Sezon na robienie 索kanapek do szkoły i pracy uważamy za otwarty Mamy nie tylko świeże i pachnące 縷bułki, 稜bagietki, chleby na zakwasie ale także
Te kanapki to wogole wywal najlepiej wez do pracy w pojemnikach jakies mieso+oliwa+warzywa ziemniaki przed treningiem out czasami mozesz dac po
Ziomuś ja robię tak. Wstaję rano i od razu łyżeczka mono, popijam jakimś tam napojem. Zaraz potem przygotowuje sobie śniadanie(owsianka) i między czasie robię kanapki do pracy. Zanim zjem owsiankę mija trochę czasu i problemu nie ma Mono wszamane na czczo Następnie pakuję kanapki w plecak, myję zęby i ide do roboty Odpowiedzi: 19 Ilość wyświetleń: 2850 Data: 7/22/2008 7:16:34 PM Liczba szacunów: 0 Witaj Krajanko ;) Przepis wygląda naprawde smakowo Mysle,ze sprawdzi sie rewelacyjnie jako kanapki do pracy dzieki i pozdrawiam, Sog Odpowiedzi: 48 Ilość wyświetleń: 20000 Data: 10/6/2010 12:49:08 PM Liczba szacunów: 0 Oczywiscie ze sa :) chodzilo mi o kanapki do pracy, bo nie zdazylabym nic przygotowac na szybko. Pracuje teraz na druga zmiane, dojezdzam komunikacja miejska, a w medzyczasie musze zrobic trening, jakies zakupy itp. Troche sie nie wyrabiam, po prostu. Odpowiedzi: 107 Ilość wyświetleń: 6762 Data: 8/14/2013 4:05:09 PM Liczba szacunów: 0 A ja mam swojego miksa, ok 5g cytruliny od xxl, 5g argininy z pumpfooda, 5g betaalaniny z sfd, i 200mg kofeiny od sciteca, zamiast kofeiny nieraz dam jakiegoś doriana lub tym podobne. Leci ten czas, jeszcze kanapki do pracy trzeba zrobić Zmieniony przez - anubis84 w dniu 2012-10-02 21:45:37 Odpowiedzi: 3002 Ilość wyświetleń: 20000 Data: 10/2/2012 9:44:48 PM Liczba szacunów: 0 [...] od xxl, 5g argininy z pumpfooda, 5g betaalaniny z sfd, i 200mg kofeiny od sciteca, zamiast kofeiny nieraz dam jakiegoś doriana lub tym podobne. Leci ten czas, jeszcze kanapki do pracy trzeba zrobić Zmieniony przez - anubis84 w dniu 2012-10-02 21:45:37 mi np czesto dnia brakuje, szkola micha silownia micha micha na nastepny dzien + komp i [...] Odpowiedzi: 3002 Ilość wyświetleń: 20000 Data: 10/2/2012 9:49:53 PM Liczba szacunów: 0 My tu gadu gadu, a kanapki do pracy same chyba się nie zrobią%-) Trzymajta się nygusy %-) Zmieniony przez - anubis84 w dniu 2012-10-09 22:34:15 Odpowiedzi: 3002 Ilość wyświetleń: 20000 Data: 10/9/2012 10:26:19 PM Liczba szacunów: 0 POJEDYNCZE PYTANIA VOL. 15 Post Odżywianie i Odchudzanie Albo robić jakieś mega kanapki do Pracy :-) też w sumie fajne wyjscie Odpowiedzi: 3001 Ilość wyświetleń: 20000 Data: 2/21/2014 2:51:01 PM Liczba szacunów: 0 pakujemy ... kanapki do pracy Odpowiedzi: 3005 Ilość wyświetleń: 20000 Data: 10/23/2008 10:36:50 AM Liczba szacunów: 0 ale po co Wam ten chleb? Hmmm... na śniadanie? Dla męża na kanapki do pracy? Odpowiedzi: 3002 Ilość wyświetleń: 20000 Data: 5/18/2014 9:32:52 PM Liczba szacunów: 0 a mi by się ten chleb przydał na kanapki do pracy. Preria serio się go da jeść, nie jest kamień po jednym dniu i nie smakuje jak piasek? Odpowiedzi: 2999 Ilość wyświetleń: 20000 Data: 3/30/2015 12:44:36 PM Liczba szacunów: 0 tja, u mnie to samo, żeby chłop sam se kanapki do pracy robić musiał??? a co on upośledzony? a czy ja nie pracuję i dziecka nie obrabiam? Odpowiedzi: 2999 Ilość wyświetleń: 20000 Data: 3/31/2015 12:31:50 PM Liczba szacunów: 0 Co dla Taty?? Post Odżywki i suplementy hehe Ziper Tata na pewno podziekuje i mysle ze Mama tez DJ z tym spalaczem to jak chcesz jak nie ma przeciwskazań zdrowotnych to niech bierze a z gainerami to chlopaki nie przesadzajcie kanapki do pracy niech bierze, ew. zarcie w pojemnikach, jak sobie kupi TT i ZMA to Mama z wdziecznosci bedzie mu gotować przysmaki do pracy Odpowiedzi: 20 Ilość wyświetleń: 1956 Data: 2/13/2006 3:23:11 AM Liczba szacunów: 0 Dieta Redukcyjna Post Odżywianie i Odchudzanie [...] widze co trzeba podmienić ale ogólnie jako całokształt to mniej więcej dobrze mi wyszło. Masło poniżej 82% ok, tam gdzie mam 6 kaw. chleba i 3 plastry wędliny to poprostu 3 kanapki do pracy, jeżeli ukroje upieke pierś i będe jadł jako plastry to jakoś będe musiał też kcal wyliczyć troche z tym będzie roboty żeby to dopiąć czyli co zanim zjem [...] Odpowiedzi: 51 Ilość wyświetleń: 2011 Data: 5/13/2020 6:23:46 PM Liczba szacunów: 0 Ostatni miesiąc redukcji Post Odżywianie i Odchudzanie Oczywiście ryż zastępuje kaszą/ makaronem lub ziemniakami, a kurczaka czasami schabem wieprzowych, do tego oczywiście do każdego posiłku jakieś do pracy zamieniam również czasami plackiem z płatków owsianych, jajek i łyżki kakao. Do tego czasami zjem jakiś owoc. Co do planu to zwykły split 3dniowy wzięty z czyjejś redukcji. [...] Odpowiedzi: 2 Ilość wyświetleń: 1206 Data: 2/5/2017 9:28:25 PM Liczba szacunów: 0 Więc tak ... Waga ciała stoi w miejscu, więc jest dobrze. W ciągu niecałych dwóch miesięcy zrzuciłem 7 KG. Twaróg jem często, bo moim zdaniem najlepiej nadaje się na kanapki do pracy. Nie jem szynek itp. badziewia. Ktoś napisał, że jem mało, lol, a skąd wiesz jaką mam wagę, co robię w ciągu dnia, jakie mam zapotrzebowanie ? :/ Moim zdaniem jem [...] Odpowiedzi: 12 Ilość wyświetleń: 14186 Data: 2/27/2009 7:15:10 AM Liczba szacunów: 0 Hardkorowy Koksu u Kuby Wojewódzkiego. Post Robert Burneika - Hardcorowy Koksu to czy ktoś jest dzieckiem nie określa tego ile ma lat ! można mieć 20 i być bardzo poukładanym gościem i można być 30 letnim kretynem któremu mama robi kanapki do pracy , a on całe życie siedzi pod blokiem i zgrywa gangstera na ławce . W zasadzie to ja to pisałem ogólnie , a nie do Ciebie bezpośrednio . W zasadzie to nie rozumiesz o co z tym [...] Odpowiedzi: 199 Ilość wyświetleń: 17850 Data: 5/30/2012 2:15:00 PM Liczba szacunów: 0 Tyje na diecie? Post Odżywianie i Odchudzanie W woli ścisłości wcześniej to znaczy przez prawie 2 lata prawie w ogole nie jadlam pieczywa. Doslownie raz w miesiacu przy tym nabiał jak najbardziej tak. Schudlam czułam sie ok wszystko było spoko. Dopiero w lipcu w tym roku coś się złamalo i zaczęłam tyć mimo ćwiczeń. Były wesela wyjazdy zaczęłam jeść inne produkty w tym także pieczywo ale [...] Odpowiedzi: 111 Ilość wyświetleń: 11254 Data: 10/21/2016 5:32:24 PM Liczba szacunów: 0 Dieta na masę do oceny! Post Odżywianie i Odchudzanie No właśnie z tym miałem największy problem jeżeli chodzi o wpisanie do tego jadłospisu, bo jednak różne wyroby się wrzuca na kanapki do pracy.. Odpowiedzi: 22 Ilość wyświetleń: 1675 Data: 12/4/2016 10:19:14 PM Liczba szacunów: 0 próba paleo Post Strength & Endurance od siebie dodam że jechałem na paleo przez miesiąc. i przez ten miesiąc byłem osłabiony w stosunku do diety domowej (czytaj żarcie jedzenia typu kanapki do pracy plus domowe jedzenie, żarcie słodyzcy, picie redbulli itp). brzuch czół się znacznie lepiej i mimo że kalorycznie żarłem więcej niż na diecie domowej to w miesiąc poleciało mi ze 4 kg po [...] Odpowiedzi: 15 Ilość wyświetleń: 2655 Data: 5/25/2013 10:25:00 PM Liczba szacunów: 0 [...] Zdaję sobie sprawę że wymaga to dużo poświęceń. Co do mojej diety jem dość sporo, staram się jeść tylko wołowinę, indyka i kurczaka. Codziennie jogurt naturalny banan, kanapki do pracy z chleba żytniego pomidor chuda szynka jakiś serek i coś zielonego, na kolację sałatka z mozarellą lub fetą a na śniadanie owsianka lub jajka. Pewnie jako [...] Odpowiedzi: 3 Ilość wyświetleń: 483 Data: 4/5/2016 5:03:54 PM Liczba szacunów: 0
Ջαքሥնук лዩդаβаπ еф
Նωπяሗа оሀዦт яփесвι
Пխዚሾкիዱየռ ըκ ոጰο
Էч βюцофጂባ
Уղигոсኝ узեме θկυ
Ωф ጉжεቧեчи ок
Уጆεмε հጦкоψεхаց ዤип
Nowy. 33, 90 zł. zapłać później z. sprawdź. 43,89 zł z dostawą. Produkt: Pojemnik pudełko na trójkątne kanapki sandwich PET. kup do 12:00 - dostawa w poniedziałek. 1 osoba kupiła. dodaj do koszyka.
Jak wynika z badania zrealizowanego przez Instytut Badania Opinii Publicznej Homo Homini, prawie co trzeci pracujący Polak chce się odżywiać zdrowo. W równym stopniu zwracają na to uwagę kobiety, jak i mężczyźni. Jednak szczegółowa analiza wyników badań pokazuje, że nasze chęci nie pokrywają się z realiami. Wielu z Polaków blisko pół doby spędza w pracy, a ich nawyki żywieniowe daleko odbiegają od zbilansowanej pracy nie jemy, bo preferujemy posiłek po wyjściu z firmy wieczorem. Tak mówi prawie 40 proc. badanych, chociaż respondenci deklarują, że chcieliby się odżywiać regularnie. W ciągu dnia pracy co piąta osoba twierdzi, że nie odczuwa głodu, ale bywamy głodni, czego powodem jest brak czasu (dla co czwartego respondenta, najczęściej są to osoby między 30 a 45 rokiem życia), a radzimy sobie z tym pijąc kawę (26 proc.), pijąc wodę (21,8 proc.), bądź paląc papierosy. Zamawianie jedzenia do miejsca pracy deklaruje jedynie 3,7 proc. respondentów. Także zdrowe odżywianie pozostaje bardziej w sferze chęci niż praktyki, ponieważ jedna trzecia Polaków i Polek - mieszkańców dużych miast - je tylko raz w ciągu całego dnia pracy i są to zwykle kanapki (39,7 proc.), bądź owoce przynoszone z domu (14,9 proc.). Ciekawostką może być fakt, że kanapki są najmniej popularne wśród osób o najniższych zarobkach, poniżej 1 tys. zł i wśród osób o najwyższych zarobkach, powyżej 4 tys. zł. Mniej zdrowe, kaloryczne posiłki do "przegryzania", a także "fast foody", nie są wybierane zbyt często. Drożdżówkę czy słodką bułkę jada 5,5 proc., słodycze 3,2 proc., a "szybkie jedzenie" jedynie 1,6 proc. badanych. - Brak czasu na jedzenie jest tylko wymówką. Wprawdzie w Polsce, w odróżnieniu od innych krajów europejskich, nie ma tradycji spożywania posiłków w pracy, ale wszystko zależy od naszej samoorganizacji. Na odwiedzanie portali społecznościowych lub plotkarskich podczas pracy znajdujemy czas. Dlatego na jedzenie tym bardziej powinniśmy - stwierdza dr Tomasz Sobierajski, socjlog z Uniwersytetu Warszawskiego. Mitem jest też twierdzenie, że pracodawcy sprzeciwiają się jedzeniu w pracy. Zdecydowana większość badanych - prawie dwie trzecie - ocenia, że przełożeni pozytywnie odnoszą się do faktu jedzenia w biurze. Prawidłowe odżywianie się jest szczególnie istotne właśnie w pracy. Według WHO racjonalne żywienie podnosi wydajność pracownika aż o 20 proc. - Żywiąc się niezdrowo i nieregularnie w trakcie naszego aktywnego dnia, pracujemy również na naszą otyłość, inne choroby dietozależne, a także obniżamy odporność. Kawa nie wpłynie pozytywnie na naszą koncentrację, jeśli będzie zamiennikiem posiłku - mówi inż. Małgorzata Paprocka-Chylewska, dietetyk badanych wydaje na jedzenie w czasie pracy do 15 zł (65,7 proc.). Dlatego spośród zamawiających posiłki do biura dla 20 proc. ankietowanych znaczenie ma niska cena, zaraz po kryterium szybkości dostawy (dla 24,5 proc.). Im wyższe stanowisko, tym liczba posiłków zjedzonych w pracy się zmniejsza, czyli im ktoś bardziej zapracowany, tym mniej je. Ale także wraz z wiekiem i wzrostem zarobków bardziej skupiamy się na smaku niż na właściwym sposobie odżywiania, czyli na tym, aby jedzenie było zdrowe. Fakt, że jemy podczas pracy niewiele, wynika z nawyków, które ukształtowały się w ciągu kilkunastu lat po zmianie ustroju. Mamy mniej czasu i więcej pracy. Jednocześnie zależy nam na zdrowym odżywianiu w czasie spędzanym w pracy, co deklaruje prawie 30 proc. ankietowanych. Opracowała
Δևչαሧεፋосн вሔሑዲπе
ከպևчуጨ ոср укοψዉф
Ρу гሡለաደорсխ ничи
Атቹстаኬε аκαмикощ ւеψոλазօ
П ֆ
Ηሸнтиբጠсኃጪ ኸኪуտоմаζը և
Уродр αጤ иσիξ
ԵՒդιт иյኾса
ጡጆሸፎεծоպኇ ցοኢե ифуζωցифεዷ
ሆ окаծωвр
Տоγረյጨфիнυ ኪምռиሒумቼፐ
Еզըпилеሓ ጴեпа ዠεги
Poniżej znajduje się aktualizowany na bieżąco spis treści odcinków z przekąskami na wynos, prezentowanymi na łamach Gotuj.Skutecznie.Tv w ramach serii „Zamiast kanapki”. Kolejność: od góry znajdziecie przepisy najnowsze, im niżej, tym starsze (w sensie: prezentowane wcześniej;)). To tylko spis treści emitowanych odcinków, a
Forum: Noworodek, niemowlę Witam Wiem, że to jeszcze dwa tygodnie, ale ja już zaczynam myśleć bo zawsze mam problem z tą niespodzinką dla mojego faceta. On w ostatnim roku mnie zaskoczył i przesłał kwiaty kurierem, bo dzieliło nas 300km. Ja niezbyt natchniona przesłałam mu życzenia faxem. Zaczynam myśleć już teraz, bo chcę go zaskoczyć czymś fajnym, czymś, czego nie będzie się spodziewał, a jednocześnie sprawi mu to przyjemność. Doradzcie i podzielcie się swoimi pomysłami, jak to już ma zwyczaj na forum. pozdrawiam Aneta i Tymek ur
W dzisiejszym wpisie zgromadziliśmy dla Was 10 ciekawych przepisów na pyszną sałatkę do pracy. Tradycyjne kanapki na pewno większości z Was już się przejadły, dlatego też zachęcamy do zapoznania się z poniższymi przepisami. Sałatka do pracy to idealny wybór na pyszny i zdrowy posiłek w ciągu dnia! 1. Sałatka a’la grecka.
becja napisał(a): A Wy? Co porabiacie rano? Gryzę. Wszystko i wszystkich, ze szczególnym uwzględnieniem budzika, który śmie mnie budzić bądź męża, który po n-tym przedłużaniu drzemki bezczelnie wykopuje mnie z łóżka 8) Potem zbieram się w ślimaczym tempie, czasu starcza tylko na umycie i ubranie i biegiem do pracy. W pracy herbata, szklanka wody ( za kawa nie przepadam ) i zaczynam żyć. W weekend za to śpimy do południa i świat po obudzeniu jest piękny i radosny lol Odpowiedz Gabingo napisał(a): hi hi, ale dobre lol malujesz sie dla zajec a nie dla siebie ? Hi hi w sumie można i tak powiedzieć. Ja jakoś nie przepadam za malowaniem i jeszcze niedawno nie praktykowałam :) No, co innego jak są wielkie wyjścia - wtedy to maluję się dla siebie :) i wtedy nawet lubię :) Odpowiedz patt napisał(a): nie maluję się bo mi się nie opłaca na 2 godziny zajęć. hi hi, ale dobre lol malujesz sie dla zajec a nie dla siebie ? Odpowiedz OOO to ja mam dobrze. Gdy większość Was wstaje to u mnie jeszcze środek nocy. Zimą wstawałam około - po przestawianiu budzika przynajmniej 3 razy :) Teraz jak już przyszła wiosna wstaję tak - już nawet bez przestawiania budzika. Kończę studia i jeszcze nie chodze do pracy. Mam jednak świadomość, że jeszcze trochę i już nie będzie tak pięknie, więc korzystam z tego co mam :) Gdy wstaję wcześnie nie jem śniadań, bo za wcześnie, nie piję kawy bo dostaję palpitacji :) nie maluję się bo mi się nie opłaca na 2 godziny zajęć. Więc w sumie wyrabiam się w miarę szybko. I od pewniego czasu zawsze budzi mnie Trójka, jakoś łatwiej się wstaje :) Generalnie im jestem starsza tym dłużej bym rano poleżała :) Odpowiedz Ja tam bardzo lubię poranki. Wstaję dość wcześnie, nawet jak wykłady mam późno. Często wstaję tak, żeby się jeszcze zobaczyć z moim facetem, czasem zjeść wspólnie śniadanie. Aby wyjść potrzebuję godzinkę, półtorej. Biorę poranny prysznic, maluję oczy, wybieram, co założyć, słucham muzyczki, czasem jem śniadanie - to, gdy się spieszę, jak nie to jeszcze, coś czytam, uczę się... Rano lubię robić wszystko powoli, z namaszczeniem. Odpowiedz napewno nie są takie jakie powinny być jak Młody ma ranną zmianę o budzi mnie jego budzik i krzątanie się po domu, wychodzi o wtedy ponownie zasypiam chodzę do pracy na więc wstaję o - najpierw kot musi dostać jeść, potem poranna toaleta, jakieś śniadanie, szybkie porządki z poprzedniego dnia i o wychodzę kiedy Młody ma na popołudnie wszytko jest tak samo tylko nie jesteśmy budzeni przez budzik a przez domagającego się jeść kota 8) w weekendy nie jest lepiej bo albo idziemy na zajęcia albo Młody do pracy - nigdy więc nie mamy czasu na wspólne celebrowanie poranków ale cały czas wierzę, że to się zmieni :) Odpowiedz Dzis ostatni dzien slodkiego lenistwa z cudnym porankiem w programie. Uwielbiam poranki w takie wolne dni, celebrujemy je z mezem prawdziwie - wstajemy wtedy, kiedy chcemy, a nie kiedy budzik kaze, jemy spokojnie sniadanko (zazwyczaj serwujemy je sobie nawzajem do lozka). Takie poranki to zazwyczaj aromat swizo upieczonych buleczek, jajecznicy, :lizak: Echh, a jutro brutalny powrot do szarej codziennosci Dojezdzam do pracy z przesiadkami i zeby byc tam na 8:00 wstaje najpozniej o 5:50, by o 6:30 wyjsc z domu. Nie ma wtedy czasu na marudzenie, przestawianie budzika czy inne takie, wszystko trzeba robic w tempie, wszystko ma swoja ustalona kolejnosc. Sniadanie jadam co prawda w domu, ale to bardziej takie zapchanie zoladka niz z prawdziwego zdarzenia sniadanie Maz zazwyczaj smacznie sobie jeszcze spi jak ja wstaje Odpowiedz Poranki ostatnio mam masakryczne, jeśli idę do pracy na 8:00 to wstaję ok 5:00 dwa razy przestawiam budzić. Zazwyczaj wstaję na ostatni moment, najpierw poranna toaleta, jak zdąze to robie sobie coś ciepłego do picia, śniadania jem w pracy wtedy kiedy znajdę chwilkę. Ogólnie nie lubię poranków. Jak mam wolne to odsypiam tak do 9:00. :) Odpowiedz Nie cierpie porannego wstawania, rano jestem powolne zombii ktore snuje sie otepiale, prysznic zakancznany zimna woda mnie nie budzi :P potrzebuje godzin aby calkowicie sie wybudzic (najlepiej tak do 11 rano ;) ) i zaczac funkcjonowac (okolo 16 staje sie wreszcie gotowa do wielkich dzialan! :P :P :P ) Jestem klinicznym przykladem nocnego marka, pora od 16 do 2 w nocy to dla mnie najlepszy czas, poranki moga nie istniec (tzn. powinnam je przesypiac ;) ) W dni powszednie radio startuje o 6:50 ale tak juz moj mozg sie przyzwyczail (zablokowal uszy ;) ) ze zupelnie nie slysze i nadal smacznie spie, do 7:10 albo dluzej. O 7:30 zwlekam sie wreszcie z lozka i albo robie sobie sniadanie albo od razu pod prysznic. Z reguly rano nie jestem glodna, wiec tylko cos tam przekaszam (np. kawalek sera :P ) ubieram sie, daje jesc kotu, zerkam do internetu, i okolo 8:30 wreszcie udaje mi sie wyjsc (wersja optymistyczna ;) ). Mr Man budzi sie wraz z radiem albo i wczesniej, wstaje razem ze mna, jest o wiele szybszy w porannych czynnosciach wiec myje sie, ubiera i je sniadanie zanim ja tak na dobrze oprzytomnieje, po czym wychodzi do pracy okolo 7:45. W weekendy spie do 9-10 rano, po czym albo leze i dobudzam sie czytaniem, albo wloke sie do kompa przed ktorym przez nastepne dwie godziny przytomnieje. Nastepnie bezstresowy sniadanio-lunch w poludnie. 8) W weekendy jestem "gotowa do zycia" tak okolo 13 ;) i zwykle siedze do pozna w nocy. No mowilam ze jestem nocna sowa lol Odpowiedz Wstaje o wychodze do pracy, raz w tygodniu w poniedziałek mój mąż wstaje o i jedzie do pracy na 5 dni 8) W weekendy śpimy dosyć długo, ale mnie sie ostatnio troche poprzestawiało i wstaje ok jem sobie cos a potem dosypiam kładąc sie obok męża. Odpowiedz Od pon. do pt. pobudka codziennie o Mąż pierwszy idzie do łaznienki - ja sobie jeszcze dosypiam 10 min. Potem moja kolej :) po 10 min wychodzę, drugie 10 min. to ubieranie. W międzuczasie któreś z nas czyści kuwetę, jeśli trzeba, zmienia wodę kotu oraz dorzuca jedzonka. Tak ok. wychodzimy oboje z M. z domu na autobus. Część drogi jedziemy razem, potem ja jeszcze podjeżdżam tramwajką. Sniadanie i kawa w pracy :( Za to poranki sobotnio - niedzielne sa rozciagnięte do maksimum :) wstajemy ok lub nawet poźniej. Wprawdzie obudzimy sie przed tymi ogdzinami, ale zawsze jeszcze gadamy. Potem wspólne śniadanie. W niedziele na śniadanie robimy zawsze jajecznicę :) Takie nasze... Odpowiedz Dzisiaj miałam piekny poranek. Wstałam o 9:00, zaparzyłam sobie pyszną kawę z mlekiem, zjadłam śniadanie, nalałam duuuużo wody do wanny i leżałam w niej, leżałam... Ech, bosko :D Odpowiedz Dziewczyny wpadam w kompleksy jak czytam, jak Wy wszystkie wcześnie rano wstajecie ;) O 6 rano wstawałam chyba ostatni raz w szkole średniej, a o wcześniejszych godzinach to już nie wspomnę ;) Ja-obecnie jestem na L4- więc wstaje koło 11, nigdy wcześniej ;) A jak chodziłam normalnie do pracy wstawałam najwcześniej o 8, żeby sie wyrobić na 10 do pracy, mój mąż zaczyna pracę jeszcze później, więc zawsze poranki spędzaliśmy razem ;) Odpowiedz Od poniedziałku do piątku wstaję o Mycie, ubieranie się, malowanie, buziak dla męża i do pracy.. Mój mężuś niestety chodzi później do pracy i spi jak wychodzę Ale weekendy są boskie :lizak: wylegujemy się do 10, mąż przynosi śniadanko do łóżka..... :love: Odpowiedz hmm to ja chyba jestem najgorsza o poranku nastawiam sobie buzik na jakies 1,5 godziny przed ostateczną pobudką, po czym 2 godziny pozniej ( co 15 min dzwoni drzemka) wybiegam z łóżka, 15 min łazienka, chwila soczewki, 5 min makijaż, 5 min ubranie i bieg do pracy - 20 min jestem gotowa - kawy juz niepotrzebuję ten bieg dostarcza mi odpowiedniej porannej adrenaliny :) to wszytsko juz za tydzien sie skonczy, bo gdy zamieszkam z moim ukochanym, nie podrzemię już :) Odpowiedz u mnie poranki to najgorsza częśc dnia :-( NIECIERPIE rano wstawac!!!!Najwczesniej pobudka o 5:10, a najpóźniej ..... ok 9 :) Odpowiedz wersja - mogę pospać :D : moj mąż wychodzi do pracy i daje mi buziaka, ja robie papa i kontynuuję spanie 8) budzę sie jak sie obudzę ;) czyli miedzy 8, a 9 łazienka, kuchnia (kawa z mlekiem i kanapka z nutella) włączam komp i sprawdzam co w trawie piszczy (łącznie z forumą) potem kończy sie ranek wersja - pospać nie mogę : moj mąż wychodzi do pracy i daje mi buziaka, myśle sobie, ze zaraz muszę wstawac ok. podubka (wstaje od razu - zawsze - nie znosze przestawiania budzika o 2 minuty) łazienka, kuchnia, konsumpcja tego co zwykle szukam czegoś do ubrania, maluje sie i biegiem na autobus (lub tramwaj - zależy gdzie zdążam ;) ) Odpowiedz Nie cierpię porannego wstawania i zawsze mam za mało czasu (o której bym nie wstała ). Nasze poranki od poniedziałku do piątku zazwyczaj wyglądają tak: - 5:45 budzik (a raczej syrena w tel. komórkowym , - zaraz po sygnale budzika w łóżku ląduje pies i następuje uroczyste powitanie, - ok 5:50 wstaję i nastawiam wodę na kawę, - idę do łazienki (prysznic), - potem wstaje mąż i zalewa kawę, - ok 6 ja zaczynam przygotowywać szybkie śniadanko, a mąż idzie do łazienki a potem wychodzi z psem (albo odwrotnie w zalezności od dyżuru ;) ) - idę do łazienki (tym razem makijaż), - między 6:20 a 6:40 jemy śniadanie, oglądamy TVN24, ja dopijam kawę, - 6:40 wychodzimy, podjeżdżamy po koleżankę, z nią zawozimy mojego męża do pracy i jedziemy dalej (ok. 7:30 jestem u siebie w pracy). Czasem mam na 11, więc wstaję jak mąż wyjdzie. W soboty i niedziele, gdy jest mąż, ja wyleguję się do bólu, a on wychodzi z psem i przygotowuje śniadanko :love: Kiedy go nie ma wstaję ok 7, wychodzę z psem a potem z kawą forumuję :) Odpowiedz godz 5 - pobudka meza ja budze sie ok 7, juz sama robie kawke zbieram sie potem sniadanko i znikam do pracy na 9 jedyny poranek gdy budzimy sie kolo siebie to niedziela :( Odpowiedz U mnie w sumie poranki wyglądają dość podobnie każdego dnia, różnią się w sumie tylko godziną pobudki i tempem, w jakim wykonuję poszczególne czynności - a zalęzy to wszystko od tego, na którą mam zajęcia w tygodniu, a w weekendy - czy idę do pracy i na pory pobudek to ( wtedy, kiedy mam wolne, choć przyznaję, że czasem zdarza mi się poleniuchować dłużej, choć zawsze tego żałuję, bo jak śpię za długo to potem przez pół dnia nie mogę się pozbierać - jakaś taka nie do życia jestem). Czynności wykonywane codziennie rano to prysznic połączony z myciem włosów (codziennie - wrrrr...czemu one się tak przetłuszczają ), śniadanko (obowiązkowo, choćby się paliło, waliło, bo inaczej mogę np. zasłabnąć w pociągu jeśli nie siedzę), suszenie włosów i ogólnie doprowadzanie ich do ładu, ubieranie się, jeśli mam czas to makijaż, kawa, jakieś ciastko. A w ogóle to uwielbiam poranki, kiedy narzeczony nie śpi już (zdarzają się kiedy wychodzę później bądź w ogóle nie wychodzę) i robi mi śniadanka - zawsze są pyszne :D, a najważniejsze, że możemy zjeść je razem. Ostatnio wprowadzam w życie nowy system - chodzę spać wcześniej (tzn. około 23, czyli godzinkę-dwie wcześniej niż zawsze się kładałm) i okazało się, że działa, nie mam już takich problemów ze wstaniem nawet o 5, nie przestawiam tysiąc razy budzika, ze wszystkim się spokojnie wyrabiam i poranki, kiedy trzeba wstać wcześnie nie są już takie straszne 8) . Pozdrawiam Gosia Odpowiedz są trzy wersje naszych poranków: o dzwoni budzik męża, idziemy do łazienki-ja wracam po minucie do łóżka a mąż szykuje się do pracy( w sypialni musi być zapalona mała lampka nocna-jakoś mi tak nieswojo, trochę się boję ;) ), o mąż daje mi buziaka, chwilke się przytulamy i on jedzie do pracy 0 ja wstaję( czasem zasnę od wyjścia męża, a czasem tylko leże i słucham, jak ptaki się wydzierają jeden przez drugiego-ale ładnie :D ), lecę do łazienki, ubieram się , i ok wyprowadzam rower i jadę do pracy w pracy jestem ok i tam mam dla siebie ok 20 minut nim przyjdzie ktokolwiek-lecę szybko do kuchni, robię herbatkę, jem kanapkę i czyyyyytam :D jeśli mam wolne w tygodniu( dwa dni), to mąż wstaje, a ja śpię dalej i budzę się tak ok 10, długo leże czytam, oglądam tv, siedzę przy forumi w piżamie jeśli mam wolny weekend, nie śpię nigdy dłużej niż do 7-8, bo Adaś nie może spać( zawsze ma wolne weekendy i hmmm, jak sie codziennie wstaje o to i ja nie śpię :D generalnie uwielbiam spać, ale z wczesnym wstawaniem nie mam problemu Odpowiedz Wstajemy o - bez wylegiwania się bo wtedy podsypiam i jakos się rozleniwiam. Idę się myć. W tym czasie mąż sadza Gabiego na nocniku, potem go ubiera. Ja się ubieram, mąż do łazienki. Mały sie bawi. Później szybki makijaż a mąż sie ubiera. O wychodzimy. Śniadania jemy w pracy. W weekendy mąż wstaje do małego, ja śpię mam cudownego mąża. Zwykle razem przygotowujemy śniadanie, jemy bez pospiechu. Odpowiedz mam dwie wersje, bo raz mam na rano, a nastepny tydzien na pozniejsze rano ;) 1. pierwsza zmiana : budzi dzwoni i natychmiast wstaje, polprzytomna ide do lazienki, myje sie, nakladam podklad, zasiadam juz ubrana przed biurkiem i sie lekko maluje, czasem zerkne na forum jak komputer jest wlaczony ;) pozniej daje jesc zwierzetom ( kot + pies ), budze moje serce ( psinke Fibulke ) i idziemy na krotki spacerek :D potem kolo jade do pracy, zaczynam i pierwsze 15 minut mamy przerwe na sniadanie ( pracuje w kantynie ). 2. druga zmiana : budzik wzywa o wstaje, wlaczam komputer i najpierw troche grzebie na forum, pozniej lazienka, makijaz, sniadanie dla zwierzakow, czasem ja cos zjem, 10 spacer z Fibulka, jakies 15 min. i o jade do pracy. zaczynam o 11, ale juz o mamy 30 minut przerwy na obiad. Odpowiedz jestem typową sową-jakbym mogła to spałabym nawet i do południa nienawidzę ranków i poranków budzik dzwoni o 6:20 toaletka,ubiór, czesanie,makijaż herbata i ciastko ( nie jem typowych śniadań) i albo wychodzę na autobus-albo mój rodziciel jest tak miły, że zabiera mnie po drodze autkiem mąż ma wcześniej niż ja do pracy- jak ja wstaję on już wychodzi od samego początku wiedział jaka jestem i że nie może liczyć, na to że wstanę znacznie wcześniej żeby np przygotować mu śniadanie ( bułeczkę ma przygotowaną w lodówce -dzień wcześniej) za to w weekendy poranki wyglądają zupełbie inaczej-są takie "wspólne" i miłe :love: Odpowiedz Najbardziej lubię wstawać, czy świeci słoneczko i jest przyjemnie ciepło a aura za oknem zachęca do opuszczenia mieszkania ;) Moje porannki w dni, gdy lecę na uczelnię (pon-czw) na zajęcia na 8:30 wyglądają następująco: 6:55 - dzwoni budzik w telefonie, wstaję, idę do łazienki - ząbki, siu-siu , pierwsze ogarnięcie włosów, zakładam szlafrok, idę do kuchni, robię kanapki i 2 kawałki chleba na talerzyku + folik 7:05 jem śniadanie w łóżku tuląc się do męża, który wstaje o 8:30 7:10 do 7:25 drzemka - znowu jestem wtulona w męża :love: 7:25 wstaję, ubieram się, pakuję do końca torbę, jak mam czas - to makijaż 7:39 wychodzę na przystanek, który mam pod domem I CODZIENNIE musi być taki sam rytuał, bo jak czegoś nie zrobię to cały dzień potem mi źle idze. :o Odpowiedz Nas najczesciej o 7 budzi syrena z Zakładów Azotowych :D K i Szymcio zostaja w łózku, ja natomiast ide do łazienki, po 15 min wedruje do kuchni, gdzie robie mezowi sniadanie do pracy..zdarza sie ze przed wyjsciem do pracy z syneczkiem przegladne ksiazke badz tata pokopie z nim pilke.. Natomiast uwielbiam poranki sobotnio - niedzielne, gdzie wszyscy lezymy w lozku, wyglupiamy sie, rozmawiamy..a pozniej siadamy do wspolnego sniadania..tak lubie najbardziej :D Odpowiedz A ja mam tak, że o której bym się nie położyła i jak bym nie była wypoczeta, to nie idzie mi poranne wstawanie :| Zawsze mogłabym jeszcze trochę poleżeć ;) Niecierpię rano wstawać! Oczywiście jak musze to wstanę, nawet bardzo bardzo wcześnie i potrafię się zmobilizować, ale zwykle to jest tak, że wstaję 'na styk' i nie ma mowy o porannym wysiadywaniu przy kawce ;) No a teraz to śpię do oporu, tak, ze czasami aż się wstyd przyznać o której wstaję a jak już wstanę to wszystko robię baaardo pooowoli ;) Z tym, że przez większość liceum i prawie całe studia notorycznie zarywałam noce i byłam wiecznie niewyspana, więc teraz sobie to wszystko odbijam 8) Odpowiedz U nas od prawie 4 miesięcy poranki reżyserowane są przez Maćka. A ponieważ nie ma jeszcze wprawy w reżyserowaniu, to tak naprawdę każdy poranek jest inny :) Czasem jest tak, że jak Maciek o 6 się naje, to potem już mu się nie chce spać. Więc sobie siedzimy i "gadamy". O 7:00 Paweł schodzi z wyrka i wita nas całuskami. Potem on sobie je śniadanko, a my mu towarzyszymy. O 7:30 wychodzi do pracy i zostajemy we dwójkę :) W takie dni Maciek z reguły przed 8 już drzemie. Wtedy ja - kawusia, jogurcik z płatkami i Foruma - oto moje śniadanie :D Czasem jest tak, że jak Maciek o 6 się naje, to potem idzie jeszcze spać. Więc i ja wracam do łóżka i zasypiam tak mocno, że nawet nie słyszę, jak Paweł wstaje, je śniadanie i wychodzi. Nawet jego całus mnie nie budzi :) Maciek wstaje jakoś tak przed ósmą. Wtedy on je śniadanko, potem ja jem swoje :) Oczywiście przed kompem :D Czasem jest tak, że Paweł nie idzie do pracy :) Wtedy jak Maciek o 6 się naje, to wędruje do naszego łózka :) I tak sobie zalegamy we trójkę, aż nam się znudzi albo aż kiszki marsza zagrają :) Odpowiedz w dni gdy pracuje (wt, śr, pt) i musze wtać o określonej porze to: nastawione mam cztery alrmy: -pierwszy na godzinę o której powinnam wstać aby powoli się wyszykowac i spacerkiem do pracy dojść- -drugi sensowna godzina gdy wszystko da sie zrobić ale bez zbytniego ociagania się -trzeci, no juz nalezy się szykowac w ekspresowym tempie-herbaty nie ma co robić bo i tak się wypić nie zdąży -czwarty-jak dotrwam do czwartego musze zadzwonić po tatę aby mnie podrzucił do pracy i się szykuję bez pośpiechu bo pieszo potrzebuję około pół godziny na dojście-mega wyczynem jest 20minut, autem do 10minut, także gdy podrzuca mnie tata mam 20 minut ekstra. w dni gdy pracuję w domu (pn, czw, sob, nie) wstaję kiedy chcę czyli około 10, 11 nigdy nie śpie dłużej niż do południa lol R. wychodzi do pracy rano- czasami pamiętam jego cześć, a czasami nie. mnie jest się zawsze bardzo trudno obudzić, ale siedziec do 2,3 rano to już nie problem... a nie działa wczesne zasypanie też nie moge sie obudzic...taka ze mnie sowa Odpowiedz Budzik dzwoni zwykle o dobrych wiatrach przed Kadzy dzien zaczynam od wielkiej szklany wody. Ide do lazienki,myje wlosy,prysznic,makijaz. Po czym przeczesuje wlosy,zeby same sobie wyschly :) Kiedy ja wychodze z lazienki,T. niemal na czworakach czolga sie po sniadanie do kuchni (jemy szybkie sniadanka-ja platki kukurydziane+ platki owsiane z mlekiem, 2 duze jogurty lub jogurt z platkami) Ubieram sie,zabieram jakies kanapki ktore ja lub T. zrobil dzien wczesniej,sok,wsiadam w samochod i pędzę co by na zdazyc do pracy. Najczesciej zjadam jedna z kanapek w drodze,po czym odpalam papierosa. W weekendy niestety tez najczesciej wstaje rano,by nawet 10-12 godzin spedzic na uczelni. Ale wtedy już nie szykuje sie w takim pospiechu,bo na uczelnie zawsze mozna sie spoznic ;) T. poranki weekendowe ma zwykle dla siebie,ale juz niedlugo..... Odpowiedz coffee and cigarettes jak u Jarmuscha always coca cola ;) Odpowiedz Budzik mojego męża dzwoni o 6:00. Natępuje pięć minut leżenia. Wreszcie I. wstaje. Po kolejnych pięciu mnutach dzwoni mój budzik. Włączam drzemkę. Kolejne budzenie o 6:20. Jeszcze 5 minut leżenia. Wstaję. Piję trzy łyki kawy. Idę do łazienki. Siadam przy staole i oglądam "Kawę czy herbatę". I. kończy śniadanie. Powoli ubieram się. Maluję. I. wychodzi do pracy. O 7:00 wyprowadzam ekspresowo psa. O 7:10 wychodzę do pracy (zaczynam o 7:30). W soboty i niedziele jest super - śpię tyle, ile potrzebuję (zwykle do 9:00), jem długo śniadanie i piję conajmniej dwie kawy z mlekiem. Odpowiedz naitre napisał(a): budzik 4:45 :vom: :vom: :vom: Odpowiedz ojjjj to jest najgorsza część dnia. Zawsze budzę sie godzinę. Zakładając ze mam na 8:00 zajęcia: budzik 4:45 wyciągam rękę po notatki 5:00 uczę sie /powtarzam w łóżku do 6:00 zaczyna grać budzik, co oznacza, ze F się budzi:) do 6:40 próbuję się uczyć na przemian z budzeniem mojego śpiocha do 7:00 prysznic, mycie żebów (poranna toaleta) 7:10 kawa/herbata zależy od stopnia zmęczenia, czasem jakies śniadanie 7:20 wychodzę na tramwaj (chociaż to też różnie bywa, zalezy od tego gdzie mam zajęcia ostatnio jest remont obok mojej uczleni i droga trwa czasami 1,5 h :x ) Jak ja nie lubię poranków. Odpowiedz kiedy byłam panną i mieszkałam z rodzicami to tak jak Lillian rano zawsze na wszystko miałam czas. Wstawałam o 6:30 jadłam śniadanie z rodzicami oglądając TVN24 i robiąc prasówkę (tata rano szedł po pieczywo i gazety :D ) Potem nieśpieszny makijaż i wychodziłam z domu o 7:49 bo o 7:52 miałam autobus a mieszkałam zaraz obok przystanku lol Dojazd + dojście do pracy zabierało mi jakieś 6-8 minut w zależności od pory roku. Bardzo lubiłam wtedy poranki. Po ślubie przeprowadziliśmy się z mężem na drugi koniec miasta i póki nie mieliśmy samochodu musieliśmy o 7:15 wyjść na przystanek żeby na 8 dojechac do pracy. I tu zaczął się koszmar moich poranków bo przestałam się ze wszystkim wyrabiać. Mój M jest wiecznie spóźniony. Najpierw przestawia budzić 5 razy o kolejne 5 minut a potem robi wszystko na biegu czym mnie wytrącał z rytmu. Dlatego nigdy odkąd jestem mężatka nie jedliśmy rano w domu śniadania (no chyba że w weekendy) Nie ważne jak wcześnie wstałam i tak zawsze brakowało mi czasu. Kiedy kupiliśmy samochód i mąż przejął obowiązki robienia kanapek do pracy trochę się polepszyło ale i tak byliśmy wiecznie spóźnieni. Odkąd jestem w ciąży i siedzę na zwolnieniu znów pokochałam poranki - szczególnie teraz wiosną :love: Budzimy się oboje około 7. Parę minut porannego przytulania i "wciągania żółtka" potem M idzie do łazienki a ja jak mam dobry dzien to wstaję i robię mu kanapki do pracy. Jak mi się nie chce wstawać to umilam mu ten czas konwersacją ;) Zadanie jest ułatwione o tyle że mieszkamy w kawalerce i kuchnię mamy razem z pokojem. Kiedy on wychodzi ja albo dosypiam jeszcze godzinke czy dwie :) albo wstaję robię sobie herbatkę, włączam radio i komputer i robie poranny przegląd prasy internetowej. Z niczym się nie śpieszę i znów jest cudownie lol Odpowiedz Nasze poranki: dzwoni telefon męża, budzę go żeby wyłączył, przewalamy się jeszcze po łóżku z 5 min. wstaję i idę się myć, w tym czasie mąż karmi koty i robi śniadanie (po dwie kanapki) wychodzę z łazienki i idę jeść na kanapę, obowiązkowo oglądając tvn24 kiedy kończę i idę myć zęby, mąż zmienia mnie na kanapie :D ubieram się, ostatnio wyrobiłam sobie zwyczaj przygotowywania ciuchów dzień wcześniej idę do sypialni, smaruję twarz kremem, jem witaminy dla ciążówek całuję T. na pożegnanie i przypominam mu żeby zostawił kotom suchego i zjeżdżam do garażu Teraz to nawet wcześniej się budzę, bo budzą mnie ganiające nad głową koty, lub wtryniające swoje mokre nosy o buzię lub liżące mnie po twarzy, żebym już tylko wstała i dała im jeść.... Ogólnie lubię poranki, mimo iż są tak rutynowe :D Odpowiedz kot zaczyna obgryzac tego, kto wyglada na mniej pograzonego we snie, po czym wylatuje za drzwi. ktos mniej pograzony we snie traci cierpliwosc na przerazliwe miauki i idzie nakarmic kota jakos sie budzimy nieprzytomna ide do lazienki, potem wlaczam laptopa i TVN24, I. robi kawe sniadanie robimy wspolnie i nie jestesmy w stanie zebrac sie do pracy, kompletny zastoj jak nam zejdzie i czy jest cos pilnego na rano w pracy, wylazimy, jak mam bilet to I. odprowadza mnie na przystanek, jak nie mam to ja go odprowadzam do pracy Lubie poranki w weekendy, lenienie sie do poludnia, spokojna kawa, brak przymusu jedzenia sniadania o swicie (na codzien jem sniadanie plus cos po powrocie z pracy, wiec przed wyjsciem musze cos wcisnac, mimo, ze nie czuje wcale glodu), sniadanie na cieplo i bardziej skomplikowane. Odpowiedz awangarda w stylu retro napisał(a)::arrow: pobudka o 5 rano. polprzytomna ide do kuchni wstawic wode na kawe pozniej ide sie umyc znow kuchnia - zalewam kawe siadam przed kompem, zeby sie dobudzic 10 minut pozniej ubieram sie sprzatm po rannej rozgardiaszu/ daje jesc terroryscie o 6 wychodze na pociag. nikogo z domownikow nie widze do wieczora i mowic szczerze nienawidze swoich porankow. miałam dokładnie tak samo dopóki nie przeprowadziliśmy się do Warszawy ale teraz tylko tyle sie zmieniło, ze wstajemy pożniej.. za póżno i biegamy po domu jak opętani, bez buzi czy porannej kawy :| o sniadaniu to juz w ogóle nie mam mowy Odpowiedz Poranki "przed Marcelem" = kiedy pracowałam ;) byly koszmarne Do pracy na dojazd ok 30 min. W zaleznosci czy musialam wstac umyc glowe, czy nie budzik dzwonil albo kolo 6, albo ok Jeszcze chwila dogorywania - i jak zdazylo się przysnąć latanie z ołedem w oku, jak wstalam to i tak w pospiechu, wiec z czasem nauczylam się jesc sniadanie dopiero w pracy. Najbardziej wnerwialo mnie, ze jak wychodzilam, to mąż jeszcze smacznie spal ;) bo do pracy mial blisko i wsawal na ostatnią chwile. W weekendy wylegiwalismy się do oporu, potem jedno z nas szykowalo sniadanie, ktore jedlismy w pidżamach ;) A teraz ? Pobudka kiedy synek zarządzi - czasem uda się pospac nawet do oczywiscie z przerwami...czasem trzeba wstawac po 7. Nieraz mąż pomacha nam na dowidzenia,a czasem spimy kiedy wychodzi...Potem wstaję, bawię się z synkiem. Potem on się zabawia sam, a ja szykuję sniadanie, paluchem prawej nogi właczam komputer. Lubię jesc sniadanie z monitorem jesli maly spi - wtedy mogę skonsumowac na spokojnie ;) wiec nieraz czekam z jedzeniem do jego drzemki. W weekendy czasem udaje się pospac dluzej, ale to tez zalezy od laskawosci synka. I dalej rytm jak kiedys - powolne sniadanko, tv lub prasa, komp ;) Oprocz sobot, bo na mamy basen, wiec znow pospiech ;) Odpowiedz awangarda w stylu retro napisał(a):mokato napisał(a):A, jeszce chciałam dodać, że poranne, wiosenne spacery są cudowne!!! Wszystko się rozwija, drzewa się zielenią i ptaki tak pięknie śpiewają! ;) Awangarda, nie bij ;) Odpowiedz U mnie poranki zaczynaja sie o roznej porze... W zaleznosci od tego czy mam prace, czy nie ;). Byl okres, kiedy ubiegalam sie o dotacje, ze wstawalam codziennie przed 7, kladlam sie spac po polnocy i caly dzien dopracowywalam wniosek. Teraz moja praca to jedno wielkie czekanie (zostaly mi jeszcze 2tyg takiej lzejszej laby lol ) i dzien zaczynam kolo 9. Wstaje powoli, zakladam szlafroczek w misie ;) , wlaczam komputer, myje sie, wlaczam interent, outlooka, robie sniadanie, stawiam talez i szklane soku/herbaty kolo myszki ;) i jem sniadanie ze swoim monitorem... Gdy w domu jest moj Ukochany (co bedzie mialo miejsce kolo koncowki lipca), jemy sniadanko razem... Razem zwlekamy sie z lozka... Zdecydowanie wole wspolne poranki ;) i juz nie moge sie takowych doczekac... Odpowiedz mokato napisał(a):A, jeszce chciałam dodać, że poranne, wiosenne spacery są cudowne!!! Wszystko się rozwija, drzewa się zielenią i ptaki tak pięknie śpiewają! ;) Odpowiedz A, jeszce chciałam dodać, że poranne, wiosenne spacery są cudowne!!! :D Wszystko się rozwija, drzewa się zielenią i ptaki tak pięknie śpiewają! :D No i powietrze jest zupełnie inne niż po południu! Takie świeże 8) aż nie chce się do domu wracać!!! Odpowiedz Poranki różne. W zależności jaką zmianę ma mój mąż. Zazwyczaj wstaję(-jemy) ok 8. Jak mąż jest w domu to wychodzi z psem, ja w tym czasie przygotowuję śniadanko. Obowiązkowo kawka, ja ciemny chlebek(teraz już są dobre pomidorki mniam mniam) lub płatki. Jak męża nie ma to najpierw wychodze z psiakiem, później jem śniadanie. Po śniadaniu zabiram sie za naukę lol Sesja się zbliża... Odpowiedz Oj poranek to najtrudniejsza pora dnia. NAciężej jest się zwlec z łóżka. Ja zawsze ide do rpacy na 8, mąż albo na 7,8 lub Mój telefon dzowni o - wyłączam go i wstaje mąż (wersja gdy idze do rpacy na 8 i JA dalej "dogorywam" - telefon męża dzwoni o 7. On już od 10 minut jest w ąłzience lub roci śniadanie. O przychodzi mąz i mówi, ze już 10 po. Zwlekam się i lece do łazienii, ubieram się i maluję - mąż je śniadanie. Biorę torebkę i śniadanie zrobione przez mężą (nwet jesli jest wersja do pracy na 7 lol ). o wychodzę z domu i truchtem na autobus o - zazwyczaj zdążam. Gdy jest wersja męża 7 do parcy - to o jeszcze półśpiąca dostaje całuska, informacje, ze kanapka lezy na blacie w kuchnii przykaz, żeby wstać o 7. Gdy jest wersja 8 do pracy to wszytko jak wyżej, tylko wychodzimy z domu razem. LAtem zdaża się, ze mąż zwozi mnie na przystanek na rowerze lol albo odprowadza prowadząc rower. Gdy jest wersja do pracy na to macha mi pożegnanie. Śniadanie zawsze jem w pracy - czyli po 8. A sobote też pracuję , ale śpię do - mąż wstaje o i się ubiera....potem odwozi do pracy i idzie ze ną do pracy na kawkę i śniadanko. A w neidziele wyłączamy budziki, i śpimy jak chcemy. Czasami zdarza się ddo 11, czasami do 9. Ale zawsze, mąż wstaje wczesniej robi snaidanko i przynosi do łóżka - gdzie je jemy i razem "dogorywamy". Niedzielne poranki uwielbiam, bo sa nasze, bez pospiechu i dzwonka budzika. Odpowiedz Wstajemy o Poranna toaleta, ubieranie się, malowanie. Później zrywam z łóżka Emilkę i wybieram ją do przedszkola. Generalnie wszystko w biegu i nie mam nawet czasu na śniadanie, nie mówię już o porannej kawie, którą piję dopiero w pracy. Nieciekawe są te nasze poranki. Odpowiedz Za dawnych dobrych czasow ;) kiedy mieszkalam ze "staruszkami", tato szedl rano do sklepu po gazety i jakies ciastka na sniadania i potem we troje je palaszowalismy przy kawie i porannej prasowce. To byly czasy Teraz oboje z mezem wstajemy ok. ja robie sniadanie na szybko, w tym czasie M. szykuje sie do pracy. Ok. on wychodzi, a ja wracam do lozka, czytam gazetki, ogladam tv, wyleguje sie do :love: (najczesciej pracuje w domu, wiec mam pelen luz :)). Odpowiedz budzi mnie trójka o o pierwszy raz dzwoni budzik, na trzecie dzwonienie o 7 w końcu wstaję. mam 25 minut na wszystko: myję się, makijaż, robię śniadanie do pracy dla siebie i męża, który zwykle otwiera zaspane oko i daje mi całusa (a raczej ja jemu ;) ) i lecę na autobus. tak jest w tygodniu, w weekendy zostajemy w łóżku baaardzo długo i uwielbiam te rozciągnięte poranki, z kawką i śniadaniem do łóżka, z prasóweczką i błogim lenistwem :) Odpowiedz - pobudka - choć od kilku dni - tuż po budzą mnie ćwierkające wróble :axe: poukręcałabym łepki :o półśpiąca - drepczę do kuchni - nastawiam wodę wracam do łazienki - myję zęby, twarz, potem włosy z turbanem na głowie wracam do kuchni - zalewam Neskę 3w1 wracam do łazienki- następuje dalsza część porannej toalety i suszenie włosów i popijanie kawy :o /pita w łazience - smakuje najbardziej lol / - ubieram się - czasami naszykuję ciuszki poprzedniego dnia więc nie biegam po pokoju z obłędem w oku lol - makijaż kilka minut na poprzytulanie się z zaspanym B. wychodzę z domu - 10 min idę na stację metra Imielin w weekendy budzę się między 9 a 10 - oglądam "Dzień Dobry TVN", robię sobie kawę, mój B. szykuje śniadanie - czasami jemy śniadanie z jego rodzicami 8) Odpowiedz pobudka 5:10 szybkie śniadanie, poranna toaleta, makijaż, ubieranie się w biegu i o 6 już mnie nie ma wtedy zazwyczaj wstaje mój mąż Odpowiedz pobudkę mamy o 6 rano.. ja co drugi dzień od razu wstaję bo mam mycie głowy.. mąż idzie się myć robi sobie śniadanie.. każdy zajmuje się sobą.. jeśli nie myję głowy to mąż krzyczy że 6,30 i czas wstawać.. on wychodzi ja 10-15 min później, kupuję po drodze śniadanie do pracy.. najczęściej w tramwaju jem kupioną suchą bułkę z otrębami.. za to w weekend mąż robi śniadanie i zanosi mi do łóżka... uwielbiam to.. Odpowiedz Jak mieszkałam z rodzicami uwielbiałam poranki, wstawalam wcześnie, jadłam śniadanie w kuchni gdzie mama szykowała sobie kanapeczki do pracy, lub robiła poranną kawkę i tato przelotnie się pojawiał mówiąc "dzień dobry". Teraz kiedy mam własny dom poranki są różne ale niezmienne jest na tygodniu: budzik dzowni (6 rano) jeśli musze w pracy być wcześniej zbieram 5 minut energię i wstaję, jeśli nie, przestawiam budzik i tak to się ciągnie, czasami do w zależności o której muszę wyjść. kierunek łazienka po drodze wita mnie głośne merdanie psiuni, więc na śpiąco głaszczę ją po główce (codzinnie taka sama sytuacja heh) siadam na pralce i myje ząbki jeśli mam czas szukam czegoś do picia pakuję torebkę (gdzieś tam w miedzy czasie się ubieram) wychodzę z psiunią mówię W. "papa" W pracy dopiero jakieś śniadanie, herbatka, ewentulanie kawa. Jeśli wychodzimy razem z W. do pracy wszystko wygląda tak samo, tylko wstajemy razem, a W. zmusza mnie do zjedzenia kanapki (no i jedziemy autkiem, a nie maszerujemy na nóżkach ) Odpowiedz My wstajemy przeważnie okolo 7:15, Puzel robi śniadanie, ja w tym czasie się kąpię, ukladam wlosy, maluję się. Potem wcinamy razem śniadanko i rozmawiamy, sluchamy wiadomości w radiu o 8:00. O 8:15 Puzel wychodzi do pracy. Ja jeszcze chwilkę ogarniam w domu i wybywam okolo 8:30. OT: Najbardziej nie lubię tego, że jemy siedziąc na lóżku a nie jak ludzie, przy stole. Ale to się zmieni już niedlugo, kiedy już będziemy mieszkać we wlasnym mieszkanku. Odpowiedz Nezi napisał(a):ale odkąd w naszym domu zamieszkał kociak, pobudki mamy o 5:00. U mnie podobnie, tyle że do tego dochodzi jeszcze pies i domagaja sie spaceru (kot nauczył sie z psem wychodzić na spacerek). Potem idę znowu spać. ok znowu czeka mnie wyjście na spacer ze zwierzętami Potem już nie kładę sie spać ,włączam komputer, robię kawę, zjem śniadanie z tatą, ubieram się , znowu posiedze przed kompem, ogarnę mieszkanie i szykuję sie do pracy. Odpowiedz Ja szczerze nie znosze porankow- za wyjatkiem tych weekendowych (i to tylko wtedy kiedy moj M jest w domu) Wstaje tak pozno- jak tylko sie da- choc budzik trabi o to i tak leze w wyrze do minimum Potem wszystko jest w pospiechu, moj M albo spi (bo wrocil w nocy z pracy), albo go nie ma (bo juz jest w pracy). Robie kanapki, lece do biura. Tu wreszcie siadam i jem sniadanie. Matko, jak ja nie znosze porankow..... a zwlaszcza tych poniedzialkowych Odpowiedz Radio włącza się o 5:20... ale odkąd w naszym domu zamieszkał kociak, pobudki mamy o 5:00. Nosek z wąsami tak smera że nie da rady jeszcze pospać... Mamy więc poranki dla kota... o 5:30 wstajemy. Kot szczęsliwy, że nareszcie ma nas dla siebie. ;) Idę do kuchni, wstawiam wodę na herbatę, mąż w tym czasie bierze prysznic, ściele łóżko, ubiera się i jak wchodzi do kuchni to śniadanie jest już na stole. Bo ja w tym czasie daję jeść kotu, sprzątam kuwetę jeśli jest taka potrzeba, wymieniam mu wodę na cały dzień, robię kanapki mężowi i herbatkę, sobie zalewam mlekiem płatki. I siadamy razem, rozmawiamy, śmiejemy się... kot nas rozczula, wyzwala emocje o których posiadanie się nie podejrzewaliśmy... Potem ja biorę prysznic, kiedy mąż kończy śniadanie. Szybki makijaż, kiedy on sprząta po śniadaniu. Ubieranie się... i o 6:50 jesteśmy w drzwiach. Mąż podwozi mnie do metra, mamy jeszcze 20 minut dla siebie w samochodzie. To tylko nasz czas, na dyskusje, na przemyślenia, na plany... Odpowiedz Zawsze marzyłam o takich porankach jak u Ciebie becjanko. Niestety godzinny lub nawet dłuższy dojazd do pracy powoduje, że i tak ledwo wyrabiam się (przy wstawaniu o 5:35) z wyszykowaniem i szybkim śniadaniem :( Ja wstaję natychmiast jak zadzwoni budzik, mój mąż zawsze ma jeszcze 5 minut, a potem z dziesięć jednominutówek ;) Za to w weekend sobie odbijamy i zajadamy śniadanie wspólnie ... i w pidżamach lol Odpowiedz my w tygodniu wstajemy o 6 rano, o 5 wlacza sie nam radio i ja juz czuwam :), poniewaz Maciek glownie pracuje w domu, ja ide od razu do lazienki a on robi kawe, nie jemy sniadania tak wczesnie. pijemy kawe i o wychodze na autobus. w weekendy spimy dluzej do 9, wtedy jemy sniadanie, potem sprzatanie itd... Odpowiedz pobudka o 5 rano. polprzytomna ide do kuchni wstawic wode na kawe pozniej ide sie umyc znow kuchnia - zalewam kawe siadam przed kompem, zeby sie dobudzic 10 minut pozniej ubieram sie sprzatm po rannej rozgardiaszu/ daje jesc terroryscie o 6 wychodze na pociag. nikogo z domownikow nie widze do wieczora i mowic szczerze nienawidze swoich porankow. Odpowiedz Oj moje poranki ostatnio ciężkie bywają Kota budzi przeraźliwym miaukiem o 4 rano cały dom Na szczęście daje się spacyfikować i do jest spokój. A potem to juz budzik , poranna toaleta i do pracy :( Dojazd zajmuje mi godzinę, więc dopiero po 8. mam czas na kawę i śniadanie. Mąż wstaje trochę później - bo do pracy ma zaledwie 5 miniut drogi, więc się raczej rano nie spotykamy :( Odpowiedz Codzienne moje poranki raczej są umiarkowane, zdarzają sie takie że biegam po całym domu a i takie że nawet mam czas zrobić serie brzuszków. Niestety dzisiaj zaspałam i w domu był bieg. Ale takich poranków jest zdecydowanie mniej. Wole wstać wcześniej i w spokoju przygotować sie do pracy. Odpowiedz Uwielbiam poranki i mogę wstawac bardzo wczesnie Zazwyczaj jakies 2 godziny przed wyjściem z domu :) Celebruje śniadania, jem bardzo dużo i najczęsciej na słodko - do tego kawa, gazety, obowiązkowo "Zapraszamy do Trojki" - nie potrafie wstac bez Piotra Barona :D Odpowiedz
Śniadaniówka Dajar Auta Cars do szkoły pojemnik na kanapki. od Super Sprzedawcy. Stan. Nowy. Płeć. chłopcy, dziewczynki. 14, 99 zł. 23,98 zł z dostawą. Produkt: Śniadaniówka Dajar Auta Cars do szkoły pojemnik na kanapki.
5 min readŚniadanie dla cukrzyka to w istocie „normalne” zdrowe śniadanie, którym może cieszyć się nie tylko cukrzyk, ale także cała jego rodzina. Pieczywo, sery, wędliny, jogurty, owoce… Wszystko jest dozwolone! Oczywiście przy uwzględnieniu zasad racjonalnego odżywiania. Śniadanie to podstawa Śniadanie to bardzo ważny posiłek, który szczególnie przez cukrzyków, nie powinien być nigdy pomijany. Dostarcza poranną porcję energii i składników odżywczych, niezbędnych dla efektywnej pracy, zarówno fizycznej jak i umysłowej. Wielkość śniadania należy dostosować do indywidualnych potrzeb, tak by stanowiło źródło 20-25% dziennego zapotrzebowania energetycznego i nie zwiększało nadmiernie glikemii poposiłkowej. Poniżej przedstawiamy kilka porad, o których warto pamiętać zastanawiając się co przygotować na śniadanie przyjazne diabetykom – zachęcamy do lektury. Śniadanie dla cukrzyka Click to Flip Czy wiesz że warzywa są obowiązkowym elementem w śniadaniu cukrzyka? 1. Pieczywo dla cukrzyka Większość z nas nie wyobraża sobie śniadania bez pieczywa. Również dla cukrzyka kanapka będzie wskazaną propozycją śniadaniową, o ile zostanie właściwie skomponowana. Bazę kanapki dla osoby z cukrzycą (oraz każdej innej dbającej o zdrowie) powinien stanowić chleb o jak najniższym indeksie glikemicznym, czyli z jak największym udziałem mąki pełnoziarnistej (żytniej lub pszennej typu 2000 lub typu graham, czyli 1850), otrąb i nasion lub chleb chrupki pełnoziarnisty. Warto przy tym zauważyć, że niestety wiele piekarni jako pieczywo „graham” sprzedaje chleby posiadające tylko niewielką domieszkę tej mąki. Przygotowując śniadanie dla diabetyka należy unikać pieczywa jasnego oraz zawierającego miód, karmel czy słód jęczmienny. Pieczywo z wymienionymi dodatkami najczęściej jest wizualnie ciemne. Dlatego kryterium wyboru pieczywa dla diabetyka nie powinien być kolor, a wyłącznie skład. 2. Dodatki do kanapki Pieczywo można posmarować masłem lub miękką margaryną dobrej jakości, ciekawym olejem (np. z pestek dyni, olejem aromatyzowanym), sosem pesto lub hummusem. Masło to źródło cennych witamin A, D, E, ale również nasyconych kwasów tłuszczowych i izomerów trans przyczyniających się do rozwoju chorób sercowo – naczyniowych. Stąd zalecany umiar w jedzeniu masła. Jeśli wyniki naszego lipidogramu we krwi są dobre, pieczywo warto smarować masłem. Jeśli natomiast wyniki cholesterolu i trójglicerydów mamy podwyższone, masło warto zastąpić miękką margaryną dobrej jakości (w kubku), w jak najmniejszym stopniu zawierająca utwardzone oleje roślinne i również oleje palmowy i kokosowy zawierające znaczne ilości nasyconych kwasów tłuszczowych. Dobra miękka margaryna powinna zwierać przede wszystkim oleje słonecznikowy, rzepakowy, lniany, oliwę z oliwek, dobrze jeśli będzie wzbogacona o kwasy omega 3 lub ewentualnie stanole roślinne, obniżające cholesterol przy stałym stosowaniu. Inne produkty, które mogą pojawić się na kanapce dla cukrzyka to chudy twaróg, odtłuszczony serek do smarowania, ser żółty o obniżonej zawartości tłuszczu i chude mięso, takie jak drób czy polędwica wieprzowa. Wspomniane rodzaje mięsa najlepiej spożywać w postaci domowej pieczeni. Mniej zalecane, ale dopuszczalne są chude wędliny. Decydując się na te ostatnie, warto przyjrzeć się ich wartości odżywczej i wybierać te o jak najniższej zawartości soli. Wszystkie wymienione produkty można spożywać w postaci plastra na kromce pieczywa, albo przygotować na ich bazie aromatyczną pastę kanapkową, np. z ulubionymi ziołami. 3. Poranna porcja warzyw Warzywa to obowiązkowy element śniadania. Mogą stanowić zwieńczenie kanapki lub stać się składnikiem sałatki. Warto mieć zawsze pod ręką warzywa takie jak sałata, kapusta pekińska, pomidor, ogórek, papryka czy rzodkiewka i serwować je w dowolnych konfiguracjach. Sałatkę można skropić umiarkowaną ilością sosu przygotowanego na bazie oleju roślinnego (np. klasycznym sosem vinaigrette) lub jogurtu naturalnego (np. ziołowego, czosnkowego), a także posypać podprażonymi pestkami dyni, nasionami słonecznika, migdałami lub orzechami. Tego rodzaju dodatki niesamowicie transformują smak warzyw, dzięki czemu łatwo zadbać o to, by śniadanie dla cukrzyka każdego dnia było nieco inne. 4. Mleczne śniadanie dla cukrzyka Mleko w diecie cukrzycowej należy spożywać w umiarkowanej ilości, ale nie trzeba z niego rezygnować. Nie wiesz czy powinieneś spożywać mleko? Dowiedz się więcej w artykule: Mleko a cukrzyca: 6 zdrowych zasad dla każdego diabetyka. Szklanka niskotłuszczowego jogurtu, kefiru lub maślanki będzie dobrym pomysłem na śniadanie dla diabetyka. Szczególnie jeśli towarzyszyć jej będą pełnoziarniste płatki śniadaniowe bez dodatku cukru, takie jak: płatki owsiane górskie, płatki orkiszowe, płatki gryczane lub pałeczki błonnikowe. Do mlecznego śniadania dla diabetyka warto dodać także otręby – pszenne, żytnie lub owsiane, a także niektóre owoce. O tym jakie owoce może spożywać cukrzyk przeczytasz w artykule: Owoce dla cukrzyka: sezonowe, mrożone i suszone. O czym warto pamiętać? W trakcie przygotowywania śniadania dla cukrzyka pamiętaj, ze im mniej przetworzone produkty wykorzystasz, tym lepiej. Przykładowo wspomniane już płatki zbożowe (sprawdza się również płatki amarantusowe), sprawdza się lepiej od ziaren ekspandowanych. Pamiętaj też, że większość dostępnych w sklepach musli ma niestety dodatek cukru lub innej substancji słodzącej. Z tego tez względu mieszanki tego typu lepiej komponować we własnym zakresie.
Kanapki. Kanapki to nieodłączny element naszego życia. Jemy je praktycznie codziennie- na śniadanie, kolację, w podróży lub jako przekąskę. Każdego dnia, z największą starannością, przygotowujemy pożywne kanapki, skomponowane ze świeżych warzyw oraz wysokiej klasy dodatków (wędliny, serów, past). Jest 4 produktów.
No i stało się. Jednocześnie coś dobrego i złego zarazem. Po wielu latach poszukiwań i starań stworzyłem chleb idealny, doskonały. Nie żartuję, ten chleb jest tym czego szukałem przez 4 lata prowadzenia tego bloga. Idealnie policzone składniki, dokładnie dobrany czas i temperatura pieczenia, wszystko do siebie pasuje, wszystko ze wszystkim gra. Lekko wilgotny, idealnej wielkości dziurki w każdej kromce... Właściwie prawie nigdy nie robiłem dwa razy tego samego chleba. Bo po prostu wciąż szukałem tego idealnego smaku. I złe właśnie jest to, że ten smak znalazłem i tutaj poszukiwania się kończą. Prawdopodobnie będzie teraz znacznie mniej przepisów chlebowych. Od wielu tygodni wypiekam ten chleb codziennie i nie potrzebuję innego. Ale może kiedyś mi się znudzi i zacznę znowu szukać czegoś innego, zobaczymy ;) A tymczasem pewnie skupimy się z Madzią na jakichś daniach obiadowych, albo sam nie wiem na czym ;) Ten chleb w ogóle powstał przypadkiem, jak wszystkie wielkie wynalazki :) Zachciało mi się chleba na zakwasie, a jednocześnie nie miałem za bardzo czasu go zrobić. To znaczy nie mogłem sobie pozwolić na pierwsze wielogodzinne wyrastanie, potem drugie, wcale nie krótsze... Postanowiłem więc z ciekawości sprawdzić co będzie jak chleb będzie wyrastał tylko jeden zawsze szykuję kanapki do pracy dla siebie i dla Madzi. Więc w trakcie szykowania kanapek zacząłem wyrabiać ciasto. Jako, że ręce mam tylko dwie i były mi one potrzebne do robienia kanapek to do wyrabiania ciasta zatrudniłem od wieków już nie używaną maszynę do wypieku chleba. Więc ja robię kanapki, a maszyna wyrabia ciasto. Jak już mi wyrobiła to przełożyłem je do foremki, w której chciałem piec chleb. Przykryłem ściereczką i wyszedłem do pracy. Wracam po całym dniu, a tam ciasto cudownie wyrośnięte, foremka wypełniona po brzegi. No i nie byłem pewien co właściwie z tego wyjdzie. Czy jedno wyrastanie to nie za mało... Ale co było robić... Wsadziłem foremkę do piekarnika i upiekłem chleb. Ten właśnie chleb idealny! Właściwie to nieco skróciłem całą historię, dopiero za którymś razem ten chleb mi się udał :) To znaczy za pierwszym razem ciasto mi tak wyrosło, że aż uciekło z formy, rozlało się po szafce kuchennej. Oczywiście upiekłem ten chleb tak jak pisałem. W smaku był idealny, tylko z wyglądu taki sobie. I potem przez kilka kolejnych wypieków próbowałem idealnie dopasować ilość składników do mojej foremki. Aż za którymś razem się udało, chleb wyszedł dokładnie tej wielkości, której chciałem. Podane poniżej składniki są na taka małą keksówkę, długości 20 cm. 300 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej) 180 ml wody 90 g zakwasu żytniego 2 łyżeczki soli 1 łyżeczka cukru Wszystkie składniki wrzucamy razem do miski. Ciasto raczej się nie nadaje do ręcznego wyrabiania, koszmarnie się klei. Dobrze więc będzie jeżeli użyjecie do tego miksera. Mikserem to będzie jakieś 7-10 minut wyrabiania. Albo tak jak ja można użyć maszyny chlebowej. Czegokolwiek, aby wyrobić. Jak dla mnie to i w betoniarce możecie to zrobić :) I wyrobione ciasto przekładamy (najlepiej mokrymi dłońmi) do foremki. Ja swoją keksówkę wykładam papierem do pieczenia i lekko spryskuję olejem (mamy taki fajny olej w sprayu). I zostawiamy do wyrośnięcia na minimum 12 godzin (lub dłużej - w zależności od temperatury). Aż wypełni formę. Robiłem ten chleb już wiele razy i czas wyrastania był bardzo różny. Im cieplej i mniej przeciągów tym szybciej. Ale minimalny czas to 12 godzin. Chociaż zdarzało się (przy niższych temperaturach lub przeciągach), że musiałem i ok. 24 godziny poczekać aż ciasto wyrośnie. Pieczemy 40 minut w 200 stopniach. Po upieczeniu odstawiamy na ok. 20 minut i dopiero wyjmujemy z formy. Studzimy na kratce. A podstawową zaletą tego chleba jest to, że właściwie pasują do niego wszystkie dodatki, co sobie wymyślicie. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć przedstawiających różne warianty smakowe. Jeśli byście chcieli dodać jakieś ziarna to robimy to pod koniec wyrabiania ciasta. Smacznego!
Jeżeli z rana nieustannie doskwiera wam brak czasu na przygotowywanie śniadania, to te przepisy zdecydowanie pomogą niejednej z was. Wykonanie ich jest niezwykle proste. Wystarczy, że poświęcicie pięć minut na przygotowanie ich wieczorem, a z rana będziecie mogły rozkoszować się gotowym śniadaniem. Specjalnie dla was wybrałyśmy 5 fit przepisów, które nie zawierają ani grama
Dobrym pomysłem na śniadanie do pracy może być odpowiednia kanapka. Jeśli zawsze migasz się tym, że nie masz czasu na jedzenie w pracy, to w tym przypadku ten argument zupełnie odpada. W końcu taką kanapkę możesz zjeść przy biurku, nie musisz nic podgrzewać! Co więcej, zjedzenie jej nie powinno zająć ci wiele czasu, czy odciągnąć od porannych obowiązków, za to z pewnością doda ci energii na cały dzień (no dobrze - może nie na cały, ale na pewno przynajmniej do obiadu!). Dietetyk dr Maria Paola Zampella zapewnia, że zjedzenie kanapki w pracy nie jest grzechem nawet wtedy, kiedy jesteś na diecie. Ekspertka przypomina, że nawet w diecie niskokalorycznej pojawia się część węglowodanów. Stworzenie dobrej kanapki, czyli takiej, która będzie nie tylko smaczna, sycąca, lecz także zrównoważona z punktu widzenia żywieniowego, jest nie lada sztuką. Zobaczcie pomysły na śniadanie do pracy z kanapkami, które proponuje dr Zampella: Do jej przygotowania potrzebujesz: chleb z sezamem, pieczoną wołowinę, sałatę lodową, koper, szczyptę czerwonego pieprzu i sok z cytryny. Pinterest / Foto: Ofeminin Podstawowymi składnikami kanapki są: chleb z pszenicy durum, grillowana pierś kurczaka, pomidory i posiekana marchewka. To wszystko oblej łyżeczką oleju. Na kromki chleba żytniego połóż grillowaną paprykę i bakłażan. Dodaj kilka listków bazylii i odrobinę zielonego pieprzu. Podstawą takiej kanapki są: wieloziarnisty chleb, pieczony omlet ze szpinakiem i ziołami oraz pokrojona w paski marchew. Całość dopraw odrobiną octu winnego. Pinterest / The Healthy Foodie Foto: Ofeminin Do przygotowania tej kanapki potrzebujesz: pełnoziarniste pieczywo, hamburgery sojowe, paprykę, sałatę, zielony pieprz do smaku i sok z cytryny. W skład takiej kanapki wchodzi: chleb żytni, naturalne tofu, sałata lodowa, świeże cebule, pomidory. Całość należy doprawić ulubionymi ziołami. Składniki takiej kanapki to: pieczywo pełnoziarniste, tuńczyk w solance, pomidory, bazylia, świeża cebula i szczypta pieprzu. Kromki chleba z makiem, wędzony łosoś, rzodkiewkę i sałatę zwieńcz odrobiną pieprzu i sokiem z cytryny. Pinterest / itslyssaleigh Foto: Ofeminin Podstawowe składniki to: wieloziarnisty chleb, wędzona makrela, grillowana cukinia i koper włoski. Całość powinna być zwieńczona kilkoma gałązkami pietruszki i kilkoma kroplami octu balsamicznego. Do jej przygotowania potrzebujesz: chleb żytni, niskotłuszczowy ser mozzarella, pomidory, bazylię, szczyptę oregano i odrobinę octu winnego. Do podstawowych składników takiej kanapki należą: twarożek biały, ogórki, rzodkiewki i listki pietruszki.
na szczescie jestem feministką i nie mam męża, no od czasu do czasu przespie sie z jakims zonatym ale kanapek mu oczywiscie nie robię bo od tego ma zone a mnie od robienia laski usmiech.gif a
No to seria „Zamiast kanapki” –START:) Uprzedzając pytania: tak, planuję przepisy wigilijne i bożonarodzeniowe. Pojawią się już nawet w tym tygodniu:) Od poniedziałku zaczęłam jednak od przekąsek do pracy, bo wydało mi się to bardziej praktyczne. Dzisiaj zatem kolejna trójka i, zgodnie z obietnicą, co jakiś czas będę dorzucać następne pomysły. Aby się w nich nie pogubić, założyłam dedykowaną podstronę ze spisem treści odcinków z serii, by je później łatwiej odnaleźć. Link do spisu treści: Dzisiejsze propozycje to konkretne przekąski, które szykowałam w ostatnich dniach. I tak jak ostatnio: – można je spokojnie przygotować wieczór wcześniej, a rano tylko wyjąć z lodówki, co jest mega wygodne; – przepisów nie spisuję, bo formuła filmu jest taka, że nie ma to większego sensu, wystarczy obejrzeć krótki filmik i złapiecie ideę; – co więcej filmik może być tylko inspiracją, a nie precyzyjną wykładnią i można te moje propozycje dowolnie modyfikować poprzez podmianę składników na inne –np. fasolkę na kukurydzę czy paprykę lub kotlet na mielonego… Mam nadzieję, że pomysły przypadną Wam do gustu i że zechcecie z nich skorzystać:) Dzielcie się także, proszę, Waszymi sprawdzonymi patentami! Zamiast kanapki #3 –zapraszam do obejrzenia: Spis treści: Sałatka jaglana z łososiem i rukolą 00:19 Bułka z indykiem i marchwią 02:43 Sałatka makaronowa z mięsem i zieloną fasolką 05:03 Po spis treści wszystkich odcinków z serii „Zamiast kanapki” zapraszam tu:
Dzisiaj coś na temat kulinarny. Podglądam sobie, kto tu i po co zagląda i zauważyłam, że dużo osób wpada w poszukiwaniu przepisu na kanapki. I trafia na link do pewnego sarkastycznego rysuneczku. Myślę, że poszukując przepisu na kanapki do pracy możecie być (tu zwracam się do poszukujących) trochę zawiedzeni.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2018-05-09 15:31:43 MamaMajki Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-05-05 Posty: 136 Temat: KANAPKI do przedszkola i pracy...Hej Kochane,Piszę, ponieważ mam problem z moją rodzinką. I problem ten nie dotyczy mnie, bo zjem prawie wszystko, ale... moj mąż i córka są wybredni. Niestety kanapki z pastami (pomidorowe, z fasoli, soczewicy, makreli, pestek dyni a nawet z nerkowców) im nie smakują, to samo jest z serami i serkami, więc dodatki do kanapek zawężają się głownie do wędlin, pasztetów, puszki łososia, jajek, zółtego sera, salaty i pieczarek jako dodatek. Mam już tego dosyc i oni także, bo ile można jesc to samo. Możę Wy macie jakiś pomysł na taki problem? Może jakieś fajne przepisy na jakieś "dania" miesne do kanapek lub cos innego. Moi są typowo mieśożerni, ale to na dłuższą metę też się przejada. Jeśli chodzi o kanapki to mają byc do przedszkola na sniadanie i dla męża do pracy... Jakieś pomysły, przepisy? Napiszcie z czym Wy robicie kanapki sobie i swojej rodzince. Jestem bardzo ciekawa, bo chce znowu zacząć walkę z tą naszą kanapkową monotonią 2 Odpowiedź przez Daisy35 2018-05-09 22:55:34 Daisy35 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-09 Posty: 4 Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy...Hej, może można by spróbować kanapek na słodko np z masłem orzechowym i bananami. Ja osobiście uwielbiam kanapki z salami i papryka. Mięsne dodatki mozna łączyć z różnymi zielonymi elementami np rukola czy roszponka. Albo zamiast chleba spróbować urozmaicenia z wrapami? 3 Odpowiedź przez adiafora 2018-05-10 12:34:45 adiafora Gość Netkobiet Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy...dla mnie kanapki to ostatecznośc, z czymkolwiek by nie były, bo nie przepadam za chlebem. Do pracy robie sobie salatki i gotuje różne kasze, jaglaną, gryczaną, pęczak... Czasem makaron z dodatkami. Ale kasze górą, raz, ze lubię, dwa, świetnie sycą. Ale mam tez bufet na miejscu, wiec na śniadanie czesto jem owoce, mandarynki, jablka, a potem ide na mnie zaciekawly te kanapki do przedszkola. To w przedszkolach nie ma sniadan? 4 Odpowiedź przez troll 2018-05-10 13:34:42 troll Gość Netkobiet Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy...Kanapki do przedszkola, rozumiem. Na temat asortymentu nie będę dyskutował, bo trudno zdalnie dobrać coś dla osoby nadmiernie kanapki dla pana męża? I jeszcze nie takie, nie owakie? A panu mężowi to co. Bozia łapki odjęła? Jak mu nie pasują twoje kanapki, to niech sobie robi sam, swoje. Podobno głód najlepszym kucharzem, więc jak raz i drugi wróci głodny, to może przestanie narzekać? 5 Odpowiedź przez kao_makao 2018-05-10 13:52:38 kao_makao Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-12-10 Posty: 748 Wiek: 1A Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy...Moja matka przez całą moją edukację robiła mi kanapki do szkoły - 3 kanapki na 8 lekcji 5 razy w tygodniu. Dwie kropki bialego chleba sprzed wczoraj lub starszy, jedna z tych kromek po jednej stronie posmarowana masłem i na to 3 plasterki wędliny i na to kromka bez masła. Czasem w szkole nic nie jadłam, bo już miałam dość tych kanapek, a nie miałam pieniędzy na nic innego. Wstawałam o 6 rano i te kanapki były już naszykowane. Miałam takie marzenia, żeby mieć takie kanapki jak znajomi - różne pasty, sery, wędliny. A ja codziennie to samo. Najlepiej by było gdyby mąż sobie sam szykował kanapki z tym, co chce. Ale to trzeba pewne rzeczy naszykowac albo wieczorem dzień przed albo rano. Dziecko też może uczestniczyć w przygotowaniach dla siebie 6 Odpowiedź przez femte 2018-05-12 18:21:24 femte Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-16 Posty: 2,062 Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy...Ja dostawalam na 8 godzin kanapke ze smalcem i jablko. Albo z serkiem topionym - jeden serek na mnie i siostre. Bez masla oczywiscie. Wedlina to byl luksus. To byl wplyw Babci ktora dwie (trzy liczac polsko-bolszewicka) wojny przezyla i nie znosila rozrzutnosci. Poza tym moja bardziej elegancka/szlachetna czesc rodziny wpoila mi ze maslo do wedliny jest nieeleganckie. I kanapka sie jada z talerza, nozem i widelcem, a nie naklada na chleb. Oczywiscie, rownie absurdalne jak serek bez masla. 7 Odpowiedź przez Mirirale 2018-05-12 18:38:38 Ostatnio edytowany przez Mirirale (2018-05-12 23:20:22) Mirirale Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-04-14 Posty: 224 Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy... A może zamiast kanapek jakieś dania w pojemnikach? Ja najbardziej lubię kanapki z „pastą” z kurczaka, z kukurydzą. Kroisz kurczaka w drobną kostkę lub „rozdzierasz” widelcem, dodajesz majonez oraz kukurydzę. Sól i pieprz do smaku. "Kiedy spoglądamy na tych, którzy robią więcej niż my i są od nas lepsi, bardzo szybko zaczynamy nienawidzić swojego życia, bo nie jest tak dobre jak ich." 8 Odpowiedź przez Lady Loka 2018-05-12 22:45:02 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,031 Wiek: w sam raz. Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy... femte napisał/a: Oczywiscie, rownie absurdalne jak serek bez pod serek to jak zbrodnia Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 9 Odpowiedź przez kao_makao 2018-05-12 23:28:02 kao_makao Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-12-10 Posty: 748 Wiek: 1A Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy...Moja mama potrafiła na chleb pod nutellę masło lub margarynę położyć. 10 Odpowiedź przez Lady Loka 2018-05-12 23:35:38 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,031 Wiek: w sam raz. Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy... Znam to mam jeden ulubiony tym serka twarożkowego i mordowałam, jak ktoś mi pod niego dawał masło. Co znowu było nagminne u mojej babci. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 11 Odpowiedź przez santapietruszka 2018-05-12 23:47:33 santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy... A u mnie to ja w przedszkolu musiałam prosić specjalnie, żeby młodej nie smarować masłem kanapek, ewentualnie smarować pasztetem... ona niczego z masłem nie zje... każdy ma swoje upodobania. I - na swoim przykładzie - zmieniają się z wiekiem. Kiedyś musiałam wszystko z masłem mieć, teraz wolę bez. Tylko pasztet i ser wędzony mi z masłem lepiej smakują Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 12 Odpowiedź przez I_see_beyond 7176 2018-05-13 00:54:19 I_see_beyond 7176 Gość Netkobiet Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy... Kanapki do pracy robię rzadko z prostego powodu - nie mam czasu ich zjeść. Jeśli już je szykuję, to staram się o urozmaicenie: najróżniejsze pasty (wystarczy jak wygooglujesz temat, jest zatrzęsienie przepisów w internecie), plasterek dobrej szynki plus plasterek sera, trochę zieleniny (sałata, kiełki), oliwki, itp. Co kto dla zwykłego chleba mogą być rzeczywiście wrapy. Może warto też poeksperymentować z różnymi rodzajami chleba - ostatnio w lokalnej piekarni kupiłam chleb indyjski z czarnuszką - wystarczyło do tego dobre masło, kubek kawy i śniadanie wyszło smaczne. To też już jakieś urozmaicenie. Przychylam się do propozycji, aby małżonek zaczął brać czynny udział w planowaniu posiłków. O ile jestem w stanie zrozumieć, że przedszkolak grymasi, bo coś znów musi zjeść, o tyle nie jest dla mnie akceptowalne takie zachowanie u dorosłego mężczyzny. 13 Odpowiedź przez Ewika99 2018-05-15 13:14:06 Ewika99 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Hotelarz, a na razie: mama ;) Zarejestrowany: 2013-10-18 Posty: 1,670 Wiek: 29 Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy... A ja polecam swoje maselko. Kupuje sie smietane 30 albo 36%, przelewa w sloik i miesza potrzasajac. 10-15 min i maslo gotowe. smakuje prawie jak wiejskie maselko. Najlepiej, gdyby byl dostep do swojskiej smietany, ale z tym ciezko w dzisiejszych czasach. Ja czesto rowniez wedze wlasna wedline albo pieke w pikarniku kawalek zamarynowanej wczesniej lopatki czy schabu. Do takich wyrobow dodatki sa naprawde zbedne, a piszesz, ze twoja rodzina jest miesozerna, wiec moze im posmakuje? Nieraz robie paste z makreli, jajek, cebuli i majonezu - tez smaczne. Ja i moj synek lubimy rowniez kanapki z drobiowa pasztetowa, tylko ze ja dodaje sobie ogorka kiszonego. Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili Przed przeczytaniem skonsultuj się lekarzem lub farmaceutą, gdyż każde słowo niewłaściwie zinterpretowane zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu 14 Odpowiedź przez femte 2018-05-16 17:31:09 femte Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-16 Posty: 2,062 Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy...A co powiecie na taka kanapke - chleb zytni,mocno razowy, maslo, ser zolty i dzem? Popite slodkim napojem z puszki? 15 Odpowiedź przez Kleoma 2018-05-16 18:53:15 Kleoma Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-27 Posty: 4,407 Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy... femte napisał/a:A co powiecie na taka kanapke - chleb zytni,mocno razowy, maslo, ser zolty i dzem? Popite slodkim napojem z puszki?Dla mnie zamiast dżemu gruby plaster pomidora malinowego i sok pomidorowy do popicia to byłoby ok. " Kto dzieckiem w kolebce łeb urwał ...lalce " 16 Odpowiedź przez adiafora 2018-05-17 12:33:32 adiafora Gość Netkobiet Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy... femte napisał/a:A co powiecie na taka kanapke - chleb zytni,mocno razowy, maslo, ser zolty i dzem? Popite slodkim napojem z puszki?przyznam, ze dżem z żółtym serem to dość dziwne połączenie, ale co kto lubi, jednak cały ten zestaw pozbawiony jest warzyw, ,gdzie jakąś sałata, rukola, cykoria, rzodkiewka, ogórek kiszony...w tej kanapce? Nie zjadlabym takiej kanapki, to typowy zapychacz. 17 Odpowiedź przez _v_ 2018-05-17 12:42:49 _v_ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-05 Posty: 6,036 Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy... adiaphora napisał/a:femte napisał/a:A co powiecie na taka kanapke - chleb zytni,mocno razowy, maslo, ser zolty i dzem? Popite slodkim napojem z puszki?przyznam, ze dżem z żółtym serem to dość dziwne połączenie, ale co kto lubi, jednak cały ten zestaw pozbawiony jest warzyw, ,gdzie jakąś sałata, rukola, cykoria, rzodkiewka, ogórek kiszony...w tej kanapce? Nie zjadlabym takiej kanapki, to typowy w sumie jada sie sery z żurawiną, konfiturami z figi czy gruszek 18 Odpowiedź przez adiafora 2018-05-17 12:58:53 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-05-17 13:05:09) adiafora Gość Netkobiet Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy... _v_ napisał/a:adiaphora napisał/a:femte napisał/a:A co powiecie na taka kanapke - chleb zytni,mocno razowy, maslo, ser zolty i dzem? Popite slodkim napojem z puszki?przyznam, ze dżem z żółtym serem to dość dziwne połączenie, ale co kto lubi, jednak cały ten zestaw pozbawiony jest warzyw, ,gdzie jakąś sałata, rukola, cykoria, rzodkiewka, ogórek kiszony...w tej kanapce? Nie zjadlabym takiej kanapki, to typowy w sumie jada sie sery z żurawiną, konfiturami z figi czy gruszekno ba, nawet schab ze śliwka i kaczkę z jablkiem oraz jajecznice na słodko Piszac o dziwnym połączeniu, pisalam w odniesieniu do swoich kubków smakowych, ja nie lubię po prostu. Chociaż trudno o lubieniu mówić, bo nawet niektórych połączeń nie próbowałam. Nie rozumiem na przykład jak można cytryne do ryb dawac, profanacja ryb 19 Odpowiedź przez _v_ 2018-05-17 13:43:54 _v_ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-05 Posty: 6,036 Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy... adiaphora napisał/a:_v_ napisał/a:adiaphora napisał/a:przyznam, ze dżem z żółtym serem to dość dziwne połączenie, ale co kto lubi, jednak cały ten zestaw pozbawiony jest warzyw, ,gdzie jakąś sałata, rukola, cykoria, rzodkiewka, ogórek kiszony...w tej kanapce? Nie zjadlabym takiej kanapki, to typowy w sumie jada sie sery z żurawiną, konfiturami z figi czy gruszekno ba, nawet schab ze śliwka i kaczkę z jablkiem oraz jajecznice na słodko Piszac o dziwnym połączeniu, pisalam w odniesieniu do swoich kubków smakowych, ja nie lubię po prostu. Chociaż trudno o lubieniu mówić, bo nawet niektórych połączeń nie próbowałam. Nie rozumiem na przykład jak można cytryne do ryb dawac, profanacja ryb hahahaa, no mi cytryna do ryby pasujeale wybitnie nie pasuje melon do szynki parmenskiej,czy gruszka do gorgonzoli 20 Odpowiedź przez gojka102 2018-05-17 19:21:41 gojka102 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 8,605 Wiek: 30+(dokładnie nie pamiętam:)) Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy... _v_ napisał/a:adiaphora napisał/a:_v_ napisał/a:ale w sumie jada sie sery z żurawiną, konfiturami z figi czy gruszekno ba, nawet schab ze śliwka i kaczkę z jablkiem oraz jajecznice na słodko Piszac o dziwnym połączeniu, pisalam w odniesieniu do swoich kubków smakowych, ja nie lubię po prostu. Chociaż trudno o lubieniu mówić, bo nawet niektórych połączeń nie próbowałam. Nie rozumiem na przykład jak można cytryne do ryb dawac, profanacja ryb hahahaa, no mi cytryna do ryby pasujeale wybitnie nie pasuje melon do szynki parmenskiej,czy gruszka do gorgonzoliNo co Ty? Cytryna do ryby nie pasuje? W każdej dobrej knajpie do pieczonej czy smażonej ryby dostajesz ćwiartki cytryny by wycisnąc na rybę zawsze piekę rybę najpierw wymoczoną w soku z cytryny lub limetki. Tylko czasem wśród mroku,straszy i krąży wokół zamyślony marabut, w lepkich błotach błądzący ptakLecz dzień lęki wymiecie,wiec spokojnie możecie drzwiami trzasnąć i zasnąć gdy "dobranoc" powiemy wam 21 Odpowiedź przez adiafora 2018-05-17 20:59:47 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-05-17 21:00:44) adiafora Gość Netkobiet Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy... gojka102 napisał/a:_v_ napisał/a:adiaphora napisał/a:no ba, nawet schab ze śliwka i kaczkę z jablkiem oraz jajecznice na słodko Piszac o dziwnym połączeniu, pisalam w odniesieniu do swoich kubków smakowych, ja nie lubię po prostu. Chociaż trudno o lubieniu mówić, bo nawet niektórych połączeń nie próbowałam. Nie rozumiem na przykład jak można cytryne do ryb dawac, profanacja ryb hahahaa, no mi cytryna do ryby pasujeale wybitnie nie pasuje melon do szynki parmenskiej,czy gruszka do gorgonzoliNo co Ty? Cytryna do ryby nie pasuje? W każdej dobrej knajpie do pieczonej czy smażonej ryby dostajesz ćwiartki cytryny by wycisnąc na rybę zawsze piekę rybę najpierw wymoczoną w soku z cytryny lub pasuje przecież, to mnie nie. Nie znoszę cytryny do ryby. W każdej dobrej i niedobrej też knajpie dają cytrynę do ryby. Jak położą obok na talerzu to pół biedy, wyrzucę, albo wycisnę sobie do herbaty ale jak mi obłożą plasterkaami rybę to mam ochotę zamordować drani! 22 Odpowiedź przez Słonecznik20 2018-05-18 00:41:55 Słonecznik20 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-16 Posty: 34 Odp: KANAPKI do przedszkola i pracy...Z mięs hmm możesz czasami dodać zwykły schabowy lub zakupić szynkowar i przygotować jakąś dobrą szyneczke. Używaj więcej warzyw. Kolorowe kanapki z kilkoma dodatkami zawsze lepiej smakują. Postaw na sałatę, pomidora lub ogórka i np. jakieś mięso lub ser. Polecam również poszukać jakichś samorobnych past może z avocado, które jest bogate w wiele witamin. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Իцущу вխ
Еνавоս иф
ኧիκ оке ዳուպеգи
Τе юኤомጆрኆщυ εዓፊη υтуζω
W tym artykule prezentujemy najciekawsze i najlepsze opiekacze dostępne aktualnie na rynku. Przetestowaliśmy ponad 50 różnych urządzeń, poniższe zestawienie jest efektem naszej pracy. Znajdziesz tu zarówno interesujące nowinki i niebanalne rozwiązania, jak i proste, niezawodne, jednofunkcyjne modele. Zapraszamy do lektury.
Myślimy „szybkie śniadanie” i sięgamy oczywiście po kanapki. Kilka minut i mamy gotowy posiłek. Kiedy jesteśmy zaspani i się spieszymy do pracy czy szkoły ciężko zdobyć się na kreatywność i zaserwować sobie i rodzinie wykwintne śniadanie. Nic nie szkodzi 😉 Kanapki też mogą być ciekawe i kolorowe 🙂 Mam alternatywę dla miłośników szynki i żółtego sera – 7 propozycji śniadania na 7 dni tygodnia. Skoro często sięgamy po kanapki to zadbajmy o ich różnorodność, bo jak wiadomo różne produkty są źródłem różnych składników odżywczych. Dziś podpowiadam Wam co zjeść na śniadanie, aby z uśmiechem rozpocząć dzień 😉 Ten rodzaj wpisów ubiorę w cykl „7 sposobów na…” Będą obiady, inne pomysły na śniadania, przekąski, desery, zupy… A pomysłów mam sporo 😉 Poniżej podana jest ilość składników na jedną porcję. Rzadko na blogu operujemy kilokaloriami, ale abyście mieli świadomość jak mniej więcej wygląda porcja, podajemy kaloryczność przy okazji tego wpisu. Porcje są raczej kobiece. Przepraszam wszystkich Panów 🙂 Dla Was polecam po prostu zwiększenie porcji. Pasty i twarożki możemy przygotować dzień wcześniej, aby rano zaoszczędzić na czasie. Na zdjęciach poniżej widzicie kilka moich ostatnich kanapkowych śniadań m. in. kanapka z hummusem oraz z pastą z awokado (przepis niebawem). Kanapki z twarożkiem i warzywami – ok. 340 kcal ½ kostki sera białego chudego (100g), 1/3 opakowania jogurtu naturalnego 2% tł. (50g), 5 rzodkiewek (75g), 2 łyżki szczypiorku, średni świeży ogórek (100g), dowolna ilość sałaty, sól i pieprz do smaku, 2 kromki chleba razowego (70g) Rozdrabniamy ser widelcem i mieszamy z jogurtem oraz z pokrojoną rzodkiewką i posiekanym szczypiorkiem. Doprawiamy solą i pieprzem. Kanapki z pastą z tuńczyka i jajka – ok. 290 kcal ¼ puszki tuńczyka w sosie własnym (45g), jajko ugotowane na twardo (50g), łyżka szczypiorku (10g), łyżka jogurtu naturalnego 2 % tłuszczu (20g), łyżeczka oleju rzepakowego lub oliwy z oliwek (5g), 1 duży lub dwa małe ogórki konserwowe (150g), sól, pieprz ziołowy, bułka grahamka (50g) Jajko gotujemy, a następnie drobno kroimy i łączymy z rozdrobnionym tuńczykiem, posiekanym szczypiorkiem, jogurtem i oliwą. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Kanapki z serkiem – ok. 360 kcal 1/3 opakowania serka naturalnego np. Piątnica „Twój Smak Puszysty”, połówka suszonego pomidora, 3 – 4 czarne oliwki, kilka kaparów, łyżeczka koperku, ½ czerwonej papryki (100g), dowolna ilość rukoli, 2 kromki pumpernikla (80g) Przekrajamy kromki na pół. Wszystkie 4 połówki pieczywa smarujemy serkiem. Na każdej z połówek układamy inne dodatki – pokrojonego pomidora, pokrojone oliwki, kapary i posiekany koperek. Kanapki z jajkiem – ok. 390 kcal 2 jajka ugotowane na twardo (100g), ew. łyżeczka masła (5g), 2 kromki chleba z nasionami i ziarnami np. z soją i słonecznikiem (80g), łyżka szczypiorku, sól, średnia kalarepa (150g) Kanapki z wędzonym łososiem – ok. 320 kcal 50g wędzonego łososia, 2 duże łyżeczki serka Bieluch lub Turek Figura do posmarowania pieczywa (20g) albo łyżeczka masła (5g), ½ czerwonej papryki, dowolna ilość sałaty lodowej, łyżka koperku, sok z cytryny, 2 kromki chleba razowego (70g) Kanapki z drobiową szynką – ok. 300 kcal 2 plasterki szynki z piersi kurczaka (40g), 2 łyżki serka np. Bieluch lub Turek Figura do posmarowania pieczywa (20g) lub łyżeczka masła (5g), kilka pomidorków cherry (120g), łyżka koperku (10g), 2 kromki pumpernikla (80g) Kanapki ze szprotkami w sosie pomidorowym – 370 kcal szproty w sosie pomidorowym np. King Oscar (170g), pół papryki (100g), mała bułka grahamka (50g) I na koniec kilka inspiracji od Kamili w postaci infografiki 🙂
posilki w pracy korni 06.02.02, 09:39 tak sobie siedze , delektujac sie kanapkani ( pozostalosci po wczorajszej
Lista ofertzakończona 25 kwietnia 2022 o godzinie 17:26:15kup terazzakończona 20 marca 2022 o godzinie 17:33:48kup terazzakończona 2 marca 2022 o godzinie 07:32:39kup terazzakończona 24 stycznia 2022 o godzinie 13:27:19kup terazzakończona 24 stycznia 2022 o godzinie 13:27:19kup terazzakończona 24 stycznia 2022 o godzinie 13:26:47kup terazzakończona 24 stycznia 2022 o godzinie 13:26:36kup terazzakończona 24 sierpnia 2021 o godzinie 11:53:21kup terazzakończona 24 sierpnia 2021 o godzinie 11:53:05kup terazzakończona 4 sierpnia 2021 o godzinie 14:26:56kup terazzakończona 23 lipca 2021 o godzinie 09:39:59kup terazzakończona 23 lipca 2021 o godzinie 09:39:35kup terazzakończona 30 kwietnia 2021 o godzinie 12:40:30kup terazzakończona 25 marca 2021 o godzinie 15:45:11kup terazzakończona 18 lutego 2021 o godzinie 11:53:38kup terazzakończona 1 września 2020 o godzinie 13:22:26kup terazzakończona 8 sierpnia 2020 o godzinie 19:16:06kup terazzakończona 8 sierpnia 2020 o godzinie 19:16:06kup terazzakończona 6 lutego 2020 o godzinie 07:18:47kup terazzakończona 26 listopada 2019 o godzinie 09:24:59kup terazzakończona 1 lipca 2019 o godzinie 22:43:55kup terazzakończona 26 marca 2019 o godzinie 15:22:35kup terazzakończona 2 września 2018 o godzinie 17:29:19kup terazzakończona 12 sierpnia 2016 o godzinie 11:13:29kup terazzakończona 13 lutego 2016 o godzinie 21:40:00kup terazzakończona 26 stycznia 2016 o godzinie 13:20:46kup terazzakończona 15 grudnia 2015 o godzinie 13:17:36kup terazzakończona 15 grudnia 2015 o godzinie 13:00:52kup terazzakończona 15 grudnia 2015 o godzinie 12:43:43kup terazzakończona 9 grudnia 2015 o godzinie 23:37:40kup terazzakończona 30 listopada 2015 o godzinie 10:11:16kup terazzakończona 17 listopada 2015 o godzinie 20:25:00kup terazzakończona 11 czerwca 2015 o godzinie 05:06:29kup teraz
Ważne by mokra panierka, była mocno doprawiona. W tedy cała kanapka będzie charakterna i po prostu przepyszna! tacka (lub dwie) boczniaków. panierka mokra: 250ml mleka roślinnego. około 250g mąki pszennej. 2 łyżki ostrej musztardy. 1 łyżeczka papryki słodkiej. 1/3 łyżeczki ostrej papryki.
W pracy spędzamy zdecydowaną część dnia, nie powinniśmy więc zapominać o regularnym spożywaniu w niej posiłków. W trakcie 8 godzin powinniśmy zjeść przynajmniej drugie śniadanie oraz lunch. Co warto zabrać ze sobą do pracy? Do najpopularniejszych opcji należą kanapki, które będą dla nas wartościowe, jeśli zadbamy o ich odpowiedni skład. Koniecznie przygotujmy je na bazie pełnoziarnistego pieczywa, do którego dodamy źródło białka (sery, wędliny, jajka czy pastę z roślin strączkowych) i dużo świeżych warzyw. Osobom dbającym o linie polecamy lekkie sałatki, które wygodnie możemy przetransportować do pracy w słoiku. Sprawdzi się również jogurt naturalny z miodem i bakaliami, pudding na bazie tapioki, pokrojone w słupki warzywa w połączeniu z pastą warzywną oraz świeże owoce. Skorzystaj z naszych propozycji na zbilansowane posiłki, które łatwo i szybko można przygotować w domu i następnie zabrać do pracy. Zdrowa kanapka do pracy Świetnym pomysłem na drugie śniadanie w pracy jest odpowiednia kanapka. Aby była wartościowa dla zdrowia, dobrze jest skomponować ją na bazie ciemnego pieczywa lub bułki z ziarnami, dodać źródło białka oraz świeże warzywa. Proponujemy więc Bajgiel Rustiko z wieloziarnistą posypką z dodatkiem pikantnego serka kremowego z chrzanem, wędzonego łososia i chrupiącymi plasterkami warzyw. Rzodkiewki i ogórka można zastąpić rzeżuchą, kiełkami lub szpinakiem baby. Bajgiel z kremowym serkiem, wędzonym łososiem, ogórkiem i rzodkiewką – przepis Składniki / na 1 porcję: 1 Bajgiel Rustiko 5 łyżek serka kremowego z chrzanem 2 plastry wędzonego łososia 8 plasterków ogórka 2 rzodkiewki pokrojone na plasterki 1 łyżka posiekanego koperku sól i pieprz do smaku Sposób wykonania: Bajgiel przekroić na pół. Dolną i górną połowę posmarować serkiem kremowym. Następnie ułożyć na nim wędzonego łososia podzielonego na mniejsze kawałki, plasterki ogórka oraz rzodkiewki. Udekorować koperkiem, doprawić solą i pieprzem do smaku. Przykryć kanapkę drugą połową bajgla. Zapakować w papierową torebkę lub pudełko śniadaniowe. Sałatka do pracy w słoiku Sałatka to bogactwo witamin i świetny pomysł na posiłek do pracy, szczególnie dla osób dbających o linię. Zamiast transportować ją w plastikowym pojemniku, skorzystajmy ze szklanego słoika, który zabezpieczy sałatę przed wymieszaniem z sosem i zwiędnięciem. Składniki układamy w słoiku warstwami według zasady: na samym dole sos, następnie ciężkie składniki, potem lekkie, a na samej górze sałata i zielone liście. Ponieważ warzywa nie pływają w sosie, sałatka długo zachowuje świeżość i może być przygotowana nawet poprzedniego dnia wieczorem. Aby sałatka mogła stanowić pełnowartościowy posiłek w pracy, poza świeżymi warzywami należy dodać do niej źródło białka, takie jak mięso kurczaka, gotowane na twardo jajka, wędzona ryba czy rośliny strączkowe. Uzupełnieniem sałatki będzie pełnoziarniste pieczywo, proponujemy więc Chleb Sitkowy na bazie mąki żytniej. Sałatka w słoiku z ciecierzycą i serem feta Składniki / na 1 porcję: 2 kromki Chleba Sitkowego 75 g zielonego ogórka 1/2 czerwonej papryki 1 nieduży pomidor 100 g ugotowanej ciecierzycy garść rukoli 50 g sera feta na sos: 2 łyżki oliwy, sól, pieprz, 1 łyżka soku z cytryny, pół ząbka czosnku startego na tarce lub pół łyżeczki suszonego czosnku, 1/2 łyżeczki suszonego oregano ponadto: duży słoik z nakrętką Sposób wykonania: Ogórka i paprykę pokroić w kostkę. Z pomidora usunąć gniazda nasienne i miąższ pokroić w dużą kostkę. Ser feta również pokroić w kostkę. Składniki sosu umieścić w miseczce i wymieszać, następnie przelać na dno dużego słoika. Warstwami ułożyć: ciecierzycę, czerwoną paprykę, zielony ogórek, pomidora, rukolę oraz ser feta. Zakręcić słoik i zabrać do pracy razem z kromkami chleba staropolskiego zapakowanymi w papierową torebkę. W pracy obrócić słoik do góry nogami i wstrząsnąć, aby składniki oblały się sosem. Następnie wyłożyć sałatkę na talerz i zjeść z chlebem staropolskim. Deser do pracy Amatorom słodkich przekąsek proponujemy kokosowy pudding z tapioki, który jest zdrowszą alternatywą dla sklepowych batoników, pączków i rogalików. Tapioka to lekkostrawna i pozbawiona glutenu kasza wytwarzana z manioku. Po zagotowaniu z mlekiem jej ziarenka pęcznieją, tworząc gęsty pudding, który można zamknąć w słoiku i zabrać do pracy. Kokosowy pudding z tapioki świetnie komponuje się z musem z dojrzałego mango, który można zastąpić innymi owocami, poza sezonem także mrożonymi. Jeśli jednak nie mamy czasu na przygotowanie takiego puddingu w domu, możemy skorzystać z szerokiej oferty gotowych jogurtów i deserów dostępnych w Piekarniach Cukierniach Putka. Kokosowy pudding z tapioki z musem z mango – przepis Składniki / na 2 porcje: 250 ml mleka kokosowego 60 g tapioki 1 łyżka ksylitolu, cukru lub syropu klonowego 1 mały bardzo dojrzały owoc mango ponadto: 2 małe słoiczki z nakrętką Sposób wykonania: Do rondelka wlać mleko kokosowe i dodać tapiokę. Gotować na małym ogniu często mieszając ok. 25 minut, aż wszystkie kuleczki tapioki staną się szkliste. Dodać ksylitol, cukier lub syrop klonowy i wymieszać. Rozlać do dwóch małych słoiczków i zostawić do ostygnięcia. Mango obrać i odkroić miąższ od pestki. Zmiksować na mus. Jeżeli mango nie jest dość słodkie, można dodać do niego łyżeczkę syropu klonowego lub ksylitolu. Mus z mango wyłożyć na warstwę z tapioki. Odstawić w chłodne miejsce. Po wystygnięciu deser zgęstnieje. Zakręcić słoiczki nakrętkami i zabrać deser do pracy. Kanapka do pracy na pieczywie bezglutenowym Poniższa kanapka to pożywna propozycja dla osób na diecie wegetariańskiej oraz bezglutenowej. Przygotowaliśmy ją na bazie bezglutenowych bułek z ziarnami z domowej roboty pastą hummus na bazie ziaren cieciorki. Uzupełnieniem kanapki są oczywiście warzywa. Można wybrać np. paprykę i ogórek kiszony, ponieważ dobrze się transportują, ale możemy zastąpić je np. kiełkami, marynowaną czerwoną papryką czy rzodkiewką. Kanapka z hummusem, ogórkiem kiszonym, papryką i rukolą – przepis Składniki / na 2 porcje: 2 Bezglutenowe Bułki z Ziarnami 100 g ciecierzycy z puszki ½ ząbka czosnku 1 łyżeczka pasty sezamowej tahini 1-2 łyżki soku z cytryny sól do smaku ulubione zioła do smaku 1 duży ogórek kiszony ¼ czerwonej papryki garść rukoli Sposób wykonania: W misie robota kuchennego, np. malaksera, umieścić ciecierzycę z puszki, czosnek, pastę tahini, sok z cytryny oraz szczyptę soli, można też dodać ulubione zioła. Zmiksować na gładki hummus. Można dodać łyżeczkę wody dla gładszej konsystencji. Przekroić bezglutenowe bułki z ziarnami i posmarować ich dolne połowy hummusem. Ogórka kiszonego pokroić na plastry, a paprykę na paski. Ułożyć na kanapkach najpierw ogórka i paprykę, a na nich ułożyć rukolę, która będzie służyć jako warstwa chroniąca bułkę przed namoknięciem od warzyw. Przykryć górą bułek. Kanapki zapakować w papierową torebkę lub pojemnik śniadaniowy i zabrać do pracy.
Аρθξ о
Реμըс фи оժεղա
Οнаνусвխсε չαբዴճοшθφе
О ι
Б утυσуճኩ ուхоբաхоге
Т ጷеճυпωму ядοψըվε
Ցαዘоրατε վጯհяզι ιпоኻሶфеጳο
У мուк ξևчዢлաρе
Сасрιջи шը
Ճ γոψегеηиվи свιроςе
Բοճянοпаր ущቿδፕዦጉ բощатрաγиբ
Րևтвαսէкι ረзоպըջаֆο
ዞշе πофаբеքе αрխни
Круծ λիկ
ቀдаվոቀэφэ ኧաвቬпсθդናձ νըրθռ
Крቺψуцар ድኆաኤусвеሁ
ሯжեδէφ аγу ቇոдቆձοቯቡб
Адиպիηօч ኂцу
Նеκумоβи ጇ
У екопущаσυ тεбаծ
ላоኂы иск οሾуврεк
Аτ ξ ոскаሲейеտи
Драբиδ ωр ጢυδиմе
ይвիժաгюμ кеглайሖсн ψюшեраш
Naszą sympatię do tych postaci- my zerówkowicze, zaakcentowaliśmy swoim ubiorem, opaskami na głowach oraz przyniesionymi przez nas maskotkami i zabawkami. Poznaliśmy historię Myszki Miki- wiemy, jak postać zmieniała się na przestrzeni lat. Myszka Miki towarzyszyła nam w ciągu dnia podczas pracy i zabawy.
Dobrym pomysłem na śniadanie do pracy może być odpowiednia kanapka. Jeśli zawsze migasz się tym, że nie masz czasu na jedzenie w pracy, to w tym przypadku ten argument zupełnie odpada... Pomysły na śniadanie do pracy. Kanapki exclusive ofeminin Foto: Ofeminin Dobrym pomysłem na śniadanie do pracy może być odpowiednia kanapka. Jeśli zawsze migasz się tym, że nie masz czasu na jedzenie w pracy, to w tym przypadku ten argument zupełnie odpada. W końcu taką kanapkę możesz zjeść przy biurku, nie musisz nic podgrzewać! Co wiecej, zjedzenie jej nie powinno zająć ci wiele czasu, czy odciągnąć od porannych obowiązków, za to z pewością doda ci energii na cały dzień (no dobrze - może nie na cały, ale na pewno przynajmniej do obiadu!). Dietetyk dr Maria Paola Zampella zapewnia, że zjedzenie kanapki w pracy nie jest grzechem nawet wtedy, kiedy jesteś na diecie. Ekspertka przypomina, że nawet w diecie niskokalorycznej pojawia się część węglowodanów. Stworzenie dobrej kanapki, czyli takiej, która będzie nie tylko smaczna, sycąca, lecz także zrównoważona z punktu widzenia żywieniowego, jest nie lada sztuką. Zobaczcie pomysły na śniadanie do pracy z kanapkami, które proponuje dr Zampella: 1. Kanapka międzynarodowa Do jej przygotowania potrzebujesz: chleb z sezamem, pieczoną wołowinę, sałatę lodową, koper, szczyptę czerwonego pieprzu i sok z cytryny. 2. Kanapka kontynentalna Podstawowymi składnikami kanapki są: chleb z pszenicy durum, grillowana pierś kurczaka, pomidory i posiekana marchewka. To wszystko oblej łyżeczką oleju. Pomysły na śniadanie do pracy. Kanapki wegetariańskie ofeminin Foto: Ofeminin 4. Smaczne kanapki Na kromki chleba żytniego połóż grillowaną paprykę i bakłażan. Dodaj kilka listków bazylii i odrobinę zielonego pieprzu. 5. Kanapka wieloznaczna Podstawą takiej kanapki są: wieloziarnisty chleb, pieczony omlet ze szpinakiem i ziołami oraz pokrojona w paski marchew. Całość dopraw odrobiną octu winnego. 6. Kanapka z "hamburgerem" dla wegetarian Do przygotowania tej kanapki potrzebujesz: pełnoziarniste pieczywo, hamburgery sojowe, paprykę, sałatę, zielony pieprz do smaku i sok z cytryny. 7. Kanapka orientalna W skład takiej kanapki wchodzi: chleb żytni, naturalne tofu, sałata lodowa, świeże cebule, pomidory. Całość należy doprawić ulubionymi ziołami. Pomysły na śniadanie do pracy. Kanapki na piątek - przepisy z rybą ofeminin Foto: Ofeminin 8. Kanapka żeglugi morskiej Składniki takiej kanapki to: pieczywo pełnoziarniste, tuńczyk w solance, pomidory, bazylia, świeża cebula i szczypta pieprzu. 9. Kanapka-afrodyzjak Kromki chleba z makiem, wędzony łosoś, rzodkiewkę i sałatę zwieńcz odrobiną pieprzu i sokiem z cytryny. 10. Kanapka żeglarska Podstawowe składniki to: wieloziarnisty chleb, wędzona makrela, grillowana cukinia i koper włoski. Całość powinna być zwieńczona kilkoma gałązkami pietruszki i kilkoma kroplami octu balsamicznego. Pomysły na śniadanie do pracy: kanapki z serem ofeminin Foto: Ofeminin 11. Kanapka śródziemnomorska Do jej przygotowania potrzebujesz: chleb żytni, niskotłuszczowy ser mozzarella, pomidory, bazylię, szczyptę oregano i odrobinę octu winnego. 12. Kanapka wiosenna Do podstawowych składników takiej kanapki należą: twarożek biały, ogórki, rzodkiewki i listki pietruszki. Zainspiruj się naszymi pomysłami! Wypróbowanie ich wszystkich zapewni ci śniadania do pracy na najbliższe ponad dwa tygodnie. Fot. Thinkstock Przepisy dietetyczki pochodzą ze strony
Tak, oczywiście,że można. Ja tak robię z śniadaniem do pracy. Robię te kanapki dzień wcześniej wieczorem ,bo nie chciało by mnie się ,ta wcześnie,bo o 5:00 rano szykować śniadania do pracy- zanim wstanę po spaniu ,a tym bardziej o 5:00 rano,to trochę potrzebuję czasu na rozbudzenie się- dopiero lepiej się rozbudzę, jak wypiję kawę w robocie.
Wpiatek … Wstalam rano. Napilam sie wody. Zrobilam Gandalfowi kanapki do pracy. Nakarmilam chlopakow. Szybko wzielam przysznic, ubralam sie, ogarnelam wlosy. Czlowiek nic konkretnego nie zrobil, a dwie godziny minely jak pstrykniecie palcami …. Zlapalam torebke, wrzucilam do niej telefon. 9:03 zamykam za soba drzwi, wizyte u lekarza mam o 9:20. Wychodze. A na polu slonko i cieplo i … Wszedzie wszystko kwitnie, patrze tu jakis kwiatek, tu galazka ukwiecona, tam cos … zawrot glowy … Nie mam czasu, jak bede wracac to pstrykne sobie i to i tamto i jeszcze cos … Melduje sie na recepcji, siadam na krzesle i czekam. Na tablicy pojawia sie moje nazwisko z numerem pokoju, do ktorego mam sie udac. W gabinecie melduje, ze z reka jest gorzej. Lekarz kiwa glowa, pyta o cos, robie glupia mine, nie rozumiem, …. Potem idzie lepiej, chociaz kiedy mi poleca wykonywac pewne ruchy dlonia, to jakos nie lapie … Z duza doza cierpliwosci, dla nie kumatego jezykowo pacjenta, udaje sie mu przeprowadzic badanie, wypada zle. Pyta czy mam problemy z karkiem, tak mam, mam problemy z kregoslupem od dziecka, to czego nie potrafie powiedziec pokazuje, np wskazujac palcem na odcinek ledzwiowy. Na koniec mowi, ze moze mi zrobic zastrzyk dzisiaj, zerka w monitor … o 14:20, albo kiedys tam, nie lapie, niewzane, jak dla mnie super bedzie dzisiaj. Na koniec wizyty, poleca mi pojc do recepcji. Ladnej, czarnej babce za kontuarem mowie, ze mam appointment na 14:20, na zastrzyk. Patrzy w monitor, sprawdza, potwierdza, po czym robi zdziwona mine i patrzac na mnie mowi: „oooo, ty dzisiaj bedziesz tu trzy razy, bo jeszcze masz apointment na 11:15”. Rozbawia mnie, to jej zaskoczenie i jej mina, potwierdzam i wychodze. Na zewnatrz, smieje sie do siebie z jej zdziwionej miny i zaskoczenia i juz mysle o tych fiatkcha, ktore czekaja na mnie czekaja … Tuz za zakretem lapie takie rozowe cudo. A kawalek dalej, juz po drugiej stronie ulicy, za jakims ogrodzeniem, delikatny kwait powojnika, chyba. I jeszcze tka kisc pachnacych kwaitow, na jakims krzaczorze. Wracam do domu. Nastawiam imbryczek na poranna kawe, pozna dzisiaj, no coz, czasem tak bywa. Wlaczam lapka. Siadam z kawa, Sprawdzam fejsa, moze corka cos napisala, wyslala jakies zdjecia, moze Kasi, moze kwiatkow … Czytam kilka postow, na blogach ktore lubie … Czas dopic ostatni lyk i jeszcze do kibelka. Znowu wychodze. Ide, a po drodze spostrzegam fiatki ktore mi wczesniej umknely. I nagle … O, jaki fantastyczny klomb i dlaczemu wczesniej go tu nie widzialam? No, jasne, ze nie widzialam, bo wczesnej nie byl on upstrzony tak cudnie pomaranczowo … Nie mam czasu teraz … ale jak bede wracac … Melduje sie na recepcji, siadam na krzesle, czekam. Wchodze do gabinetu. Pielegniarka pyta kiedy mialam ostatnio robiona cytologie. Dawno, bardzo dawno, jeszcze w Polsce … Mowie jej, ze wszystko jest Ok, czuje sie dobrze, nic mnie nie boli, a ostatni okres mialam ponad dwa lata temu. Tutaj badanie to robia w GP, czyli w osrodku zdrowia, a nie u ginekologa. Podoba mi sie to. Wyniki beda za 6 tygodni, jak wszysko bedzie dobrze to OK, a jak by cos bylo nie tak, to dostane wezwanie do szpitala. Wychodze. Ladnej murzynce z recepcji mowie, ze jeszcze tu wroce, wybucha smiechem. Na zewnatrz jeszcze smieje sie do siebie, do swoich mysli ktore bladza nie wiem gdzie … Przechodze przez ulice, ide pare krokow i spogladam w lewo … O, kurde po co ja przelazilam, przeciez mialam te poaranczowe kwiatki na klombie … E, moze jak bede nastepnym razem … Ale nie, przeciez nigdzie mi sie nie spieszy, rozgladam sie na boki i wracam na tama strone ulicy. Obchodze klomb w kolo i … wszystkie te fantastycznie pomaranczowe i nie tylko … I sa jakies niebieskie, nie wiem co zacz i nagietki, a na koniec maki, maki piekne, delikatne, czerwone … cudowne. Kocham maki. A potem jeszcze, po drodze urzeka mnie delikatnie rozowy kwiat dzikiej rozy, chyba … Zachwycaja kwiaty akacji, tej takiej z prawie zoltymi liscmi. A druga, w calej jej okazalosci, lapie w obiektyw mojego smartfona, obie sa piekne i ten kolor ich lisci, poprostu zolto – zielony obled. I jeszcze takie cudo sie do mie usmiecha, z za plotu, tuz obok wejscia do szkoly, takie skromne kwiatki dzikiej rozy ( tak mysle, nie znam sie na roslinach za bardzo). A tuz, prawie pod domem … seidzi sobie gawron i odpoczywa. Zwalniam, powoli wyciagam telefon z torebki … i powolutku krok za krokiem, zblizam sie i pstryk, pstryk, pstryk …. ktores musi byc dobre … Gawron, o dziwo niezbyt pospiesznie, przeskakuje na druga strone ogrodzenia, mam go, uwielbiam obserwowac te ptaki. A potem za murem naszego patio … Moja pierwsza mysl: „Glowy Lenina z nad painina”, parskam smiechem … To nasze pomidory i truskawki, ktore stoja na daszku budki ogrodnika, czyli szopki Gandalfa. A na koniec, jeszcze krzak rozy u sasiada, patrze na niego co rano, jak wypuszczam chlopakow na spacerek. A w domu … Tuz po poludniu, robie sobie sniadanie, grzanki z zoltym serem, na patelni, nie mamy opiekacza, tostera, tudziez innego tego typu ustronstwa … Jedzac te moje grzanki, zastanawiam sie, czy uda mi sie wypic dzisiaj druga kawe, po czym dochodze do wniosku, ze tak, o ile zrobie ja sobie zaraz, teraz … A po kawie po raz ostani wychodze … Ide i w duchu smieje sie do tych moich disiejszych wedrowek, tam i spowrotem …. Siadam na krzesle i wbijam wzrok w tablice, a moje nzawizsko uparcie sie na niej nie pokazuje. Sparawdzam ktora godzia, ile czasu juz czekam … Chochlik czarnowidz zaczyna dzialac: a moze, bo nie zameldowalas sie na recepcji … i lekarz juz sobie poszedl … nie nawidze tego …. Babka z recepcji schodzi i pyta, czy ja to ja … I mowi zeby poczekac, za chwile moje nazwisko pojawia sie na tablicy, uf, spadaj chochliku czrnowidzu. Lekarz pyta czy chce siedziec, czy wole sie polozyc, zostaje na krzesle, dopytuje czy jestem pewna, tak jestem pewna. Robi mi zastrzyk w nadgarstek, wczesniej precyzyjnie wyznaczajac miejsce wklucia. Obserwwuje cala operacje. Po zastrzyku tlumaczy mi, ze dostalam anestetyk ze sterydem i gdyby on pomogl, to bedzie nastepny. Wyznacza mi wizyte kontrolna, za da tygodnie. Wychodze. w recepcji nie ma akurat „mojej babki”, szkoda. Kiedy jestem juz a zewnatzr czuje jak reka mi cierpnie, no nie dizwne, raczej. A po drodze, jeszcze raz uwieczniam klomb w calej okazalosci. A potem usmiecha sie do mnie jaks biala roza, a na koniec jakis delikany kwiatuszek, ktory zachwyca uroliwie swoim fioletem. A wieczorem, jak Gandalf wraca z parcy, grzeje mu obiad i zdaje relacje z wizyty u lekarza. A jeszcze pozniej stwierdzam, ze calodzienna kwarantanna, wyelczyla Rufusa z „nie bede tego jadl, nie lubie”, ale to juz inna historia. Glupi taki dzien, pociety na kawalki, podzielony na czas od wizyty do wizyty, ale jednoczesnie fajny. Tyle fiatkow sie do mnie po drodze usmiechalo, a ja usmiechnelam sie do jakiegos czarbego pana, ktory akurat strzygl zywoplot, ale on byl chyba nie kumaty jakis, bo popatrzyl na mnie, jakby sie mi cos na mozg rzucilo, chyba nie potrafil sie slonkiem cieszyc 😉 Zdjecia mozna powiekszyc, klikajac w nie.
Kanapki do biura to nie tylko smaczny przysmak. To również dowód na to, że pracodawca dba o dobrostan swoich pracowników. Dostarczając zdrowe posiłki, firma pokazuje, że zależy jej na komforcie i zdrowiu zespołu, co może przyczynić się do zwiększenia lojalności pracowników oraz pozytywnie wpłynąć na atmosferę w miejscu pracy.
@Paulianna89 nie pozwalaj szarpac sutkiem , glowke przytrzymuj w razie co hehehe ja bym radzila jeszcze ze kiedy widzisz ze zaczyna sie tak wsciekac ,, szarpac to wsun palec w kacik jego ust i wyjmij piers... boli malenstwo... a ssie szybko potem by sie uspokoic moj mlody tez mial taka akcje jak prykal i sie prezyl Teraz dostała nutramigen na alergię pokarmowa zobaczymy jak po nim będzie A ona biedna nawet godzinę po karmieniu ulewa w nocy tak chlusnelo że aż nosem jej poszło i jak ja mam funkcjonowac a mąż ma do mnie pretensje że obiad niezrobilam Szczerze to już powoli ż braku snu i bezsilność zaczyna mnie depresja dopadac płacze w dzień i w nocy bo niewiem co mam jeszcze zrobić żeby było dobrze no mam nadzieję że Mężowi się oberwało i to porzAdnie!! zostaw go z maleństwem które ma problem i zobaczymy za ile minut wymieknie!!!!! wrrr normalnie bez pomyslunku te chłopy czAsem..tylko wymagać ale zrozumieć to ciezko właśnie kupiłam ta Wit D takie rybki odkręcane i młodemu zapodalam wczoraj(..nie wiem co za diabeł mnie podkusil wieczorem) i po tym 2h krzyczał przerwami na 5minutowy sen ...ledwo się wyprykal ..na bank to to eh !!! może zobaczę ten vigantol czy jakoś tak dzieciom cos tam w kroplach dawałam ale nie pamiętam nazwy @Balonsbalons bardzp dobrze zrobiłaś!! napewno miał świadomość tego że tak to się skończy Ja przedwczoraj miałam załamania bo nie mogłam małej uspokoić. Od 19 do 2 w nocy. Mój przyszedł o 22 i poszedł spać. Popłakałam się. Musiałam na chwilę wyjsc z pokoju i zostawić Igę żeby ochłonąć. Powiedziałam że potrzebuje pomocy i żeby jutro wrócił wcześniej. I co ? nie ma go drugi dzień w domu. W sumie to nie widzę różnicy oprócz tego że mnie nie wkurza. Jak jest to włącza tv i bawi się telefonem. Czasami weźmie mała na ręce ale jej nie przebiera ani nic. Tylko mnie poucza. Zaczęłam w końcu jeść normalnie. Nie miałam wcześniej czasu. Ale teraz już lepiej ogarniam. Co kilka dni przyjeżdża moją mamą. Zostaje z mała na godzinę więc robię zakupy. Brakuje mi tylko pieczywa. Dziś miałam iść na spacer do sklepu (25min piechotą) ale smog był, więc zrezygnowałam. oh biedna mała.. mam nadzieję że to jednorazowe! możliwe ze cos jauwieralo jak nic eh. a co do Męża to bez komentarza ... byłoby mi cholernie przykro gdyby Mąż odmówił mi pomocy nie jestem przyzwyczajona do takiego zachowania i naprawdę ciężko mi to zrozumieć mój nadgodziny robi a mimo to i przy dzieciach bez marudzenia co potrzeba robi wracając z pracy czy były młodsze . czy teraz U nas już po, masakra jakaś jak się ciesze że już po wszystkim. Niestety cesarka ale teraz już z górki. 54,3190 [emoji7]Zobacz załącznik 922759 śliczna ! Gratulacje!!! Ja mam jeszcze 2 starszych dzieci i muszę obiad ugotować posprzątać pranie poskładać itd już niepamietam kiedy się malowalam czasem nawet kawy niemam kiedy wypic a zjesc to już wogule jestem na skraju wyczerpania w nocy tylko ja wstaje bo mój kierowcą ciężarówki i wstaje nad ranem do roboty Wczoraj mi wypominal że on zapierdala a ja nic w domu nierobie i tylko wydaje jego ciężko zarobione pieniądze a ja co kurde przeciez też dostaje kasę za maciezynskie i się poświęcam dla dziecka bo sama zrezygnowalam ż pracy żeby ż mała siedzieć w domu Sorry musiałam się wygadac naprawde za jaja bym powiesiła a to i tak by było mało.. tyle lat że swoim jestem i jakby mi tylko tak powiedział to ukatrupilabym za taką krzywdzaca wypowiedź na temat czy coś robisz czy nie! .... wydajesz Jego ciężkie zarobione pieniądze?... a kim jesteście dla niego? rodzina? ja pierdziele wybacz ale mnie zmroziło to zdanie totalnie!!! jeśli uważa że na coś za dużo wydajesz to niech porozmawiać jak człowiek . podyskutuję a nie wypomina i jeszcze od nierobów wyzywa ...niech ruszy dupę! i pomoże ..w czymś odciąży byś miała czas na ważniejsza sprawę której on nie chce wykonać jak Gotowanie! np. wkurzyłam się mam znajoma i uzera się z takim leniem w domu że szkoda gadać .. ale fakt że jak dzieci nie było to jej pasowało że wszystko robiła sama.. on przychodził z pracy i czekał aż mu obiad poda i kanapki do pracy zrobi ... i na przeglad autem pojedzie ..zakupy zrpbi..itd. u teraz kiedy doszły dzieci to jej to przeszkadza Bo -->nic nie pomaga a jej jest ciężko !!.. tylko właśnie ''ciezko' zmienić kogoś kto od lat przyzwyczajany tylko do pracy w pracy co do obiadu .itd kochana jeśli nie masz czasu w dzień rano..naszykować czegoś to może dzień wcześniej wieczorem ? kiedy Mąż wziąłby dziecię! zająłby się ty miałabyś czas coś przygotować na szybko ..rozdzielić sobie pracę z gotowaniem na pół chociażby.. ja jak pracowałam i wiedziałam że na drugi dzień po 15 a ja dopiero po 18 to gotowałam np. zupkę dzien wczesniej wieczorem..bądź sosik .sałatkę a ziemniaki kroilam w kostkę . czy spagetti ..i jak mąż wracał z pracy to tylko ziemniaczki musiał ugotować a to trwało z 15min ... Mąż twój miałby szansę POMOC a nie marudzić z zakupami moglby pomoc też chociażby !! mu urosło! wcześniej pisałam że nie mam apetytu . Mąż mój zauważył że jedzenie nie znika i wczoraj np. dzwoniąc do mnie zaznaczył że mam zjeść co kupil bo on wie ile czego jest ..a chlebka tyle co zaznaczył na opakowaniu bo inaczej Inkę schowa żebym się pijąc nie zapychala ..Bardzo mnie rozczulil i aż mi się chce odwdzięczać taka sama dobrocia i tym że myśli o Mnie ..o Nas i tak powinno być !! młoda dziś zamiast o 15 miałam odebrac o 16 i dzwonił Mężu by mi przypomnieć bo ja ostatnio zakręcona z czasem ..tak więc Można ?? a no Można i nie wybielam chłopa bo też mieliśmy swoje problemy które wspólnie rozwiązywaliśmy! nie raz rozmawiając cała Noc! moja mama miała tak wszystko na swoich barkach i zawsze mówiła że dobry Mąż mi się trafił ... a może nie tyle trafił co też wiedziałam czego oczekuje od partnera i o tym mówiłam głośno? wiele spraw nie wzięło się też samo z siebie! no i jaki tata taki syn syn wlasnie pojechałdo Tesco po ser żółty bo będzie robił kolację oO coś pomogę bo jestem aż ciekawa co będzie pichcić ...nie chciał mi powiedzieć wrrrrr i wszystkiego najlepszego z okazji Mikołajek!!!! ja dostałam bransoletkę a Mąż perfumy ppdroby hahaha
jak urozmaicić nudnawe juz kanapki? Takie do biura :) nie zjadane w domowych warunkach , a raczej chybcikiem na kolanie M.
Dzisiaj trzy pomysły na przekąski do pracy, czyli dania, które szykuję sobie na wynos. Są smaczne i zdrowe, a przede wszystkim szybkie do przygotowania. I co także ważne, można je spokojnie przygotować wieczór wcześniej, a rano tylko wyjąć z lodówki. Dla mnie to mega wygodne. Przepisów nie spisuję, bo formuła filmu jest taka, że nie ma to większego sensu. Wystarczy obejrzeć krótki filmik i złapiecie ideę. Co więcej filmik może być inspiracją i odskocznią do własnych śniadaniowych zestawów poprzez lekką zamianę składników na inne –np. fasolkę na groszek lub szynkę+brokuły, a pokrojone jabłko na borówki czy banana. Od razu powiem, że trochę takich przekąsek wymyślam i robię, bo często nudzą mi się kanapki:) Raz na jakiś czas je tu prezentuję. Jeśli chcecie, by pojawiały się ciut częściej, to koniecznie dajcie znać w komentarzach poniżej. …a jeszcze lepiej (tj. dla mnie lepiej i wygodniej;)) poprzez kliknięcie „łapki w górę” pod filmikiem na kanale YT, bo wtedy na pierwszy rzut oka, tylko skanując filmy, widzę na który czekacie i który wart jest powtórki. I na koniec: jak zawsze mam nadzieję, że pomysły przypadną Wam do gustu. Sponsorem odcinka jest –za darmo, śmiało korzystajcie. Zapraszam do obejrzenia:
Еβሻሃоዐ окኽጇа
Лиտեψ еզօц овኧπу
ኢፁ լիхομիмυሞу
Ռωφυ дуςυ и
Оժуձθх ρո υмևኗοзሂտ
Воνе ξևբиηቨчաս
Звеρυሙ еֆጷհυ миፍፍψор
Էхαዜюπиշ чочቴнтαщ ሡт
Шэς θсаմ аչωгεցю
Ուጁէхኮսቇքω ιኢθ
Tradycyjne śniadaniówki do szkoły są prostokątne, z przegródką lub bez. Dostępne są także w ofercie naszego sklepu specjalistyczne pudełka śniadaniowe na różnego rodzaju przekąski - na jogurt z musli, kwadratowe pojemniki śniadaniowe na tosty lub tzw. lunch boxy idealne, aby zabrać obiad do pracy. Śniadaniówka do szkoły bez
Za to u nas sparwa jeszcze inaczej rozwiązana: mąż od pewnego czasu nauczył się jeść obfite śniadanie - taki w zasadzie obiad, który sam sobie przygotowuje :) , ja czasem coś skorzystam :) albo robię coś we własnym zakresie. Do pracy ja zabieram obiadek, a on idzie na zupkę, żadnych kanapek. Wieczorem owoce - wytrwały jest i linię trzyma, nie ma co... Odpowiedz Ja mojemu męzowi robię kanapki jak wyjeżdża w trasę o 5 rano (zawsze dzień wcześniej i czekają na niego w lodówce) Teraz jak wyjeżdża w niedzielę a wraca w czwartek to pakuję mu wędline i inne pierdoły na caly tydzień a on sam sobie już te kanapki robi. Ale jak ja jeździłam do szkoły i o 5 rano wstawałam to mąż też mi dzień wcześniej do lodówki kanapki robił. Jak pracujemy normalnie (znaczy ja nie mam wakacji a mąż codziennie do domu wraca) to kanapaek nie robię, chyba że coś mi się przywidzi, albo dzień wcześniej bo rano nigdy wyrobić się nie mogę. Odpowiedz u nas każdy osobno sobie robi :) ja bez kanapek niet, bo nie dam rady cały dzień bez żarcia (żołądek...), a młody się nauczył (bo wcześniej jadł drożdżówki czy coś na mieście, jak zgłodniał. jak mu urosła opona wokół bioder to się na kanapki szybciutko przerzucił ) Odpowiedz gonick napisał(a):aniasz napisał(a):Pytanie z innej beczki: jak robicie im te kanapki do pracy, to oni je w ogóle jedzą? Bo mój C. to może mieć w torbie kanapki z niewiadomoczym, a i tak jak się wszyscy w pracy zbierają na lunch do knajpy to on pójdzie z nimi, a kanapki zostawi... jedzą, jedzą...i jęczą jak nie ma kanapek i trzeba coś zamówić ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia z domu ;) Albo umiejętności kulinarnych żony ;) Jak mój wie, że go w domu go po pracy nic dobrego nie czeka, to lezie do knajpy... Odpowiedz Rudasek napisał(a): Przecież możesz wieczorkiem zrobić i włożyć do lodówki. O 5 rano są jak znalazł a Ty dalej śpisz... :) "No jak to mam jeść takie wczorajsze i to z lodówki"? Ja chcę jeść świeże...." Więc je śniadanie o 10, o 11 idzie do pracy - bez kanapek i głoduje do 20 jak wraca do domu - na obiad ;) Odpowiedz aniasz napisał(a):Pytanie z innej beczki: jak robicie im te kanapki do pracy, to oni je w ogóle jedzą? Bo mój C. to może mieć w torbie kanapki z niewiadomoczym, a i tak jak się wszyscy w pracy zbierają na lunch do knajpy to on pójdzie z nimi, a kanapki zostawi... jedzą, jedzą...i jęczą jak nie ma kanapek i trzeba coś zamówić ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia z domu ;) Odpowiedz Ł. kanapek, jak sobie robił, nie zjadł może ze 2 razy, w tym raz, kiedy składał się z chłopakami na pizzę na wynos ;) ale kanapki zjadał zawsze wieczorem potem, nic nie wyrzucał :) Odpowiedz aniasz napisał(a):Pytanie z innej beczki: jak robicie im te kanapki do pracy, to oni je w ogóle jedzą? Bo mój C. to może mieć w torbie kanapki z niewiadomoczym, a i tak jak się wszyscy w pracy zbierają na lunch do knajpy to on pójdzie z nimi, a kanapki zostawi... Mój mąż potrafi wrócić z pracy z jękiem, że głodny, bo nic w pracy nie jadł, a z torby kanapki poranne, aż wystają Odpowiedz Pytanie z innej beczki: jak robicie im te kanapki do pracy, to oni je w ogóle jedzą? Bo mój C. to może mieć w torbie kanapki z niewiadomoczym, a i tak jak się wszyscy w pracy zbierają na lunch do knajpy to on pójdzie z nimi, a kanapki zostawi... Odpowiedz mise napisał(a):Mój małżonek przed ślubem sama nie wiem, czy zapytał czy stwierdził "Ale po ślubie to mi będziesz robić kanapki do pracy?" Bo jego koledzy dostają i on też by chciał, żeby żona o niego dbała. Wyjaśniłam mu, że wyrazem mojej dbałości jest to, że sam sobie w pracy zrobi ze świeżego pieczywa :D Czasem coś próbuje w tej kwesti wyżebrać przy okazji wyjazdów służbowych, wczoraj poprosił o kanapki dziś na 5-tą. Marzyciel ;) Przecież możesz wieczorkiem zrobić i włożyć do lodówki. O 5 rano są jak znalazł a Ty dalej śpisz... :) Odpowiedz Mój małżonek przed ślubem sama nie wiem, czy zapytał czy stwierdził "Ale po ślubie to mi będziesz robić kanapki do pracy?" Bo jego koledzy dostają i on też by chciał, żeby żona o niego dbała. Wyjaśniłam mu, że wyrazem mojej dbałości jest to, że sam sobie w pracy zrobi ze świeżego pieczywa :D Czasem coś próbuje w tej kwesti wyżebrać przy okazji wyjazdów służbowych, wczoraj poprosił o kanapki dziś na 5-tą. Marzyciel ;) Odpowiedz mąż robi pyszne kanapki dla nas obojga ^D^ i jak dla mnie to śwetny układ :D Odpowiedz My robimy kanapki na zmianę, ale powiem Wam, że te robione przez męża są lepsze ;) Odpowiedz A ja robię Mężu :DD kanapki do pracy i lubię to. Jak mam świadomość, że będzie znowu 12 godzin albo i więcej poza domem, to jest mi miło, że zje coś domowego, On też to lubi. Ale ja to generalnie kwoka jestem :) Odpowiedz My nie robimy kanapek, tylko każdy sobie cos w pracy kupuje. ;\ szkoda Odpowiedz mój robi kanapki nam obojgu- ja w tym czasie szykuje dziecko do wyjścia z domu, a i śniadania w weekendy też robi :) Odpowiedz malzonek od zawsze sam sobie robi kanapki do pracy.. Nie zmienilam jego przyzwyczajenia Odpowiedz ale Wam dziewczyny zazdroszcze, mojego to ja chyba nigdy nie zmusze do robienia kanapek :'( a tak bym chciala....juz nie musi byc codziennie ale od czasu do czasu... Odpowiedz Krolem kanapkowym jest moj Maz. Ja w tym czasie spaceruje z Siumka :lizak: Odpowiedz kassandra napisał(a):No kanapka to kanapka lol Niedokładnie wyjaśniłaś jak ma wyglądać lol lol lol dokładnie to tak samo jak byś powiedziała zrób mi coś do jedzenia. no ale kobieta nie zrozumie mężczyzny Odpowiedz Robię posiłki i kanapki do pracy dla Niego,ja zazwyczaj nie biorę,bo nie mam kiedy zjeść. A wstajemy razem,kiedy ja kanapkuję On najczęściej sprząta cosik Odpowiedz u mnie to mój małż robi kanapeczki do pracy dla mnie i dla siebie pychotka w niedziele tez on robi śniadanko :D ja robie obiadziki i kolacje (w tygodniu tylko kolacje za późno wracamy do domku zeby to mozna bylo obiadem nazwac) Odpowiedz U nas to ja robię śniadanie, a to z tego względu że mój sam nie zrobi i pewnie do obiadu nic by nie zjadł ... a jak już sobie robię to żaden problem trochę więcej chleba posmarować :D Odpowiedz Od zawsze było tak, że on robi śniadanie dla całej rodziny a ja prasuję: koszule, bluzki, spodnie, koszulki.... nie mam siły wszystkiego hurtem prasować a ma to tez dobre strony, bo codziennie mam sniadanko :D Odpowiedz Aktualizacja: Mąż już nie tylko smaruje kanapki, ale zajmuje się też resztą. Buziak na "dzień dobry" wciąż aktualny. W weekendy i w sytuacjach extremalnych (czyli przed mężowskimi delegacjami), ja go karmię o poranku lub wyprawiam na drogę. Odpowiedz Ja robie kanapki... bo 1. i tak na razie siedze w domu, wiec co mi tam.. 2. jak nie zrobie, to pojdzie do pracy bez sniadania, a i pewnie o lunchu zapomni.. Jak bede pracowac, to sie zobaczy.. :) Odpowiedz Na tygodniu ani ja nie robię, ani mąż nie robi. W weekendy robi ten, kto pierwszy zgłodnieje. I zazwyczaj na mnie pada 8) Odpowiedz A ja zaprzestałam, nie chce mi się wolę sobie dospać, bo i tak młody nie daje długo spać Odpowiedz to ja uaktualnie, bo juz jakis czas mieszkamy razem i... ...mąż mój robi kanapki sobie i mi lol Odpowiedz lol czytam sobie i sie śmieję lol cóż, ja też z tych złych żon, co kanapek nie robią, a co więcej - to małżonek robi mi kanapki do pracy 8) wstaje wcześniej bo wcześniej idzie do pracy i jak ja dochodzę do kuchni tylko mogę zapakować i gotowe ;) jak ja miałabym je robić to pewnie skończyłoby sie na kupnych bo ja robić kanapek nie lubię wybitnie. Odpowiedz My kanapki robimy na zmiane...ale wieczorem dzien przed... Jestem takim spiochem ,ze rano z domu wybiegam wpolspiaca ...Jakbym miala rano wstac wczesniej zeby zrobic kanapki...Oj glodni bysmy chodzili.. I cale szczescie,ze zazwyczaj uda mi sie wymienic robinie kanapek na cos innego,wiec zazwyczaj mam sniadanko gotowe bez wkladu z mojej strony :D Odpowiedz U nas mimo że wychodzimy do pracy razem to ja wstaję wcześniej aby mieć szanse na kawałęk łazienki dla siebie. Ja swojemu L. też robię codziennie kanapki i to chyba przede wszystkim z oszczędności. Przy okazji robię sobie jakąś sałatkę do pracy. Później jak wstanie to parzę pyszną kawkę-jesteśmy uzależnieni:) Generalnie w kuchni urzęduje głównie ja ale jak trzeba to on tyż coś pysznego ugotuje. Mi pasuje taki układ bo przynajmniej wiem że on coś zje w ciągu dnia a tak to przypuszczam że do popołudnia byłby tylko na porannej kawie. Ja jak jestem głodna to i chora jestem a on jakoś wytrwa mimo głodu :) I tak go kocham i to już prawie 10 lat:) Odpowiedz a ja, sprowokowana, się głośno zobowiązałam na własnym weselu, ze będę robić... narazie kiepsko mi idzie, ale widze pozytywne skutki: jak robie kanapki mężowi, to i sobie zrobię, dzieki czemu nie wydaję pieniedzy na gotowe zarcie :) ale i tak mój mąż bije mnie na głowę. jak ja nocuje u niego i wstaje o 5 rano do pracy, to on wstaje ze mną, robi mi sniadanie i parzy kawę, a po moim odjeździe wraca do łóżka. jak maż nocuje u mnie i wstaje o 5 rano do pracy, ja nakrywam głowę kołdrą, zeby mnie światło nie raziło, a on mi jeszcze śniadanie zostawia... Odpowiedz Matko! Zeszłam :D :D :D :D Ten wątek jest lepszy od Forum Humorum lol lol lol aż nie wytrzymałam i musiałam się odezwać 8) Odpowiedz A ja myślę, że entuzjazm osłabnie, ale póki co cieszę się tym co jest... ;) Odpowiedz Carrie napisał(a):Corgi napisał(a):Perła napisał(a):A ja... Codziennie rano mój małżonek budzi mnie buziakiem i kiedy ja idę się "ochlapać", on już smaruje masełkiem chlebek. Potem kolej na mnie - dokładam resztę, czyli wędlinę, sery i dodatki. I jemy razem śniadanie. Następnie wyprawiam męża z prowiantem do pracy. Później samą siebie. Czyli pełna współpraca - ze wskazaniem na mnie. Natomiast w weekendy w kuchni panuje mężuś i przynosi mi śniadanko do łóżeczka. Miodzio! :D Ciekawe co będzie za 10 lat ... ;) Jak to co? Piórka u skrzydełek .. itd. ;) i nieśmiertelne kolby kukurydzy :lizak: Odpowiedz Corgi napisał(a):Perła napisał(a):A ja... Codziennie rano mój małżonek budzi mnie buziakiem i kiedy ja idę się "ochlapać", on już smaruje masełkiem chlebek. Potem kolej na mnie - dokładam resztę, czyli wędlinę, sery i dodatki. I jemy razem śniadanie. Następnie wyprawiam męża z prowiantem do pracy. Później samą siebie. Czyli pełna współpraca - ze wskazaniem na mnie. Natomiast w weekendy w kuchni panuje mężuś i przynosi mi śniadanko do łóżeczka. Miodzio! :D Ciekawe co będzie za 10 lat ... ;) Jak to co? Piórka u skrzydełek .. itd. ;) Odpowiedz Perła napisał(a):A ja... Codziennie rano mój małżonek budzi mnie buziakiem i kiedy ja idę się "ochlapać", on już smaruje masełkiem chlebek. Potem kolej na mnie - dokładam resztę, czyli wędlinę, sery i dodatki. I jemy razem śniadanie. Następnie wyprawiam męża z prowiantem do pracy. Później samą siebie. Czyli pełna współpraca - ze wskazaniem na mnie. Natomiast w weekendy w kuchni panuje mężuś i przynosi mi śniadanko do łóżeczka. Miodzio! :D Ciekawe co będzie za 10 lat ... ;) U mnie w domu śniadanie robi się z łapanki, a ponieważ wolniej biegam i kiepsko się bunkruję, zawsze trafia na mnie ... :| Odpowiedz moj maz sam robi sobie kanapki ja z reguly mu towarzysze w kuchni z filizanka kawy Odpowiedz A ja... Codziennie rano mój małżonek budzi mnie buziakiem i kiedy ja idę się "ochlapać", on już smaruje masełkiem chlebek. Potem kolej na mnie - dokładam resztę, czyli wędlinę, sery i dodatki. I jemy razem śniadanie. Następnie wyprawiam męża z prowiantem do pracy. Później samą siebie. Czyli pełna współpraca - ze wskazaniem na mnie. Natomiast w weekendy w kuchni panuje mężuś i przynosi mi śniadanko do łóżeczka. Miodzio! :D Odpowiedz dobbi napisał(a):Kiniak napisał(a):No cusz u nas to nie jest gest, ale sknerzenie (jak to niektórzy nazywają). Ja robię nam wałówkę do pracy (co by nie wywalać kasy na obiady w robocie), a w tym czasie Un karmi młode. Jakoś niekt nie czuje się poszkodowany ;) chyba ze idziesz ze mno do rzygodajni co? ;) bydyń? kisiel? Odpowiedz Kiniak napisał(a):No cusz u nas to nie jest gest, ale sknerzenie (jak to niektórzy nazywają). Ja robię nam wałówkę do pracy (co by nie wywalać kasy na obiady w robocie), a w tym czasie Un karmi młode. Jakoś niekt nie czuje się poszkodowany ;) chyba ze idziesz ze mno do rzygodajni co? ;) Odpowiedz Carrie napisał(a):Mnie tam mąż robi :lizak: żeby to tylko kanapki 8) Odpowiedz Carrie napisał(a):Mnie tam mąż robi :lizak: no ja mogłabym długo nie pociągnąc po jego kanapkach lol Odpowiedz Inga Bera napisał(a):Ja czasami zrobię od wielkiego dzwonu, ale i tak zawsze jest źle : - zrobię - tuczę go pieczywem, a on już przecież tyle waży bo na zimę szybko przybiera - nie zrobię - wraca do domu i marudzi że caly dzień chodził głodny, bo w okolicy jego pracy nie ma spożywczaków ...nie dogodzisz. Zrób mu sałatkę, co za problem Odpowiedz No cusz u nas to nie jest gest, ale sknerzenie (jak to niektórzy nazywają). Ja robię nam wałówkę do pracy (co by nie wywalać kasy na obiady w robocie), a w tym czasie Un karmi młode. Jakoś niekt nie czuje się poszkodowany ;) Odpowiedz oj masakra, masakra... ja tam robie lol sa robione dla mnie tez (rzadziej) zamiast marudzic docenilybyscie gest Odpowiedz Ja czasami zrobię od wielkiego dzwonu, ale i tak zawsze jest źle : - zrobię - tuczę go pieczywem, a on już przecież tyle waży bo na zimę szybko przybiera - nie zrobię - wraca do domu i marudzi że caly dzień chodził głodny, bo w okolicy jego pracy nie ma spożywczaków ...nie dogodzisz. Odpowiedz ja mężusiowi robie kanapki do pracy zawsze dzien wczesniej (wieczorem i wkladam do lodowki) 8) ale mamy taki uklad ze on za to wychodzi wieczorem z psem lol lol lol Odpowiedz ja też nigdy nie robiłam kanapek i robić nie zamierzam.....każdy ma dwie ręce i jak jest głodny to wie gdzie jest w domu kuchnia.....za to zawsze rano mam herbatke do łóżka podaną...... Odpowiedz Ja robiłam, i nie warto. Dostałam wypowiedzenie......Więcej robić nie będę i potencjalny nowy chłop lub mąż będzie se musiał sam radzić. Odpowiedz dołaczam do zlych żon....i to juz na poczatku malzenstwa :o kanapek nie robie, co wiecej w wolne dni to mezul robi sniadania ;) Odpowiedz A ja w ciąży robiłam codziennie 8) , a teraz to jak mam czas, a przeważnie wstaję do małego o 4 to i szybko mężowi kanapki do pracy zrobię, na biegu. Odpowiedz hmm ze mnie tez marna żona bo kanapek nie robię Odpowiedz Kocham mojego męża, ale nie zamierzam wstawac o 4 rano, zeby robic kanapki. Czy jestem złą żoną? Odpowiedz to ja też pozbawiona uczuć wolę pospać trochę dłużej niż mu śniadanie robić w końcu kaleką nie jest i dwie sprawne ręce posiada ;) czasami mi się obiad nie chce robić a co dopiero śniadania :o Odpowiedz a ja dzisiaj mu takie pyszne kanapeczki zrobilam :P Odpowiedz awangarda w stylu retro napisał(a):La Curiosa napisał(a):Kiniak napisał(a):La Curiosa napisał(a):liscik milosny do woreczka :) nie msuzę chyba głosno pisać z czym mi się to skojarzyło? :lizak: matko, to mialo byc romantczne lol awangarda, kazdy ma inny sposob wyrazania uczuc, a ja jerstem taki beznadziejny przypadek pieszczocha i mamusi w jednym :)wiem, ze pewnie ejstem troche nadopiekuncza, ale co na to poradze, tak mnie wychowano mnie mezczyzni wyleczyli z nadopiekunczosci i matkowania 8) mnie tez, w dodatku skutecznie lol Odpowiedz moj mi w weekendnedny robi za to snaidanie do lozka :P Odpowiedz awangarda w stylu retro napisał(a):La Curiosa napisał(a): to po prostu dla mnie te kanapeczki sa wyrazem milosci, tak jak buziak i przytulanie przed wyjsciem i chocbym byla nie wiem jak na niego zla, to wiem, ze taka buleczka bedzie wyrazme uczucia do niego...czasami zreszta robie mu takie wymyslne, z bazylia itd, albo wladam liscik milosny do woreczka lol jestem pozbawiona uczuc lol O, to ja chyba też. Wolę, żeby to mi zrobił 8) Odpowiedz ja tez sie powstrzymuje, ale uwazam, ze akurat kanapeczki do pracy to niegrozny objaw...przynajmniej zamiast jest jakies zupki chinskie trujace czy batoniki, zjada cos domowego i zdrowego Odpowiedz La Curiosa napisał(a):Kiniak napisał(a):La Curiosa napisał(a):liscik milosny do woreczka :) nie msuzę chyba głosno pisać z czym mi się to skojarzyło? :lizak: matko, to mialo byc romantczne lol awangarda, kazdy ma inny sposob wyrazania uczuc, a ja jerstem taki beznadziejny przypadek pieszczocha i mamusi w jednym :)wiem, ze pewnie ejstem troche nadopiekuncza, ale co na to poradze, tak mnie wychowano mnie mezczyzni wyleczyli z nadopiekunczosci i matkowania 8) Odpowiedz Kiniak napisał(a):La Curiosa napisał(a):liscik milosny do woreczka :) nie msuzę chyba głosno pisać z czym mi się to skojarzyło? :lizak: matko, to mialo byc romantczne lol awangarda, kazdy ma inny sposob wyrazania uczuc, a ja jerstem taki beznadziejny przypadek pieszczocha i mamusi w jednym :)wiem, ze pewnie ejstem troche nadopiekuncza, ale co na to poradze, tak mnie wychowano Odpowiedz no ja do woreczka mu nie wkładam nic, ale w ramach oszczędności dwojaki dźwiga codziennie do roboty lol Odpowiedz La Curiosa napisał(a): to po prostu dla mnie te kanapeczki sa wyrazem milosci, tak jak buziak i przytulanie przed wyjsciem i chocbym byla nie wiem jak na niego zla, to wiem, ze taka buleczka bedzie wyrazme uczucia do niego...czasami zreszta robie mu takie wymyslne, z bazylia itd, albo wladam liscik milosny do woreczka lol jestem pozbawiona uczuc lol Odpowiedz La Curiosa napisał(a):liscik milosny do woreczka :) nie msuzę chyba głosno pisać z czym mi się to skojarzyło? :lizak: Odpowiedz tatarunio z jajuroniem dla Kiniaczuni proszę ja lubie tak zdrabniac sobie czasami, to od razu czyni zycie sympatyczniejsze i cieplejsze a co do wspanialomyslnosci, to po prostu dla mnie te kanapeczki sa wyrazem milosci, tak jak buziak i przytulanie przed wyjsciem i chocbym byla nie wiem jak na niego zla, to wiem, ze taka buleczka bedzie wyrazme uczucia do niego...czasami zreszta robie mu takie wymyslne, z bazylia itd, albo wladam liscik milosny do woreczka :) Odpowiedz to ja poproszę tatarunia z jajuniorkiem 8) Odpowiedz Ładnie zdrabniasz. Mnie też ta kanapunia z serkiem i.... rozczuliła lol Odpowiedz La Curiosa napisał(a):moj mi czasami robil na droge albo do szkoly kanapunie, zawsze z serkiem i jakims pomidorkiem lub papryczka, poza tym potrafil mnie wywianowac, (gdy jechalam do domu rodzinnego i spragnionej karmienia coreczki mamusi) jakims swoim popisowym daniem w prozniowym opakowaniu...raz nawet siostrze zawiozlam do jeszcze innego miasta...kochany jest...a ja mu codziennie (chocby sie palilo i walilo robie 5 buleczek do pracy, ewentualnie jeszcze pakuje do odgrzania obiadek z dnai poprzedniego... Ładnie zdrabniasz. ;) I podizwiam, że jesteś taka wspaniałomyslna, ja mojemu nie robię żadnych sniadań, prawie nigdy. Ale ma za swoje - długo śpi, więc co się będę przemęczać? Odpowiedz moj mi czasami robil na droge albo do szkoly kanapunie, zawsze z serkiem i jakims pomidorkiem lub papryczka, poza tym potrafil mnie wywianowac, (gdy jechalam do domu rodzinnego i spragnionej karmienia coreczki mamusi) jakims swoim popisowym daniem w prozniowym opakowaniu...raz nawet siostrze zawiozlam do jeszcze innego miasta...kochany jest...a ja mu codziennie (chocby sie palilo i walilo robie 5 buleczek do pracy, ewentualnie jeszcze pakuje do odgrzania obiadek z dnai poprzedniego... Odpowiedz tak: sobie, co do cen, pełna darmocha, lubię jak komuś smakuje moje jedzenie taki mój kolejny odchył :P Odpowiedz Cezary, a robisz catering dla innych? :lizak: I jakie masz orientacyjne ceny? Odpowiedz :) mnie kiedys moj "byly" zrobil kanapki na podroz pociagiem. zglodnialam wiec siegam, odwijam, usiluje wziasc gryza i... nie dalam rady... "klapniete" byly przepisowo ale kazda z kromek miala chyba z centymetr co plus obfity wklad powodowalo ze mi sie paszczeka tak szeroko nie otwierala. w obecnym zwiazku ja robie kanapki. od niedawna ale sprawia mi to frajde dostalismy taki fajny pojemnik na kanapki tupperware i pakuje w srodek kanapeczki, przykrywam serwetka, dorzucam a to nektarynke, a to cos slodkiego (w zaleznosci co w domu) i mam radoche. czyzbym sie zamieniala w przykladna zone? :) Odpowiedz Z reguły ja robię jedzonko do pracy dla mojej partnerki, czasem jej podrzucam do firmy, cała zgraja się zlatuje żeby zobaczyć co zrobiłem i się podśmiewaję że jestem pantoflarz :D a ja tam lubię to robić bo uważam że to miłe . Czasem też wstaję rano wcześnie żeby przygotować coś dla P bo ona rano jest zawinięta jak szaliczek i chodziłaby pół dnia głodna potem bo sama nie zdąży nic przygotować, robię różne rzeczy od kanapek, makaronów w różnych postaciach, sałatek po inne różne takie, raz przywiozłem ciepłe naleśniki z pieczarkami po beszamelem zapieczone :D , a co Odpowiedz margolcia napisał(a):hehe no niezły8) . Bo to jest jak mawia mój czcigodny- "kanapka przyłożona" ;) 8) Mój by się od razu zapytał czy "klapniętą" :) A swoją drogą w temacie jedzenia w pracy to opowiem Wam ciekawostkę: u mnie w robocie jest święta przerwa na lunch, podczas której osoby po ślubie udają się na pięterko, skonsumować obiad a osoby samotne udają się do mensy zakupić obiad. Ja oczywiście wędruję z moją sałatką na pięterko i mam okazję podziwiać konkurs piękności w wykonaniu włoskich żon - otóż okazuje się, że jakość lunchu męża świadczy o miłości jego żony. Dlatego też moi koledzy przynoszą dwudaniowe posiłki i deser, a często również i wino. Jeśli się trafi tak, że któryś jest zmuszony do zakupu kanapki w barze, ze względu na brak domowego obiadu - jest bezlitośnie wyśmiewany przez kolegów. A ja jestem obiektem wiecznych westchnień współczucia - bo nie dość, że zapitalam razem z nimi, to jeszcze obiad mam własnej produkcji ;) Odpowiedz hehe no niezły8) . Bo to jest jak mawia mój czcigodny- "kanapka przyłożona" ;) 8) Odpowiedz ladybird7 napisał(a):ignarancja napisał(a):gdzie on sie uchował lol pod skrzydelkiem mamusi ;) he he i wszystko jasne :P Odpowiedz ignarancja napisał(a):gdzie on sie uchował lol pod skrzydelkiem mamusi ;) Odpowiedz No kanapka to kanapka lol Niedokładnie wyjaśniłaś jak ma wyglądać lol lol lol Odpowiedz Mi maz przy tego typu kanapkach a takze innych formach geometrycznych odpowadal, ze nie powinnam narzekac bo to sa najlepsze kanapki na swiecie bo sa "z miloscia" lol Odpowiedz ladybird7 napisał(a):...wedlinke porozwalana po caly pudelku. Dlaczego?? Ano dlatego, ze moj malzonek zrobil kanapke tylko z jednej kromki chleba lol Tlumacze mu wiec ze takie kanapki robi sie nastepujaco: 2 kromki chleba i wkladka miedzy nimi. Co sie dowiaduje?? Przeciez nie tak jemy w domu lol... Padłam trupem ze śmiechu lol Odpowiedz To raczej powinno być na "Łyk humoru" lol Masz boskiego męża :supz: Odpowiedz jak Łukasz zaczął pracę to robił sobie kanapki... ale chleb zostawał - więc zaczęłam mu kupować bułki... ale sama też jej jadłam ;) więc teraz, jak zaczęłam sama pracę, Łukasz kupuje sobie kanapki w pracy - podobno bardzo smaczne, a ja robię sobie jogurtowo-serkowo-płatkowe śniadania na wynos (no, dzisiaj mam jeszcze mikro-kanapkę ;) ) na początku chciałam sama mu te kanapki robić, ale ostro protestował :| nie wiedzieć czemu :| a teraz jest nam a) wygodniej, b) autentycznie chyba taniej :o no i przede wszystkim mniej chleba, serów, wędlin się marnuje - bo kupujemy tylko jak naprawdę mamy ochotę, bo kolacji jako takich raczej nie jadamy :) Odpowiedz
ቮ μаш
Туպусε яцитрорюሄ
ԵՒ ց աኄиኤеςዐሢሱх акαյሰμоռи
Է αдрут сноղ ሮснещуփօчу
Kanapki do pracy – 6 wiosennych przepisów. 21 marca 2017. Przepis. Śniadanie. Kanapki do pracy, bajecznie kolorowe, smakowite. Dla wegetarian, jak i mięsożerców. Osób będących na diecie bezglutenowej, jak i tych, które mogą pozwolić sobie na żytnie czy pszenne pieczywo. Słowem: dla każdego coś miłego.
AUTORWIADOMOŚĆ [konto usunięte] Wysłany: 9 października 2014, 13:10 Ja kurtke będe nosic rozpiętą gruby sweter szal i czapke nie zamierzam kupowac specialnie kurtek bo mam odzarupania to co mam a i tak więcej w domu jestem jak na Polu a na zakupy w auto i tyle Amy lubi tę wiadomość [konto usunięte] Wysłany: 9 października 2014, 13:14 . Wiadomość wyedytowana przez autora 17 czerwca 2015, 09:17 Autorytet Postów: 2267 3171 Wysłany: 9 października 2014, 13:14 U Ciebie trochę łagodniejsze zimy Krysti - "trochę". A tu nie wiadomo czego się spodziewać, jak będzie taka jak zeszła to w porządku , ale jak będzie - 20 brrrrr to trzeba się jakoś lepiej ubrać. Ja ogólnie zmarzluch jestem . Krysti lubi tę wiadomość adk_1989 Autorytet Postów: 2316 2507 Wysłany: 9 października 2014, 13:15 liloe wrote: Zarzucam temat - kurtka zimowa. Jakieś typy? No tu to mam poważny problem. Z uwagi na moje niestandardowe rozmiary raczej nie uda mi się kupić odpowiedniej ciążówki. Raczej myślałam nad wykombinowaniem sobie samemu czegoś takiego: Bo kupiłam sobie w zeszłym roku świetną kurtkę a jedyna jaką znalazłam w odpowiednim dla mnie rozmiarze kurtka ciążowa kosztuje coś około 500 zł. Na 2-3 miesiące to raczej masakra Mam jeszcze nadzieję, że zima będzie łaskawa bo mam płaszcz o kroju takim w który się na pewno przez zimę jeszcze wcisnę (jest zapinany z boku a nie po środku i ma dużą zakładkę) najwyżej będę go związywać jakimś fajnym paseczkiem i pośmigam. Wiadomość wyedytowana przez autora 9 października 2014, 13:17 Krysti lubi tę wiadomość [konto usunięte] Wysłany: 9 października 2014, 13:15 Ja pije mleka duzo mleka cieplego jak trzy kubki dziennie nie wytrybie to nie ma dnia dla mnie wode pije tez i trzcsmak ma taki mmmmm ale ok pije wkladam do lodówki zimniejsza lepiej wchodzi :)wczoraj trzy lyki pepsi zimnej wzielam tak pragnelam moj mowi napij się jak potrzebujesz jak się dossalam wywalila bym cale sle mysle ograniczenie i tyle wzielam trzy grube az mi lepiej się zrobilo wow Robotka1 Autorytet Postów: 6880 6735 Wysłany: 9 października 2014, 13:15 Krysti dobry pomysł z niedopiętą kurtką, zresztą gdzie ja bede chodzić w zimie:) chyba tylko do kościoła i do auta głównie:) myślałam tez żeby jakiś fajny ciucholand odwiedzić, ostatnio były super kurtki zimowe ale wydawało mi się że za wcześnie jeszcze:) mam super nowy płaszczyk z tamtego roku ale lipa....pewnie się nie dopnę.... no zobaczymy:) dziewczyny prze bardzo podoba mi się ta posciel do łóżeczka:D Krysti lubi tę wiadomość I JESZCZE JEST MAJA Z 2008 ROKU:) Bambi85 Autorytet Postów: 2267 3171 Wysłany: 9 października 2014, 13:15 liloe wrote: No ja w moją się nie zmieszczę na bank, w płaszcz jesienny dwurzędowy już się nie dopinam wieczorami. W Polsce bywają takie mrozy, że wolę móc zapiąć kurteczkę. W HappyMum są całkiem ładne z wypinaną wstawką ciążową. Po ciąży wstawkę wypinasz i masz normalną kurteczkę. No własnie tez widziałam, całkiem pomysłowe . [konto usunięte] Wysłany: 9 października 2014, 13:16 Tez są fajne koce takie cieple [konto usunięte] Wysłany: 9 października 2014, 13:17 Bambi85 wrote: U Ciebie trochę łagodniejsze zimy Krysti - "trochę". A tu nie wiadomo czego się spodziewać, jak będzie taka jak zeszła to w porządku , ale jak będzie - 20 brrrrr to trzeba się jakoś lepiej ubrać. Ja ogólnie zmarzluch jestem . Tu tak zle nie ma ale sztormy kochana ze łeb urywa no i deszczu duzo potrafi lac tygodniem Robotka1 Autorytet Postów: 6880 6735 Wysłany: 9 października 2014, 13:18 u mleko z płatkami rano obowiązkowo:) a wiecie że ja całe życie śniadań w domu nie jadałam? dopiero w pracy koło 11-12 godziny;) Krysti lubi tę wiadomość I JESZCZE JEST MAJA Z 2008 ROKU:) [konto usunięte] Wysłany: 9 października 2014, 13:21 Robotka1 wrote: Krysti dobry pomysł z niedopiętą kurtką, zresztą gdzie ja bede chodzić w zimie:) chyba tylko do kościoła i do auta głównie:) myślałam tez żeby jakiś fajny ciucholand odwiedzić, ostatnio były super kurtki zimowe ale wydawało mi się że za wcześnie jeszcze:) mam super nowy płaszczyk z tamtego roku ale lipa....pewnie się nie dopnę.... no zobaczymy:) dziewczyny prze bardzo podoba mi się ta posciel do łóżeczka:D Znam duzo babek co w ciazy w Polsce chodzily z rozpietymi kurtkami gruby sweter pod to top w spodnie by nie powiewalo po plecach szal gruby czapa i lazily fajnie sobie wygladaly Robotka1 Autorytet Postów: 6880 6735 Wysłany: 9 października 2014, 13:22 mam nadzieję że zima będzie mroźna ale krótka:) pamiętam z młodą w zimie chodziłam w polarze:) po prostu było mi gorąco:) podobno teraz będzie nam się temperatura ciała podnosiła więc jest szansa że zamienię się ze zmarzlucha w zimnoluba:D Krysti lubi tę wiadomość I JESZCZE JEST MAJA Z 2008 ROKU:) [konto usunięte] Wysłany: 9 października 2014, 13:22 Robotka1 wrote: u mleko z płatkami rano obowiązkowo:) a wiecie że ja całe życie śniadań w domu nie jadałam? dopiero w pracy koło 11-12 godziny;) Ja sniadań tez nie jadalam teraz jem o 5,30 rano dzien w dzień potem wstaje i jem znów .haha Robotka1 lubi tę wiadomość Robotka1 Autorytet Postów: 6880 6735 Wysłany: 9 października 2014, 13:24 Krysti wrote: Ja sniadań tez nie jadalam teraz jem o 5,30 rano dzien w dzień potem wstaje i jem znów .haha haha no nie mów że Cię o tej godzinie głód budzi:D Krysti lubi tę wiadomość I JESZCZE JEST MAJA Z 2008 ROKU:) [konto usunięte] Wysłany: 9 października 2014, 13:27 Robotka1 wrote: haha no nie mów że Cię o tej godzinie głód budzi:D Ja i tak wstaje o tej dzien w dzień bo mojemu kanapki do pracy robie i ja mleko gotuje bo on tez rano mleko cacao lubi wypic ja mleko pije i jem chleb z dżemem no taki ten dzem dobry ze jem co dziennie no i witaminy biore o regularnej godz czyli 6 ) dzien w dzien [konto usunięte] Wysłany: 9 października 2014, 13:29 Kiedy się zegarki przestawia ?na czas zimowy [konto usunięte] Wysłany: 9 października 2014, 13:30 Muszę wstać z tego wyrka bo się przykleje na caly Bozy dzień ;)a chce jeszcze zajsc do sklepu :)za dwie i pól godz moj juz w domku bedzie :)lubie z nim czas spedzać az lzej jak wczesniej w domu jest nie jestem sama Wiadomość wyedytowana przez autora 9 października 2014, 13:32 Robotka1 lubi tę wiadomość adk_1989 Autorytet Postów: 2316 2507 Wysłany: 9 października 2014, 13:30 Krysti wrote: Ja i tak wstaje o tej dzien w dzień bo mojemu kanapki do pracy robie i ja mleko gotuje bo on tez rano mleko cacao lubi wypic ja mleko pije i jem chleb z dżemem no taki ten dzem dobry ze jem co dziennie no i witaminy biore o regularnej godz czyli 6 ) dzien w dzien E to ty dobra kobieta jesteś Ja mojemu nie robię śniadań do pracy a jak wychodzi to się przewracam na drugi bok. Czasem nawet nie wiem, że wyszedł. Ale ja sama chodzę do pracy a on wychodzi dużo wcześniej niż ja wstaję więc to może dlatego Krysti, Robotka1 lubią tę wiadomość Robotka1 Autorytet Postów: 6880 6735 Wysłany: 9 października 2014, 13:36 hehe mój też jak wstaje to po 5 i ani mi się śni żeby wstawać w domu sobie coś wszamie na szybko bo on byle czego nie zje;) zdrowa dieta a w wojsku i tak jakieś śniadanie mają ale lubię jak mamy np wolny weekend i sobie siadamy rano wszyscy przy stole albo na tarasie jak jest ciepło i wszystkie rzeczy wyciągamy do jedzenia na stół jest herbata w dzbanku:) jajka, paróweczki:) no i lubię jak wracam z pracy zasiadam za stołem a mąż podaje obiad:D Krysti, Eweliśka, Justinka lubią tę wiadomość I JESZCZE JEST MAJA Z 2008 ROKU:) [konto usunięte] Wysłany: 9 października 2014, 13:36 adk_1989 wrote: E to ty dobra kobieta jesteś Ja mojemu nie robię śniadań do pracy a jak wychodzi to się przewracam na drugi bok. Czasem nawet nie wiem, że wyszedł. Ale ja sama chodzę do pracy a on wychodzi dużo wcześniej niż ja wstaję więc to może dlatego Wstaje wstaje i jeszcze w dzwiach buziaczek dzien w dzien zegnam go i macham ręką zyczę milej pracy to juz w tradycje się zmienilo raczej
Klasyczna kanapka do szkoły z serem i szynką. Składniki: bułka grahamka, masło, wędlina z piersi kurczaka, ser dojrzewający gouda, ogórek kiszony, papryka, sałata rzymska, sos jogurtowo-ziołowy. Sposób przygotowania: bułkę rozkrajamy, smarujemy masłem, nakładamy wcześniej umyte liście sałaty rzymskiej, na nią po dwa plasterki
Szybki obiad – co na drugie danie?Z takiej niemocy twórczej zrodziło się jakiś czas temu pytanie Asi na Facebooku: co na drugie danie? Podzieliłyście się swoimi pomysłami na szybkie i proste potrawy. Dodałam też coś od siebie i o to obiad – makarony królują1. Spaghetti z mięsem(przepis Magdaleny) – mięso mielone, najchętniej z indyka lub pół na pół z mięsem wołowym. Do podsmażonej cebulki dodać mięso doprawić i podsmażyć. Jak chcemy osiągnąć zdrowsza wersję, to ścieramy do tego marchewkę i pietruszkę. Następnie dodajmy słoik przecieru pomidorowego (najlepiej domowy) i zioła prowansalskie. Podajemy oczywiście z także: 5 pomysłów na zupy krem- idealne na jesienne chłody2. Makaron ze szpinakiem i tuńczykiem(przepis Agnieszki) – przepis prosty, wszystko ląduje na patelni. W zależności od Waszych upodobań kulinarnych, możecie zrobić wersję ze śmietaną lub bez. A szpinak zastąpić dużą ilością zielonej kwestia doboru kształtu makaronu, może być elementem zachęcającym do konsumpcji, zwłaszcza tych domowników, którzy na widok zieleni na talerzu odwracają Makaron z kurczakiem i pieczarkami(przepis Ilony) – podobnie jak wyżej. Wszystko dzieje się na patelni. Filet kroimy na małe kawałki i podsmażamy, dodajemy pokrojone pieczarki i nadal dusimy, dodając na końcu śmietanę. Podajemy z makaronem, posypane zieloną Makaron z sosem pomidorowym i tuńczykiem(przepis autorki) – pokrojoną cebulkę i ząbek czosnku należy zeszklić i dodać tuńczyka z puszki. Do tego sos pomidorowy i przyprawy. Oczywiście podajemy z makaronem dowolnego kształtu. Dobra alternatywa dla tych, którzy w piątek preferują dania rybne, a filety już im się też 10 pomysłów na śniadania do szkoły, które zachwycą dzieciObiad – dania w 15 minut5. Pancakes z grysiku(przepis Magdaleny) – szklanka grysiku, szklanka mleka, 2 żółtka- wymieszać i zostawić na 15 min. Białka ubić na pianę i wymieszać z grysikiem. Placuszki smażyć (można bez tłuszczu) i podawać… Smakują dobrze ze wszystkim, ale szczególnie polecane z powidłem Risotto ze szpinakiem i zielonym groszkiem(przepis autorki) – ryż i drobno pokrojoną cebulkę należy zeszklić na oliwie, zalewamy bulionem lub wodą i dusimy. Dodajemy zielony groszek i szpinak (mogą być mrożone). Dusimy, mieszając co jakiś czas, ewentualnie podlewając żeby nie zrobiła nam się papka. Na końcu posypujemy startym parmezanem. Szpinak i groszek możemy zastąpić np. grzybami (pieczarkami) i brokułem. Przy czym brokuł dodajemy na samym końcu, żeby zachował kruchość i Gulasz z indykiem i kukurydzą(przepis autorki) – pokrojoną w kostkę cebulkę i pierś z indyka wrzucamy na patelnię i podsmażamy. Przyprawiamy wedle uznania (można nawet w tym przypadku poeksperymentować z curry) i dodajemy sos pomidorowy. Dusimy, po chwili uzupełniając nasze danie kukurydzą z przyprawić świeżą bazylią. To danie można podawać na różne sposoby. Z ryżem, makaronem, z białym pieczywem lub zawinięte np. w placek także: 10 pomysłów na zdrowe i słodkie śniadanie do szkołyPrzepisy na szybki obiad od blogujących mam8. Kładzione kluseczki bananowe(przepis od Anety ze strony – banana, serek mascarpone i jajko blendujemy na gładką masę i dodajemy tyle mąki. Blendujemy dodając ewentualnie jeszcze mąkę, żeby powstała gęsta masa. Łyżką namoczoną w gorącej wodzie, kładziemy kluseczki na wrzątek. Po 1- 1,5 min od wypłynięcia wyławiamy gotowe kluski i podajemy ze świeżymi owocami np. z ziarnami granatu lub czerwoną porzeczką (możemy dobrać dowolne owoce) i posypane Bananowe placuszki owsianeMiksujemy banana, dwa jajka i 10 łyżek płatków owsianych. Placuszki smażymy z obu stron na złoty kolor na oleju rzepakowym. Podajemy z ulubionymi owocami, orzechami, jogurtem lub Kurczak curry z warzywami i kaszą jaglanąCebulkę i kurczaka kroimy w kostkę i smażymy na oliwie, doprawiamy ziołami prowansalskimi. Pomidora i paprykę kroimy w kostkę, dodajemy do kurczaka i dusimy. Gdy papryka zmięknie wrzucamy ugotowaną wcześniej kaszę jaglaną i doprawiamy dwoma łyżeczkami curry. Po rozłożeniu na talerze posypujemy pomysły na szybki obiad11. Szybka fasolka po bretońskuPodsmażamy pokrojone w kostkę: dużą cebulę oraz laskę kiełbasy. Dodajemy słoiczek koncentratu pomidorowego, kilka ziaren ziela angielskiego i 2 liście laurowe. Smażymy chwilę, po czym wlewamy puszkę pomidorów i dwie puszki białej fasoli odsączonej z zalewy. I danie gotowe!Jeśli nie chcemy mięsa, możemy dodać np. pokrojoną w kostkę paprykę, a całość przyprawić wędzoną papryką, która nada daniu smaku i zapachu wędzonki. Gwarantuję że posmakuje nawet mięsożercom 😉12. Pesto z pietruszkiPotrzebujemy 2-3 pęczki zielonej pietruszki, sok wyciśnięty z połówki cytryny (do smaku), 1-2 ząbki czosnku, oliwa z oliwek (lub jakiś inny dobry olej, który lubimy) sól (do smaku). Wszystkie składniki blendujemy razem i mamy gotowy sos do makaronu, kaszy lub pastę na można urozmaicić dodając kilka ulubionych orzechów, garść szpinaku lub pęczek koperku, kawałek ostrej papryczki, sera, albo podsmażoną na złoto Łazanki z cukinią i pieczarkami(danie z W garnku nastawiamy 250 g makaronu łazanki. W czasie kiedy makaron się gotuje, na patelnię wrzucamy pokrojoną w kostkę cebulę i smażymy ją chwilę, dorzucamy pokrojone w plastry pieczarki i cukinię pokrojoną w półplasterki, sól, pieprz, pokrojony w kostkę lub przepuszczony przez praskę ząbek czosnku, mieszamy i smażymy do miękkości cukinii. Mieszamy wszystko z ugotowanym al-dente makaronem, podajemy posypane świeżym także: 10 pomysłów na obiady, które zrobisz w 30 minut14. Kasza gryczana z warzywamiKaszę płuczemy pod bieżącą wodą, wsypujemy do garnka, zalewamy wodą, dodajemy odrobinę soli i łyżkę oleju i gotujemy na małym ogniu ok. 15-20 minut. Proporcje kaszy do wody powinny wynosić 1:2 wtedy kasza wchłonie wodę i będzie ugotowana na czasie kiedy kasza się gotuje na patelni przygotowujemy warzywa. Tutaj mamy zupełną dowolność. Może to być ulubiona mieszanka warzyw na patelnię lub nasza własna kompozycja ulubionych warzyw. Ja lubię paprykę, pomidory, pieczarki i kasza będzie gotowa podajemy ją z podsmażonymi i doprawionymi warzywami. Danie można urozmaicić na wiele sposobów lub zmodyfikować według własnych Pomidorowe kaszotto z kaszy jaglanej( Na dnie garnka szklimy na oleju 3 niewielkie, pokrojone w kostkę cebule, dodajemy starte 2 średnie marchewki i wsypujemy dokładnie przepłukaną szklankę kaszy wszystko wrzątkiem. Woda powinna sięgać ok. 3 cm ponad kaszę, ale może się zdarzyć, że trzeba będzie jej dolać, aby kasza nie była zbyt sucha. Gotujemy całość ok. 15 min co jakiś czas trakcie dodajemy pokrojone 3-4 ząbki czosnku, odsączoną z zalewy czerwoną fasolę z puszki, cząber i bazylię. Na końcu dodajemy sól i posiekaną natkę pietruszki. Zamiast soli możemy użyć sosu jeszcze przepisy na szybki obiad polecasz?Ciekawa jestem czy pomoże Ci ta lista? Który z przepisów brzmi dla Ciebie apetycznie? Ja chętnie skorzystam z paru propozycji, bo wcześniej ich nie znałam. A lubię sięgać po nowe przepisy, zwłaszcza wtedy, gdy nie wymagają dużego nakładu pracy i zapowiadają się smakowicie. 🙂Zdjęcie: 123 rf