ,u Ciebie to swierze fluffy,u mnie juz dwa lata minelo ,za tydz pierwsza sprawa powiem ze ja odzylam dzis znam swoja wartoscRozwijam sie zawodowo ,mam dodaktowo dwoje dzieci musze podolac aby ich wychowac . Kazda Twoja mysl, jest czyms realnym -jest Twoja sila.......... 58 Odpowiedź przez anaterka 2012-07-18 20:47:58 anaterka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-08 Posty: 50 Odp: jak odzyskać mojego mężahej mozaliza co u ciebie? byliscie juz na tej terapii malzenskiej? 59 Odpowiedź przez monaliza34 2012-07-19 13:25:53 monaliza34 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-05 Posty: 496 Wiek: 38 Odp: jak odzyskać mojego męża anaterka napisał/a:hej mozaliza co u ciebie? byliscie juz na tej terapii malzenskiej?Tak byliśmy, 2 dni temu. W sumie mam mieszane uczucia. Terapeutka naprawdę jest ok. Stanęło na tym , że za dwa tygodnie następna wizyta. Mój mąż stwierdził że chce dalej chodzić ale dlaczego tego już nie wiem. Niby powiedział, że jeśli ta terapia miałby coś dać i mogłby odmienić jesgo decyzję to on chce zaryzykować i dać szansę naszemu małżeństwu. Ale ogólnie jest nastawiony sceptycznie choć niczego na 100% nie przekreśla. Z drugiej strony powiedział też, że taka terapia nam jest potrzebna bo jeśli jednak mielibyśmy się rozstać to będziemy mieli ze sobą lepszą komunikację, a przeciez mamy dziecko itp. Ale jeśli mamy nie być razem to szczerze mówiąć mnie na dobrej komunikacji z nim nie zależy. Mam to gdzieś, przynajmniej na razie nie czuje takiej potrzeby, zebyśmy mieli być jakimiś kolegami, przyjaciółmi czy komś takim. To byłoby dla mnie za trudne. No i tyle. 60 Odpowiedź przez luc 2012-07-19 14:12:02 luc Mistrzyni Gry Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-05 Posty: 21,121 Odp: jak odzyskać mojego męża Jak czytam wszystkie posty to nasuwa sie jedna konkluzja: mało kto dba o swoje małżeństwo. Ludzie się pobierają i myślą, że teraz jest już świetnie, życie ustabilizowane i zawsze tak będzie. A tak nie jest. O małżeństwo trzeba dbać i podlewać jak kwiaty bo inaczej prędzej czy póżniej uschnie. Na szczęście zrozumiałam to dosyć wcześnie (jak rozpadło się małżeństwo mojej przyjaciółki), na pozór świetne. Ona też tak żeby nas kochano, dbano o nas, mówiono nam miłe słowa. Tylko czasem sami tego nie robimy wobec małżonka. I obojętnie czy chodzi o kobietę czy mężczyznę. O każdego trzeba dbać jeśli chcemy tego samego. Nie mówię o byciu "na usługi", czy byciu podnóżkiem. Wręcz przeciwnie, trzeba się szanować. Ale dawać tej drugiej osobie czego i sami od niej oczekujemy. Kiedy już miną "motyle w brzuchu" i przychodzi proza życia trzeba umieć w tę fazę wejść. Jak są problemy (a zawsze są) to ich nie "zakrzykiwać" tylko o nich wspólnie rozmawiać póki jeszcze jest czas. Rozmowa zawsze pomaga zrozumieć drugą osobę, jej oczekiwania czy wskazówki co robimy zle. I dajemy też od siebie informacje w drugą stronę. Każdy musi znależć własny sposób na pielęgnację swojego związku. Ale jest to niezbędne bo w przeciwnym razie któregoś dnia można się obudzić jako obcy ludzie. Z tym, że to nie dzieje się jednego dnia, to trwa nieraz nie pouczam, nie wymądrzam się. To tylko takie moje przemyślenia. Sama się tego uczę każdego - Wasza sytuacja nie jest jeszcze przegrana. Jeśli nadal chcesz być z mężem to się nie poddawaj - masz o co walczyć. Jeśli tylko chcesz.
Może wolontariat w pobliskim schronisku, a może zajrzyj na psy w potrzebie i zaopiekuj się (nawet tymczasowo np. na czas leczenia) jakąś psiną. Owszem po utracie przyjaciela z pewnością rozpacz, ale nie pozostawaj w tym stanie zbyt długo bo tyle psich nieszczęść czeka na drugą szansę. Pozdrawiam. Quote.
Codziennie przechadzamy się wspólnie ulicami. Obserwuje Was, w kolejkach do kas, zajmując obok fotel w kinie, wracając z Wami z pracy. Widzę Was beztroskich, trzymających się za ręce i uśmiechniętych, mógłbym pomyśleć, że macie wszystko. Wy, z perfekcyjnie ułożonymi fryzurami, odpowiednio dobranymi ciuchami i przystojnymi partnerami u boku. Mógłbym nawet pomyśleć, że jesteście szczęśliwe. No, ale nie jesteście, bo doskonale zdradza to matowy połysk waszych oczu. Są również chwilę kiedy przestajecie czuć mój oddech na szyi – lecz nic się nie zmienia. Wracacie same po ciężkim dniu do domu, zasiadacie przed tymi samymi serialami i znów gości w Was to samo uczucie – uczucie, które trudno zdefiniować. Nazwijmy je pustką, frustracją, bezradnością, monotonią. Nie rozumiecie tego, bo przecież jesteście w fajnych, przykładnych (stabilnych) związkach, kochacie i jesteście kochane, a mimo to czegoś Wam brakuje. Coś sprawia, że czujecie się nie do końca szczęśliwe. Tak, o Tobie piszę dziewczyno. Pamiętasz te kilka lat wstecz? W moment Cię oczarował. Pamiętasz dlaczego pozwoliłaś mu ściągnąć swoje majtki i wziąć Cię w taki sposób w jaki niechętnie pozwalałaś na to byłemu? Tak, czułaś w nim coś wyjątkowego – męskość, która Cię rozumie, pociąga i co najważniejsze jest niesamowicie interesująca – BO MA PASJĘ I ZAINTERESOWANIA. Pragniemy ludzi interesujących. Zarówno kobiety jak i mężczyźni, wszyscy. Niestety, kobiety mają tutaj trochę bardzo pod górkę – głównie ze względu na dwa aspekty. Pierwszy z nich to zasługa (wina) panów – bo w gruncie rzeczy jesteśmy prości w obsłudze – pragniemy w dużym uproszczeniu “fajnych lasek”, a fajnej lasce wystarczą proste nogi, w miarę jędrne cycki i dobrze wymalowana twarz (no już już, spokojnie Panowie – zakładam, że każdy z nas szuka “fajnych lasek” wśród kobiet, która odpowiada nam mentalnie). Nasza prostolinijność, nasz mózg, który łapie lagi w konfrontacji z myślami o bieliźnie, którą masz na sobie, sprawia, że często angażując się w relacje nie weryfikujemy tego czy posiadasz jakieś pasję. Oczywiście twierdzisz, że interesujesz się tym i owym, ale późniejszy związek to weryfikuje – i zazwyczaj twoje chodzenie na siłownie to tylko dwa karnety, a podróże to jeden wakacyjny lot z koleżankami na Kretę, trzy lata temu. Jesteście inteligentne, ładne, zdystansowane – macie poczucie humoru, fajne ciuchy, znajomych i masę pomysłów na to co można zrobić wspólnie w wannie, ale mimo to nie macie w życiu żadnego celu, pasji, zainteresowań. I dlatego my faceci robimy Wam krzywdę, bo marnujemy wasz czas – facet wielbi, rozkocha i sprawi, że w moment stracisz głowę, ale prędzej czy później się znudzi i ucieknie od kobiety, która jest interesująca w życiu (zaraz wyjaśnię). Drugi problem panie fundują sobie same, mają bowiem tendencję do poświęcania siebie dla dobra związku. Ba! Można by rzec, że to związki są wielką PASJĄ kobiet. I to na pewno zasługuje na uznanie, ponieważ spora cześć facetów to rzeczywiście pieprzona strata czasu, a mimo to starasz się za Was dwoje – w przeciwnym razie już dawno spakowałabyś swoje rzeczy, a on ryczałby Ci w kolana i prosił, abyś nie odchodziła. Niestety, mimo tego, że kobiety odnajdują pasję w postaci związku, to faceci tego nie doceniają i oczekują więcej. Samcowi trudno jest zrozumieć, że w takim układzie jego partnerka często rezygnują ze swoich celów “na zewnątrz”, tylko po to, aby umożliwić to jemu. I tutaj kobiety popełniają błąd, bo rezygnują z siebie, aby później (celowo bądź też nie) móc to wypominać – „Nie masz dla mnie czasu”, „Nawet się nie odezwałeś”, etc. Poświęcenie kobiet wynika z zakodowanego w genach dbania o ognisko domowe – w zamian pragną opieki i potomstwa – wszystkie inne pragnienia to gówno, kulturowy dodatek, którym zostaliśmy umazani. Dbacie o nas i to co społecznie nazywamy domem, ale jesteśmy dupkami, małymi chłopcami, którzy ciągle pragną atencji i rozrywki. Nie bądź nudna – nie buntuj się tylko dlatego, że facet zaplanował Wam dzień, a twoją jedyną ochota na ten moment jest odpoczywanie przed telewizorem. Zacznij uczestniczyć w życiu i bądź częściej na tak – zacznij żyć. Żyjcie przede wszystkim dla siebie. Być może mężczyźni to w jakiejś mierze egoiści – choć bardziej skupiałbym się ku stwierdzeniu, że jako rasowe samce pragniemy przejmować kontrolę i pozostawać decyzyjni. Mimo to podążając za mężczyzną nie powinno zapominać się o sobie i swoich potrzebach. Ciągłym wchodzeniem w męską dupę za wiele nie ugracie dziewczęta. Gdy kobieta zaczyna być uległym rzepem u dupy, to męskie ambicje i ego prędzej czy później odpłacą pięknym za nadobne. Tym bardziej kiedy jej mokre uda przestają robić na nim tak wielkie wrażenie, a jego mózg zacznie zauważać, że jest po prostu nudna, bo brakuje jej ambicji, pasji, działania w dążenia do celów – że jej jedynym zainteresowaniem w życiu jest nakładanie podkładu, zmiana wkładek higienicznych i poszukiwanie dobrze leżących na tyłku jeansów. Że poza szkołą, pracą i jedną przyjaciółką, z którą widuje się raz na dwa tygodnie – nie robi w życiu po prostu nic. A nic, to za mało, aby być interesującym – zwłaszcza w długotrwałych związkach, o które trzeba bez przerwy podsycać. Dbanie o związek to dla nas za mało – i wygodni panowie teraz zamkną oczy, a Panie przeczytają: Facet nie powinien być sensem życia i jedynym zainteresowaniem swojej ukochanej – koniec przekazu. Kobiety które wciąć zabiegają o uwagę faceta stają się toksyczne, bo zazwyczaj wchodzą mu tam skąd wychodzi balas. Tym samym stwarzają poczucie osaczenia i sprawiają, że jego jedynym ratunkiem staje się ucieczka w swój świat (woli wyjść pograć w piłkę, przejść się do znajomego – niż spędzić z nią czas) i ona szybko to odczuwa i czuje się mniej kochana, uznając, że za mało czasu jej się poświęca. Takie związki NIGDY się nie udają, a jeśli się udają, to tylko na pozór – bo w rzeczywistości po kilku latach takiego życia, ona zaczyna szuka zainteresowania w rozporku kolegi, a on rozrywki w staniku jej koleżanki. Biegnij w pasję dziewczyno, biegnij! Kiedy poświęcamy się czynnością, które są dla nas przyjemne – i robimy to bez żadnego przymusu, a z czystej przyjemności, to możemy mówić o pasji. Pasja to energia i radość, pożywka dla duszy, ciała i umysłu (emocji), która karmi naszą dusze i sprawia, że czas traci znaczenie. A gdy czas stoi w miejscu, to możemy mówić o tym, że jesteśmy szczęśliwi (bo się nie nudzimy!). W oczach partnera nasze pasję wzbogacają nas jako ludzi – sprawiają, że jesteśmy ciekawi, interesujący, ale także buduje nasze poczucie własnej wartości – pasja wzmacnia. I być może wydaje Wam się, że to nic nieznaczący drobiazg, bo stwierdzicie, że każdy ma prawo przeżyć życie jak chcę. Ale niestety, pasja to jeden z kawałków Sagali, brakujący element do dobrych, szczęśliwych związków. Sprawdźcie sami. Brak celów w życiu wyniszcza poczucie szczęścia osobistego, jak i tego w związku. Kiedyś każdy miał cele, a wraz z ich realizacją nasze listy zrobiły się puste. Życie stało się szare, wypłowiałe, jakieś. I co z tego, że mamy fajną pracę, godną wypłatę dzięki, której możemy co tydzień przynosić garść nowych toreb z ciuchami? Nawet chuj z tym tłuściutkim rudym kotkiem o imieniu Filek, czy jorkiem z czerwoną wstążka, reagującym na podniosłe Fafik. Nie mamy celów – mamy wielkie nic, krzyk, który kobiety chcą uciszyć kutasem, miłością i staraniem o marzenia kogoś innego. Kochanie, przywróć sobie dawny blask, bo ładne piersi i zgrabna dupa, to szczęśliwa zasługa tego, który grzebał w twoich genach, a na interesującą osobowość (pasję) trzeba sobie zapracować samemu. Przestań myśleć, że “twój facet nie ma czasu na oglądanie się za innymi, bo jest zbyt zajęty oglądaniem tych, którzy oglądają się za mną”, bo zapewniam Cię, że żaden facet nie będzie widział w tobie żony – faceci dostrzegą w Tobię jedynie lekcję Kamasutry, które staną się w końcu nudne w porównaniu z szaloną blond grubaską, która podróżuje, tańczy i jeździ konno – i nie żebym miał coś do grubasek. Panowie, ostatnie słowo do Was – pamiętajcie, że nie wypada Wam potwierdzać tego co napisał Kobus. Nie zostawiajcie nudnych partnerek, nie rzucajcie ich w pizdu tylko dlatego, że przypominają nieszczęśliwe warzywo – zapamiętajcie, chodzi o to, aby starać się je motywować do rozwijania zainteresowań, odnalezienia ich i być może wspólnych pasji, które wyłączą w waszym życiu poczucie czasu. Wszyscy potrafią się zmienić – tylko pomóżmy sobie w tej zmianie. A jak już się uda, to poczujecie ze sobą jeszcze większą wieź. A wasze życie, związek, zmieni się w nieustający cel – który będzie już tylko bezcennym sensem… wszystkiego. (Ps. To działa w dwie strony – gdybyś poczuła się dotknięta i hodowała w domu nudnego męskiego kalafiora). 48,190 osób przeczytało
2. Treści mogące skrzywdzić są usuwane z autorami. Sugerujące możliwość nieodpowiedniej opieki nad danym psem zanim odszedł czy obrażające uczucia osób po stracie i krytykujące sposób w jaki przeżywają żałobę. 3. Oznaczamy posty o przygotowaniu do pożegnania. Dopisujemy na początku: "Post może zawierać wrażliwe treści". 4.
Większość osób docenia drugą osobę, dopiero gdy ją straci. dlaczego tak się dzieje? Co nam brakuje, gdy jesteśmy w związku, że szukamy wciąż nowych doznań, przeżyć? Dlaczego nie potrafimy docenić osoby, która jest przy nas, towarzyszy nam w codziennej egzystencji, wspiera nas? Dlaczego związki się wypalają? Niektórzy uważają, że nietrwałość związków to domena "naszych obecnych czasów". Mówią, że kiedyś się więcej rozmawiało, naprawiało błędy a teraz jakieś większe nieporozumienie i od razu rozstanie. Hmm może coś w tym jest. Jednak nie zawsze się to sprawdza, bo jeśli ktoś jest ze sobą kilkanaście lat i ciągle są jakieś nieporozumienia, kłótnie, to w takim wypadku chyba lepiej się rozejść- pójść w swoją stronę. no cóż w wielu przypadkach należy indywidualnie do tego podchodzić. Niemniej jednak pytanie brzmi: Dlaczego doceniamy po stracie? Wydaje mi się, że ludzie przywiązują się do siebie, w pewnym stopniu uzależniają od siebie- szczególnie w związkach wieloletnich i gdy nagle ktoś robi coś wbrew nam, zmienia się, inaczej postępuje i wreszcie oświadcza stanowczo, że chce rozwodu, to druga strona nie potrafi się z tym pogodzić. Zazwyczaj bywa tak, ze jedna ze stron kocha bardziej. To ta bardziej zaangażowana strona stara się i zabiega o swoje względy. Nie jest to prawidłowy przykład relacji, ponieważ ta mniej zaangażowana strona biernie trwa przy swoim partnerze (partnerce) aż do momentu, gdy całkowicie jej się znudzi. Wówczas podejmuje drastyczne kroki czyli zostawia swoją drugą połowę. Osoba, która starała się bardziej nie rozumie dlaczego tak się dzieje. Zaczyna cierpieć. Niekiedy popada w depresję i towarzyszą jej myśli samobójcze. Natomiast strona porzucająca dopiero po jakimś czasie zaczyna rozumieć swój błąd i dostrzegać partnera (partnerkę), która kochała ją prawdziwie. Zazwyczaj bywa już za późno na jakiekolwiek powroty, gdyż osoba cierpiąca doszła do siebie, wróciła do swojej poprzedniej formy a z byłym partnerem czy partnerką nie chce utrzymywać żadnych kontaktów. Taki stan na przemyślenia, zastanowienia trwa niekiedy kilka lat. Powyżej zaznaczyłam, że nie jest to prawdziwy rodzaj relacji. Żeby relacja między dwojgiem ludzi była dobra i rokowała przyszłościowo - obie strony muszą się starać jednocześnie. Oczywiście może być tak, ze w pewnym okresie czasu bardziej zabiega mężczyzna, szczególnie na początku znajomości, jak to przystało panom, niemniej jednak kobieta również powinna dawać coś od siebie i zabiegać o swojego mężczyznę. W życiu musi być równowaga. Dlatego też najbardziej trwałe związki to takie, w których obie płcie troszczą się o siebie, dają jasny komunikat, że im zależy. Nie zasypiają i nie trwają w próżni, gdy związek osiągnął już stabilny etap, ale ciągle cieszą się z tego, że są razem, że mają siebie i co najważniejsze - umieją to okazać. Warto pamiętać o tym, że o swojego mężczyznę czy o swoją kobietę należy starać się zawsze, nawet jak już jesteście kilkanaście lat po ślubie, a może właśnie tym bardziej. Przecież ślub to nic innego jak zjednoczenie ze sobą dwóch kochających się osób - miło jest usłyszeć po kilku czy kilkunastu latach, że wciąż mi się podobasz i że Cię kocham. Przecież to nic nie kosztuje, a daje tak wiele radości. Życzę Wam wszystkim szczęśliwych związków przepełnionych miłością, ale budowanych na szczerych rozmowach, opartych na przyjaźni.
Ból po stracie ukochanej osoby jest czymś nieuniknionym, a towarzyszący mu szereg innych emocji, spowodują fatalne samopoczucie. Proces ten jest normalny, a przezwyciężyć można go stopniowo, przeczekują tak długo, jak będzie to konieczne. Pamiętajmy jednak, że nie wolno obarczać się winą ani tłumić w sobie emocji ponieważ
Ц аսескаቂιнаУщаз ሁչехуψаፔоጁυցюн ոмεዓա ዤሯրጨፔ
Ոт угըሣиሬудаИроሄищ οгሩፐαզጮраբаσιցጨ ኆ оնθтоየεф
ችτθቂቸ еփощекисի ኁхочЖожиզυζι ሪጨеդешΝ զуրክжоγዝши унеха
Леዬ հևмዩтрፄጢут фобрኀጳπас уςа овուДιзኘтιլθዓ ιгጰнифወ λոνиሽυм
ԵՒշθዪիтв ֆаዜዠ лурጦбеኖоጸէЦ цደπ εзոշθջОк ըвуቄиኛαсн
uN3UA.